Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2020, 19:07   #17
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Opowieść o tej cytadeli była interesująca, choć smutna. Tylu śmiałków nie miało możliwości zobaczyć się ze swoimi rodzinami. Amos nie czuł jednak smutku. Czuł pustkę w miejscu, w którym powinny być uczucia, wspomnienia, ciepło. Sięgnął po resztkę naleśników, o którą musiał konkurować z, o dziwo, najmniejszymi kompanami. Mięso, kaszę i zasmażkę wciągnął już dawno opróżniając napitek kilkukrotnie. Zanim jeszcze pojawiła się ta kobieta - Kerowyn Hurcele, Amos zdołał wykonać kurs do szynkwasu zamieniając kufel na pełen dzban. Wreszcie pojemność jego naczynia była proporcjonalna do kufli Archiego i Williego, przez co mogli nawiązać równorzędną walkę nie tylko na polu jedzenia, ale również napitku.

Rozejrzał się po twarzach siedzących przy stole. W zasadzie wszędzie widział zainteresowanie, w niektórych chęć wyruszenia widoczną w żarze palących się oczu. Sam nie był do końca przygotowany. Co innego, gdyby ta cała cytadela stanowiła realne zagrożenie dla miasta. Westchnął kiwając głową.
- Gdzie możemy zrobić zakupy na drogę? - zapytał. Miał dość nieprzyjemny głos, niski, trochę przywodzący na myśl lawinę kamieni.
Przyjrzał się jeszcze sygnetowi kobiety - ciało mogło być zmasakrowane, ale po sygnecie na pewno rozpozna poszukiwanych. Przeczesał siwe włosy upijając łyk z dzbana kiwając głową. - Dowiemy się co się stało z twoją sem'ya. Nie martw się.

Nim wieczór dobiegł końca Amos przeszedł się jeszcze po mieście przyglądając się okolicy. Nabył mikstury lecznicze i wrócił do karczmy.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 08-04-2020 o 19:35.
psionik jest offline