Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2020, 20:37   #56
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Podczas podróży samochodem

Lee z ulgą wyszedł z siedziby chińczyków był milczący chłopaki znali go na tyle dobrze, że wiedzieli. Ich żółtek działał jak stary komputer, na którym uruchomi się za dużo programów na raz, tymi "programami" były emocje i stresujące sytuacje. Oczywiście, kiedy byli pod napięciem to Gearhead trzymał sztamę, ale gdy schodził z haju adrenalinowego zwykle dostawał "zwiechy" i potrzebował dłuższej chwili żeby zdekompresować oraz przeanalizować to, co zaszło.

Rejestrował, co się do niego mówiło, zapamiętywał wszystkie informacje, gdy usłyszał dowcip medyka o przemalowywaniu samochodu posłał mu wystraszone spojrzenie, które zdawało się mówić "chyba ci życie niemiłe? Paczkę chcesz nam rozwalić?” - Nie musiał tego werbalizować mina mówiła więcej niż tysiąc słów.

Minęli jakąś grupkę dzieciaków, która też nagrywała klip gangsterski podobny do tego co Ab pokazywał im w wykonaniu Los Patatos, z którym mieli jutro negocjować Arthur pomyślał, że zdecydowanie lepiej dobrali muzykę .

Siedział w milczeniu na pace samochodu i mielił informacje niczym kamień młyński.

W klubie

Słysząc żenujący żart bramkarza Arthur wzruszył ramionami i zaczął odwracać się na pięcie. Nawet cieszył się, bo zwykle nie lubił klubów za głośno, za dużo ludzi kiepska muzyka i smród. Okazało się, że jednak wejdą a mechanik po raz kolejny upomniał sam siebie, że potrzebuje doświadczać nowych rzeczy żeby nie skończyć jak Potworek.

Lubił tych chłopaków i wiedział, że trzeba traktować wydarzenia socjalne jak mechanizm, jeżeli nie zainwestujesz w dobre części nie zadziała, kiedy będziesz tego potrzebować! Dzisiaj inwestował uczestnictwo w akcji a teraz wizyta w klubie były jak przeczyszczenie i nasmarowanie mechanizmu działania w ich "Paczce”, gdy teraz zachowa się jak "swojak" / "normalny” to oni pomogą mu w potrzebie...

Vadim, kochany Vadim! Załatwił im ładną czystą lożę gdzie grali znośną muzykę. Nie był to City Pop, ale nuty dało się wytrzymać Koreańczyk uśmiechnął się i odetchnął z ulgą wiedząc, że może się zrelaksować pozwolił żeby spłynęła z niego część nerwów.

Zjadł burgera u kelnerkę poprosił o paczkę papierosów Red Apple i ciemnego legara. Ten poranny od Solosa pobudził jego uśpiony apetyt na nikotynę... Wypił trzy setki wódki popijając piwem. Tani i szybki sposób na upicie pozwolił mu ostatecznie zrzucić nerwy pogrążył się we wspomnieniach...

Papierosowe wspomnienia

Pogrążony w gryzącym dymie papierosa słodko pachnącego tytoniem powrócił myślami do pierwszego dymka. Wcześnie zaczynał przedszkole? A może to były pierwsze klasy szkoły podstawowej? W domu była bieda matka potrzebowała nikotyny żeby móc skupić się na pracy. Wszystko było liczone i odmierzane: kromki chleba, plasterki wędliny dla dzieciaków, papierosy liczone na sztuki żeby wystarczał na tydzień pracy. Pety zamiast jak w większości domów być wyrzucane do śmieci były skrzętnie chowane do buteleczek po lekach na czarną godzinę. Nawet popiół był składnikiem specjalnej mieszanki wspomagającej domowe kwiaty!

Lee sam nie wiedział, co go skłoniło żeby zacząć zbierać pety z chodników oraz publicznych popielniczek. Może chciał być podobny do mamy, którą podziwiał? A może uzależnił się paląc biernie? Kobieta starała się pilnować żeby dzieci się nie nawdychały dmuchając w wywietrznik, otwierając okna, wychodząc do drugiego pokoju albo na zewnątrz. Nie zawsze jednak miała na to cierpliwość i czas a mały Arturek szybko odkrył, że tęskno mu za tym gryzącym dymem, który jakoś tak dziwnie go uspokajał.

Swoje znaleziska chował w butach, miał też łebki zapałek i rysik, który przylepił do podeszwy.
Jak to bywa z dzieciakami sądził, że jest sprytny, ale nie potrafił się jeszcze dobrze ukrywać z kłamstwami. Gdy Matka wykryła, co się dzieje zamiast po prostu sprać go na kwaśne jabłko postanowiła spróbować bardziej pedagogicznego podejścia.
Zapożyczyła się u sąsiadki żeby kupić całą paczkę usiadła z synem i zmusiła go żeby wypalił trzy papierosy pod rząd potem na stół wjechała zupa mleczna... Arthur zrobił się zielony rzygał dalej niż widział do dzisiaj pamiętał to intensywne uczucie oraz towarzyszące temu emocje zostało mu wyjaśnione, że jest za mały na takie rzeczy a jego ciało nie jest gotowe. Zakazany owoc dorosłych już go nie kusił. Pomogło na długie lata aż do późnego okresu nastoletniego. Dopiero po latach zrozumiał, że Matka, jako medyk doprowadziła jego organizm do lekkiego zatrucia nikotynowego niespodziewanym efektem ubocznym była dożywotnia niechęć do zupy mlecznej.

Gearhead uśmiechnął się wypuszczając z nosa głąb szarego dymu ~Muszę jej wysłać trochę kasy~ - Pomyślał.


Powrót do teraźniejszości

Jakaś lepsza piosenka wyrwała go ze świata wspomnień. Nie lubił tańczyć, ale idea parkietu przedstawiona w tym Miksie wydawała się o niebo lepsza niż ten harmider spoconych naćpanych ciał, który widział z góry na parkiecie:

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=0XFudmaObLI[/MEDIA]


Powrócił do rzeczywistości - Dick jesteś stukniętym chujem myślałem że stamtąd nie wyjdziemy żywi ale twoja zagrywka zadziałała prawdziwa jazda po bandzie godna miejskiej legendy- Roześmiał się klepiąc murzyna w bark wreszcie wypluwając z siebie opinie na temat sytuacji - Smirnov stary ty też pojechałeś VaBANK lecąc za staruszkiem ja się mało nie poszczałem na jego widok! Ale wszystko skończyło się miodzio więc nie mogę narzekać! Masz jaja jak kule do kręgli ziomie

- Co do reszty spraw ze wszystkim się zgadzam... Spróbujmy pracować dla starego, ale nie ma, co im ufać, choć ich zlecenia to przepustka do lepszej Ligii. Pewności nie mam, ale na moje Australijski Kefir to jakieś medykamenty, których nie da się łatwo opylić na ulicy może antybiotyki albo insulina? Czy inna penicylina? Pewnie coś, co ratuje komuś życie albo, czym można na szprycować zwierzaki?.. Ale tak tylko zgaduje - Spojrzał się po wszystkich.

- Ja też postawie z dychę. Normalnie nie lubię przepierdalać kasy na hazard, ale to święto! Ufam że te twoje solowskie zmysły coś wyhaczyły May - Rzucił z lekko pijanym uśmiechem który sięgnął ku zaszklonym ze wzbierających w nich łez wzruszenia oczom.

Był wśród swoich.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-04-2020 o 21:29.
Brilchan jest offline