Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-04-2020, 13:13   #251
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Jerzy czuł lekki niesmak, ale to nie była pierwsza zażarta kłótnia, jakiej był świadkiem. Najpewniej też nie ostatnia. Kiedy był dzieckiem, jego rodzice stale się kłócili i nauczył się myśleć, że to sposób okazywania miłości. A przynajmniej tego, że ludziom zależy na sobie nawzajem. Inaczej nie chciałoby się im.

- Chcę podejść i posłuchać śpiewów i rozmów kultystów. Może tak poznam ich plany
- powiedział. - Ubezpieczajcie mnie. Swoją drogą, pamiętacie może jak Szybki Staszek miał na nazwisko? Chyba nie Kania, prawda?
 
Ombrose jest offline  
Stary 10-04-2020, 18:01   #252
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Telefoniczna rozmowa z Szefem

- Hej Szefie, miałem racje to była pułapka z naszej agencji zostałem tylko ja Panią Jowitę zabił neandertalczyk a Doktor Żywia i Pani Daniela zniknęły przeniesione w czasie i nie znam ich dalszego losu - Zaczął z grubej rury następnie przystąpił do opowiadania ze szczegółami co się stało oraz przekazywania swoich teorii.

W pewnym momencie detektyw poprosił o chwilę przerwy nastawił aparat na głośnomówiący i nagrał dalszy ciąg na dyktafon w drugim telefonie.

- Podsumowując, jeżeli Staszek ma racje tutaj ich nie pokonamy. Nie wiem, co zamierzają przyzwać ani co się stanie z resztą świata. Nie sądzę żebym wrócił z tej akcji spróbuje cofnąć się w przeszłość, ale nie wiem, która z teorii czasu jest tą prawidłową, jeżeli prawdą jest ta o multiwersum nie wiem, co stanie się z tą rzeczywistością... Dzwonię, bo chcę żeby miał Pan tą informacje i zdołał ją rozpowszechnić, jeżeli nie dojdzie do całkowitego kataklizmu rasy ludzkiej. Przyjął mnie Pan, kiedy nie miałem w życiu nic i zostałem wyśmiany za dążenie do prawdy proszę wciąż walczyć

Po rozmowie

- Jestem już wolny, możemy iść, bo tu nie ma już nic - Powiedział do towarzyszy i ruszył za nimi zdobywać informacje.
 
Brilchan jest offline  
Stary 10-04-2020, 19:15   #253
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Chudy ubezpiecza, chociaż czarno to widzi.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 11-04-2020, 00:11   #254
 
Szczypawa's Avatar
 
Reputacja: 1 Szczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputacjęSzczypawa ma wspaniałą reputację
- CHWILA MOMENT CO PAN ROBI? - wściekła Natalia wybiegła do niego z takim wkurwem jak nigdy. - proszę to zostawić, to moje. - wyciąga na wszelki wypadek odznakę i pokazuje mu - jestem z policji a zostawiłam na chwile by odwieść młodzież do domu.

Jeśli udało jej się załatwić sprawę z typem, rozglądnęła się po okolicy czy o ten sam zdewastowany klub, który opuszczali.

Zajrzała do telefonu i jeśli była w stanie, to spróbowała zadzwonić do Diany i powiedzieć jej ze znalazła wycieńczoną, ale żywą Lolę, ale musieli wrócić bo jak wyjechała to zaraz wylądowała na polanie czy gdzieś, i na jakim etapie oni są.
 
Szczypawa jest offline  
Stary 11-04-2020, 00:49   #255
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Norbert zamierzał być w środku miał nadzieje być na tle blisko że usłyszy ale w razie kłopotów miałby na tyle czasu żeby "rzucić zaklęcie Staszka".
Podejmował to wielkie ryzyko w nadziej że dowie się czegoś na temat tożsamości bądź lokalizacji konwertera.
 
Brilchan jest offline  
Stary 11-04-2020, 10:44   #256
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 19: Znany ze słyszenia

