Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2020, 05:57   #59
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Rusek szybko zawinął się razem z pitbullem do terenówki, a Sidney nie miał mu tego za złe. Ciągłe kombinowanie, bez ustanku, to dzięki niemu ich drużyna zarabiała i zdobywała respekt ulicy. On tylko robił za ochronę i narzędzie do obijania mord. Abe wypił ciurkiem resztę wódki i skierował się do podziemi, których klimat May miał już okazję poznać dzisiejszej nocy. Solo poszedł jeszcze do przytulnego kąta, gdzie znalazł automat z papierosami. Przyłożył kartę kredytową CALIFORNIA FINANCES do czytnika i po chwili w oświetlonej białymi LED’ami przestrzeni pojawiła się paczka Żółtych Cameli.

-No, mam teraz 25 szlugów. Nie zabraknie.- powiedział cicho pod nosem mężczyzna, kiedy w tle dudniły mocne house’owe basy.

Po sekundzie dostał wiadomość od Ruska, na swoim cienkim Ono-Yoko z klapką. Sid uznał, że nie dołączy do fixera, tylko przypilnuje Dicka i Lee, żeby choćby nie wskoczyli na ring udając orangutany. Ta dziwna fantazja przyprawiła Sida o cierpki uśmiech. Był już zupełnie trzeźwy i gotowy do akcji.

Znów zszedł po schodach do bardziej prymitywnego sektora Omnii i na dole skierował się w stronę klatek, których miejsce wskazywał na pół zepsuty, migający czerwony naścienny hologram.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=vMio8hyHkx0[/media]

Po raz kolejny tej nocy uderzyła go bardziej undergroundowa elektronika. Sidney uznał, że z ciekawości poszuka pary, którą widział w kiblu. Kręciła go cała ta Lenu i co bardziej interesujące Abe skądś ją znał. W końcu znalazł się w sali walk. Muzyka bębniła jak szalona, stroboskopy migały gotowe przyprawić kogoś o padaczkę. W środku sali znajdował się otoczony szkłem pancernym ring. Dwójka nieco spasionych, ale umięśnionych zawodników krążyła koło siebie, czekając na odpowiedni moment, kiedy garda, któregoś pozwoli sprzedać porządny cios. May rozpalił szlugę czarnym Clipperem i zaczął poszukiwać dwójki przyjaciół. Szybko znalazł olbrzymiego Afrykańczyka i małego przy nim Arthura. Patrzyli z rozszerzonymi oczami na całą walkę, jednak początkujący solo jakoś nie odwzajemniał ich entuzjazmu.

-Na kogo postawiliście chłopaki?- zapytał łapiąc za ramiona obu kumpli i nieco się uśmiechając- Jak przejebać hajs to po całości co nie?- zażartował Sid i zaczął przyglądać się jak wyższy zawodnik sprzedaje niskiego kopa w łydki drugiego, nieco wytrącając go z równowagi.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 09-04-2020 o 10:48.
Pinn jest offline