Jerzy czuł lekki niesmak, ale to nie była pierwsza zażarta kłótnia, jakiej był świadkiem. Najpewniej też nie ostatnia. Kiedy był dzieckiem, jego rodzice stale się kłócili i nauczył się myśleć, że to sposób okazywania miłości. A przynajmniej tego, że ludziom zależy na sobie nawzajem. Inaczej nie chciałoby się im.
- Chcę podejść i posłuchać śpiewów i rozmów kultystów. Może tak poznam ich plany - powiedział. - Ubezpieczajcie mnie. Swoją drogą, pamiętacie może jak Szybki Staszek miał na nazwisko? Chyba nie Kania, prawda? |