05-04-2020, 19:49
|
#40 |
Dział Postapokalipsa | "Mahjong", 2 listopada 2021, 21:50
Lejący na zewnątrz deszcz jeszcze przybrał na intensywności - pogoda sprawiała wrażenie istnego potopu. Żaden z pomagierów Wonga nie pokwapił się z odprowadzeniem gości do tylnych drzwi, ale Vadim miał niezłą pamięć wzrokową i bez trudu odnalazł drogę poprzez kuchnię na tylny użytkowy parking jadłodajni. Stawiając wysoko kołnierze kurtek i pochylając głowy czterej mężczyźni podbiegli co sił w nogach do lśniącego od oleistej deszczówki Uaza, wsiedli do środka furgonetki złorzecząc pod nosami na paskudną aurę.
Usadowiony na przednim siedzeniu Wieprz jeszcze bardziej popsuł niektórym z nich humor, kiedy naprężył się i zadygotał otrząsając swe umięśnione cielsko z nadmiaru wilgoci.
- To może byśmy skoczyli na jakieś żarełko? - zaproponował Dick wycierając rękawem kurtki krople deszczu z czoła i policzków.
|
| |