Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2020, 09:17   #318
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wczesny wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla

Felix Meyer rozejrzał się kolejny raz wokół siebie, zmrużonymi oczami wypatrując ślad obecności nieumarłych. Wielka kamienna wieża napawała go uczuciem ogromnego niepokoju, nie tylko przez wzgląd na magiczną aurę, ale i świadomość tego, że w jej grubych murach pochowano wieki temu potężnego Ametystowego Czarodzieja.

Takich miejsc należało się skrzętnie wystrzegać i z daleka omijać, bo czaiło się w nich zło, o którym starzy wędrowni bajarze z upodobaniem opowiadali w karczmach przy trzaskającym płomieniami palenisku.

Młody myśliwy posłał uspokajające spojrzenie trzymającej się jego boku Saxie, uścisnął przelotnie palcami jej ramię nie luzując nawet na chwilę uścisku swej drugiej dłoni na rękojeści miecza. Już potyczka w Gryfoniej Kniei dała mu posmak brutalnej żołnierskiej roboty, a dwie noce spędzone na murze Herrendorfu swym upiornym szaleństwem odcisnęły na Felixie piętno, którego cień dostrzegał on wcześniej w rozbieganych oczach noszących się na czarno morrytów Śniącego.

Straszne doświadczenia minionych dni i nocy wyostrzyły zmysły Meyera, wyzwoliły w nim siłę instynktu samozachowawczego. To dlatego pomimo braku widocznego zagrożenia młodzieniec ustawicznie taksował wzrokiem i najbliższe otoczenie i swoich towarzyszy, w każdym dopatrując się źródła niebezpieczeństwa. Zbytnia pewność siebie, zbytnia buta albo pochopnie uczyniony krok mogły wpędzić śmiałków w pułapkę, o której istnieniu arogancka czarodziejka być może nie wiedziała.

Ostrożny i podejrzliwy jak nigdy wcześniej w swoim życiu, Felix Meyer dostrzegł w cieniu gładkiej kamiennej wieży rzeczy, na które inni uwagi nie zwrócili. Widział jak Leto dokładał starań, aby przez cały czas mieć w swym polu widzenia Katerinę. Jak jego niosący w dłoniach obnażone miecze przyboczni umiejętnie dzielili swą uwagę pomiędzy samą wieżę i postać Ametystowej Czarodziejki. Wspinając się na szczyt pagórka rozproszyli pozornie przypadkowo swój szyk, ale młody Felix zauważał w ich mowie ciała coś, co ledwie tydzień temu w Remer najpewniej by przeoczył - albowiem w Remer nie czułby potrzeby szacowania każdego gestu i kroku towarzyszy pod kątem zagrożenia.

Czarni miecznicy poruszali się niczym jeden żywy twór, rozumiejąc się bez słowa w sposób dowodzący tego, że musieli od dłuższego czasu działać ramię w ramię. Dwoje z nich trzymało się kilka kroków za Lautermann, dwaj inni szli tak, aby móc w ciągu ułamka chwili znaleźć się pomiędzy Ametystową Czarodziejką, a czekającymi na szczycie wzniesienia Niersem i Hansem.

I wszyscy rozglądali się wokół siebie tak, by przez cały czas połowa z nich miała Katerinę i jej dwóch zbrojnych w zasięgu wzroku. Będąc tego świadomym, Felix powiódł wzrokiem wokół siebie samego i zrozumiał, że i on nie został przeoczony. Niosący swój długi miecz w opuszczonej wzdłuż nogi ręce, Leto przez cały czas przyglądał się młodemu myśliwemu kątem oka.

Nie chcąc dać po sobie poznać, że coś zwietrzył, Meyer podniósł głowę i skrzyżował spojrzenie z panem Niersem. I spostrzegł w jego wzroku, że tamten już zauważył to samo.

- Tutaj nie ma żadnych drzwi, żadnego wejścia - oznajmił z nutą posępnego podekscytowania Hans Hans, a Karl Peter nie wiedzieć czemu uśmiechnął się na te słowa kącikami ust.

- Zawsze są jakieś drzwi - odparła Katerina Lautermann przyglądając się uważnie gładkiemu kamieniowi wieży.


Asmo, jeśli chcesz uświadomić drużynie - a przede wszystkim swojej pryncypałce - że wiesz, gdzie jest ukryte pod następną warstwą iluzji wejście, to akurat najlepszy ku temu moment. W przeciwnym razie po krótkiej chwili Ametystowa Czarodziejka zapewne sama tę iluzję znajdzie.


 
Ketharian jest offline