Akaczi, Diana:
- Wyjdę z budynku. Przypilnujcie mi siekierę, jakbym miała problemy to usłyszycie strzały. - usłyszeliście nagle, gdy przemieszczaliście się korytarzem w stronę parkingu. Wtem z jednego z pomieszczeń po prawej wyszły dwie osoby. Daniela i Żywia. Poświeciły latarkami w waszym kierunku, a potem w przeciwnym, no i jeszcze w lewo, bo drzwi do pomieszczenia, z którego wyszły były akurat na skrzyżowaniu T (innym niż to, o którym wcześniej mówił Żur). Z tej odległości nie było szans, abyście nie byli dostrzeżeni, a jednak Żywia zachowała się tak jakby was nie widziała. Natomiast Daniela widząc was przyłożyła palec do ust i pokazała ręką, żeby iść za nią. Powoli poszła w kierunku, w którym i tak szliście, a tym czasem Żywia stanęła na skrzyżowaniu i przyglądała się jej. Żywia była półprzezroczysta. Przechodząc obok niej spostrzegliście upiorną poświatę jaka ją otaczała i błyszczący łańcuch podpięty do niej w centralnej okolicy kręgosłupa.
Znajdując się na skrzyżowaniu mogliście również zajrzeć do pomieszczenia, z którego Daniela i Żywia przed chwilą wyszły. Była tam masa różnych dokumentów i dwie latarki oświetlające Norberta i Jowitę przeglądających papiery. Norbert odczytał na głos: "Grzegorz Bilczewski wszystkim opowiada o rzekomych duchach grasujących w Klubie Robotnika, czym podminowuje morale załogi i przekonuje do wiary w staroświeckie zabobony. Nigdy nie złożył samokrytyki, a przeciwnie - na słuszną krytykę odpowiada groźbami o o myślach samobójczych i swych koneksjach rodzinnych z tow. Stanisławem Kanią. 20 marca 1980 r." po czym dodał:
- Na następnej stronie jakiś dyrektor Darski stwierdził, że ze względu na wydarzenia z nocy z 20 na 21 marca 1980 r. zamyka teczkę osobową Bilczewskiego. Wygląda ciekawie, bierzemy. - Norbert wyglądał normalnie, ale Jowita... po pierwsze do jej prawego przedramienia podłączony był błyszczący łańcuch (łączył ją z Żywią), po drugie jej oczy były kompletnie czarne, a po trzecie z jej ust zwisały kilkucentymetrowe, czarne gluty. Wyglądało jednak na to, że Norbert był zupełnie nieświadomy swojego towarzystwa i co pewien czas odzywał się do potwora tak jakby to był człowiek. Norbert i Jowitocoś nie podnieśli na was wzroku zbyt zaangażowani dokumentami. W momencie, gdy Żywia powróciła do pomieszczenia to zza rogu wychyliła się Daniela i was ponagliła.
Korytarz, którym szliście zakończył się kolejnym skrzyżowaniem T. Karamba wskazał, że za rogiem po prawej (tam korytarz miał zakręt) jest nowa ściana jaką widzieliście w pomieszczeniu Sieg i drzwi do dwóch pomieszczeń, które z kolei są połączone kolejnymi drzwiami z pomieszczeniem Sieg. Tym czasem Daniela poprosiła was w przeciwną stronę skrzyżowania T - do garażu, w którym aktualnie nie było furgonetki Chudego i dalej: na parking.
- Widzieliście Jowitę i Żywię? Dostrzegłam to, gdy nasza czwórka przyglądała się znakowi na ścianie w magazynie medykamentów wojskowych (byliście już tam?). Z tej trójki tylko Norbert wydaje się człowiekiem, Żywia to chyba duch, a Jowita... nawet nie wiem, czy kiedykolwiek tak naprawdę poznaliśmy Jowitę. - jakby o tym bardziej pomyśleć to rzeczywiście Jowita była odrobinę zbyt dobra w zapomnianych językach.
Na parkingu nie widzicie nikogo. Nie ma Poloneza Diany, furgonetki Cichego, ale jest Passat Danieli.
Za krzakami blokującymi większość widoku na ulicę widzicie światła jakiegoś samochodu. Po chwili odezwał się telefon Diany. Dzwoniła Natalia. Natalia powiedziała, że znalazła wycieńczoną, ale żywą Lolę, ale musieli wrócić bo jak wyjechała to zaraz wylądowała na polanie czy gdzieś. Zapytała Dianę na jakim etapie oni są.

Natalia (i Diana, Akaczi, Lola, Daniela):
Laweciarz przyjrzał się twojej odznace, przeprosił, wsiadł do swojego samochodu i odjechał w stronę Warszawy po chwili znikając w ciemności. Wówczas okazało się, że na parkingu - czyli za krzakami, w których Natalia ponownie ukryła swój motor - znajdowała się Diana, Akaczi i Daniela... a także drugi egzemplarz Passata Danieli. Ten na parkingu nie miał wybitej szyby. Daniela zapytała:
- Czemu... czy to jest wybita szyba? Czemu są dwie kopie tego samochodu? Skąd macie kluczyki?

