Rache patrzył na cierpiącego Alaina z zaciśniętymi mocno szczękami i zrozumieniem w oczach. Wiedział, że tamten musi uporać się ze swoim bólem sam.
Gdy dowiedział się, że opat nie ma teraz czasu dla nich, poczuł jeszcze silniejsze zmęczenie. Wydarzenia ostatnich dni, walki z nieumarłymi, marsze, ucieczki, ciągła praca, to wszystko w końcu uderzyło Dietmara ze zdwojona siłą. Przysiadł na chwilę pod kamienną ścianą klasztoru, opierając głowę o przyporę. Obiecał sobie, że zamknie oczy tylko na chwilę. Obiecał sobie...