Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2020, 18:21   #48
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Sid wychylił pierwszą setkę i poszedł w długą.
- No co za kutas! - pomyślał Vadim odprowadzając wzrokiem solosa - Każdy ma swoje potrzeby, jasna sprawa. W sumie po to tutaj przyszli, ale tak się wypiąć na kumpli. Nie, no kurwa, tak się nie robi.

Vadim swoje pomyślał, ale nie podzielił się swoją opinią z Abim i Arthurem. Widać było jednak, że żyła wkurwienia wyszła na czoło fixera.
Butelka znowu poszła w ruch i do kieliszków spłynął boski nektar.
Smirnov wychylił setkę i zagryzł nachosem.
- Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że wypływamy na szerokie wody. Łapiecie mordy? Stoimy u progu prawdziwej kariery. Koniec z lutowaniem podpierdolonych odtwarzaczy i opychania ich na bazarze. Deal z Lao to nasza brama do prawdziwego życia na krawędzi. Trzeba tylko to umiejętnie rozegrać, bo jeden błąd i nas kurwa nie ma. Musimy trzymać się razem, a nie jak… chuj z nim. Wchodzimy na śliski grunt, bo chinole, to raczej ze swoimi trzymają, a my to takie osiedlowe kundle. Jeszcze nam tylko tranzystora w ekipie brakuje i będzie prawdziwy multikulti miks. - Vadim zaśmiał się głośno ze swojego żartu - Dzisiaj oblewamy nas sukces, ale od rana zapierdol Na początek uderzamy do Kena. Trzeba obgadać sprawę. Typek mówi, że trzeba mu pomóc opchnąć dwie tony… - Żyłą zawiesił głos i po chwili dodał - australijskiego kefiru, czymkolwiek to gówno jest. Ponoć można na tym zarobić kilka ładnych tysięcy. Potem trzeba będzie popytać ludzi, czy słyszeli coś o awanturze między tym żółtym chujkiem, co go dzisiaj pozszywaliśmy, a tymi cwelami z Los Patatos. Co to w ogóle, kurwa za nazwa? Ja no hablo espaniol, ale to mi brzmi jak ziemniaki, znaczy się kartofle, he, he. - Vadim znowu ryknął śmiechem i wychylił kolejną setkę - Jebać ich! Trzeba jednak się dowiedzieć od postronnych o co poszło. To nam pomoże rozeznać się w konflikcie. Lao dał mi do zrozumienia, że nie chce żadnych zamieszek na swoim terenie, więc trzeba będzie to wszystko ostrożnie rozegrać. Jak się dowiemy o co poszło, to będziemy mogli, coś tym zjebom zaproponować. Jak już będziemy wiedzieli, co i jak, to trzeba się będzie umówić z tym bossem od kartofli. Jak mu tam było.. Razor? Ja będę z nim gadał, ale was potrzebuje jako obstawę, żebym na frajera nie wyszedł, nie? A wieczorem spotkanie z żółtymi chujkami w “Tianlongu” Taki jest mój plan na jutro. Co wy na to? - zakończył swą przydługą przemowę Smirnov.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline