Sugestie w sprawie dziecka - Nie chcę być niekulturalny i zarzucać komuś niecnych umiejętności zawodowych... Ale jestem pewien, że któreś z Panów zna się na mechanice na tyle żeby odpalić samochód, którym tu przyjechałem na tak zwanego Kabla - Wskazał pojazd, którym przywiozła ich Daniela - Niestety Pani Raj, która miała kluczyki zaginęła w akcji, więc w stanie wyższej konieczności jestem gotów wziąć odpowiedzialność za uszkodzenia na siebie i zwrócę pieniądze jej albo szefowi - Oznajmił nie będąc do końca pewien, do kogo należało auto. - Wiem Pani Natalio że to sytuacja nietypowa żeby policjantka po służbę jeździła odpalonym bez kluczyków samochodem ale tak jak mówiłem jesteśmy w sytuacji wyższej konieczności. Sądzę, że najlepiej byłoby zawieść malca do szpitala gdzie byłby bezpieczny. Powiedziałaby Pani, że znalazła go Pani wałęsającego się żeby nie wchodzić w szczegóły nielegalnego wkraczania na posesje... Jeżeli uda nam się przeżyć będziemy się zastanawiać nad tym, jaką historie sprzedać służbom. Na ten moment lepiej dla wszystkich łącznie z samym malcem będzie, jeżeli trafi gdzieś daleko od tego budynku i wpływu Kosmicznych Bram i ich promieniowania. Dadzą mu pewnie coś na uspokojenie a opowieści tymczasowo zrzucą na szok w przyszłości pomyślimy jak go wyszkolić żeby nie naszprycowali biedaka zbyt dużą ilością leków sądząc, że ma halucynacje czy schizofrenie albo żeby jego opowieści nie zwróciły nań uwagę kolejnych kultystów. W obecnej chwili trzeba się upewnić że będzie bezpieczny daleko stąd o całą resztę możemy się martwić potem - Norbert bardzo przejmował się losem dziecka miał nadzieje że trafi do jakieś kochającej rodziny zastępczej i będzie miał normalne życie choć wątpił czy po tym co przeszedł będzie to możliwe ?
Może zostanie kimś takim jak oni i będzie walczył z Bramami? Bał się, że dziecko jest jakoś połączone z tymi rytuałami, które się tutaj dzieją może to on jest kondensatorem? Może robią błąd odsyłając go stąd? Oczywiście możliwe było, że wyprali mu mózg i zaplanowali, że odeślemy stąd chłopca, który w przyszłości sprawi kłopoty, ale Witkowski potrzebował wierzyć w to, że malca ma szanse spotkać lepszy los. - Pani Natalio jeżeli będzie Pani jechać czy mógłbym poprosić o zwrot komórki i maszyny Doktor Żywii? Czy mogła by Pani wysłać kopie tych zdjęć na swoją komórkę i do szefa naszej agencji ? Jego numer na pewno gdzieś jest w kontaktach ja się nie wyznaje na tych Smyrganych telefonach a bardzo zależy mi żeby fotokopie tej dokumentacji przetrwały gdyby nam stało się coś złego? ŚP. Pani Jowita miała oryginały przy sobie, które teraz przepadły na rzecz wroga a są w nich dane, które mogą z pewnością pomogą w tym a może i w przyszłych śledztwach? Jeżeli uda mi się ją znaleźć z pewnością zwrócę jej własność . Lista rzeczy
Stanie w smrodzie nie było niczym przyjemnym, ale to i tak lepsze niż rzucanie się na kultystów przez to okropne przejście, które sugerowały dresy i walka na śmierć i życie. Nie chciał jednak ich tutaj zostawiać bojąc się, że jeżeli wyjdzie na zewnątrz coś go dopadnie albo ta banda znów zacznie zamykać bramy nie myśląc o konsekwencjach...
Czas wykorzystał na sprawdzenie, co ma po kieszeniach:
- Pistolet, z którym czuł się niezbyt pewnie, ale Pan Robert pokazał mu jak go obsłużyć a po tym, co stało się z Panią Sawką Witkowski wiedział, że sprawa jest poważna.
- Stara, ale chyba wciąż działająca maska gazowa.
- Naprędce zrobiona pochodnia z kawałka mebla oraz bandaży + plastikowa zapalniczka Zippo.
- "Cud na kiju" właściwie Doktor nie wiedział, co to takiego, ale wziął na zasadzie dają to biorę. Kijem zawsze można zdzielić tych morderców przez łeb, jeżeli pistolet zawiedzie.
- Akta z agencji.
- Akta Grzegorza Bilczewskiego.
- Szczelnie zamknięte bandaże.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 06-04-2020 o 19:01.
|