Dodatkowo z opisu Natalii i Loli wynika, że spotkany przez nie laweciarz to ten sam, z którym Diana zamieniła kilka słów w czasie podróży do Klubu Grota. Niestety Diana i Akaczi minęły się teraz z laweciarzem.

Lola:
Daniela wygląda tak jak, gdy uciekałyście z Klubu Grota - a nie tak jak wychudzona umarła na mrocznej i trawiastej równinie.

Natalia, Diana, Akaczi, Lola, Daniela:
Oprócz was są z wami: Żur i Karamba (którzy przyszli z Dianą i Akaczi z podziemi), para dwudziestoletnich imprezowiczów, którzy od paru dni błąkali się po trawiastej równinie głównie żywiąc się piwem i paluszkami (niezbyt dobrze przez to wyglądają), no i chłopiec uratowany z sejfu (ta trójka, podobnie jak Lola, przyjechała z Natalią).
Na parkingu nie widzicie i nie słyszycie Norberta, Chudego i Jerzego. [Możecie do nich zadzwonić, ale nie dodzwonicie się do tych postaci jako BN - gracze nie powinni na to odpowiadać]



-------------------------------------------------------------------



Chudy, Norbert, Jerzy [na parkingu nie widzicie i nie słyszycie Natalii, Akaczi, Diany, Loli i Danieli; nie ma z nimi też kontaktu telefonicznego]:

Szybki Staszek rzeczywiście ma na nazwisko Kania. Ale z kontekstu wynikało, że wzmianka o tow. Stanisławie Kani w donosie dotyczyła znanej osoby tamtych lat. Szybki Staszek z tego co wiecie nie jest spokrewniony ze znaną osobą o tym samym imieniu i nazwisku.

Wyszliście na zewnątrz i zajrzeliście do wysuniętego "komina". Przejście było ciasne i nie dało się tam kogokolwiek osłaniać. Chudy dobrze je poznał. Zejść półtora metra, a potem na kuckach (albo czworaka) przejść bardzo ciasnym korytarzem kilka metrów, potem ostry zakręt w prawo, znów parę metrów ciasnym i niskim korytarzem, a na końcu po lewej niewielkie drzwiczki. Do tego drzwiczki otwierane do wewnątrz, więc nawet nie dało się ich zabarykadować od zewnątrz. Co prawda Chudy przeżył tą podróż, ale to mogło być samobójstwo ze strony Jerzego. Alternatywą była próba nasłuchiwania stojąc na parkingu. [testy Spostrzegawczości: Norbert porażka, Chudy i Jerzy sukces]

Z korytarzyka nie dobiegł was żaden dźwięk, a natomiast Chudy i Jerzy wyraźnie usłyszeli z parteru głos jakiegoś nastolatka:
- Myślisz, że się ciebie boję skurwysynu jeden?

Po chwili urządzenie Chudego wydało z siebie dźwięk jakby SMS przyszedł. Natychmiast wyciągnął go z kieszeni i na ekranie zobaczył obraz z centralnego sektora pomieszczenia Sieg (macie w zasięgu wzroku i latarek betonowy murek osłaniający zewnętrzne drzwi tamtego pomieszczenia - stoicie kilka metrów stamtąd). Jakaś zakapturzona postać weszła do pomieszczenia Sieg przez drzwi położone w centralnym sektorze, po czym skradając się przeszła do drzwi prowadzących na parking i... chyba was podsłuchuje. Nie widać, żeby postać miała cokolwiek w rękach.
 
Anonim jest offline  
Stary 11-04-2020, 12:34   #257
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Koniec, końców nie chciało mu się schodzić na dół próbował coś usłyszeć z góry ale był przygłuchy od słuchania nagrań na kiepskich słuchawkach w Bibliotece Narodowej jeszcze z czasów buntowniczej młodości.

Kiedy na kamerze Roberta pokazał się wróg Norbert miał już dość - Słuchajcie Panowie nie nadaje się na mordercę nie chce walczyć z tymi małpoludami na noże czy pociski wynoszę się stąd. - Zdjął z ramienia torbę na laptopa i położył ją przed sobą mówiąc
- Bierzcie i korzystajcie z tego jeżeli chcecie zamknąć Kosmiczne Bramy. Jeżeli spotkacie Doktor Żywię proszę zwróćcie jej tą maszynę. - Poprosił.

- Nie wiem czy ta metoda jest podobna do tego Hryoo, hahah czy jak tam nazwało się to zjawisko przemieszczenia. Nie mam pewności czy tak jak z Doktor Żywią zostawię za sobą ubrania i przedmioty czy też nie, ale źle bym się czuł zabierając ze sobą jej najcenniejszy skarb, który bardziej przyda się wam tutaj. Reszta może mi się przydać więc wolałbym wziąć ze sobą jeżeli będzie to możliwe - Zostawiał maszynę do zamykania Bramy ale słowem nie wspomniał o pistolecie Roberta, cudzie na kiju czy smartfonie Żywii oraz innych drobiazgach które miał po kieszeniach.

Logicznym wydawałoby się, że podróżując w czasie nie można zabrać ze sobą przedmiotów, jeżeli jednak metoda Stanisława na to pozwalała Astronom chciał być zabezpieczony przed wrogimi atakami nie wiedział, na co trafi po drugiej stronie...

Nigdy nie był człowiekiem religijnym, szanował kościół katolicki jak każdą inną wiarę podczas komuny współpracował z kościelnymi, ale sam określiłby siebie, jako Teistę.

Wierzył w pierwszą przyczynę, jakiś byt Wyższy wolał go jednak nie określać imieniem ani próbować zrozumieć motywacje istoty, która jeżeli miała jakąkolwiek świadomość to pewnie wykraczała w swoim zrozumieniu rzeczywistości metody pojmowania ludzi na podobnej zasadzie, że próba porozumienia byłaby czymś na podobieństwo tłumaczenia mrówce astronomii. Nawet gdyby jakimś cudem udałoby się porozumieć ze zwierzęciem nie miałaby ona odpowiedniego aparatu pojęciowego ani organów żeby objąć umysłem zagadnienia ciał niebieskich i pyłów kosmicznych. Może właśnie, dlatego tak mocno wierzył w teorie o pułapce? Nadawało to tej szalonej sytuacji pozory struktury i zrozumienia źli ludzie próbują ich wykorzystać proste rozwiązanie jak w bajce albo mitologicznej przypowieści.

Ciekawiło go, że tyle religii świata miało motyw nieśmiertelnego bytu wcielającego się w śmiertelne ciało żeby lepiej zrozumieć nasz punkt widzenia i nauczać nas zrozumiałym dla nas językiem. Jezus, Budda, Kriszna byli tylko trzema pierwszymi z brzegu było również wielu innych...

Mimo tej całej intelektualnej otoczki Witkowski zawsze miał w sobie coś z romantyka, co pogorszyło mu się wraz z postępującym wiekiem.
Pociągała go wizja naturalnego porządku rzeczy oraz wizja Muzyki Sfer czy porządków podziału nieba, które choć oczywiście, niepoprawne wydawały mu się w pewien sposób piękne w swej prostocie i naiwności.

W tej chwili poczuł bardzo silną potrzebę duchowości pośród tego całego szaleństwa, gdy miał rzucać coś, co maluczcy określiliby mianem zaklęcia a co podobno miało go przenieść w krainę śmierci poczuł strach. A jak mawiało przysłowie, gdy trwoga to do Boga.

Może był to wpływ tych dzielnych młodych ludzi, którzy chcieli walczyć w imię wiary? A może tutaj pod obcymi gwiazdami walcząc z mordercami należącymi do gatunku, który wedle nauki jest dawno wymarły chciał przez chwilę poszukiwać sam siebie, że coś w tej zwariowanej sytuacji jest po jego stronie? Zaczął recytować na głos sławny fragment Biblijny nie był pewien, z którego dokładnie pochodził rozdziału a dokładna treść mogła mu się mylić z popkulturą, ale potrzebował symbolu:

... I choćbym kroczył ciemną doliną śmierci zła się nie ulęknę... - Nagle przypomniał sobie, że podobno niektórzy żołnierze zmieniali ostatnie słowa, na „bo ja jestem tu największym skurwysynem”, ale Norbert nie czuł się kimś wielkim a jego świętej pamięci matka z pewnością nie była kurwą. Ktoś wierzący mógłby powiedzieć, że to podszept szatana, aby odwieść go od modlitwy - Bo ty jesteś ze mną! - Dokończył z mocą.

Następnie będąc w pełni świadom własnej hipokryzji zaczął rzucać "zaklęcie" Stanisława.
 
Brilchan jest offline  
Stary 11-04-2020, 14:30   #258
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Diana zmrużyła oczy. Miała wrażenie, że już te teksty gdzieś słyszała. Chyba nie weszli do przestrzeni astralnej jako takiej ale do korytarza który szedł w przeszłość. Jednak czemu była tu Daniela? I… Jedyne co jej przychodziło do głowy to, to że zmarli mogli podróżować poza czasem… Tak to by tłumaczyło czemu Daniela miała szarszy pogląd na to co się działo. Przerażające jak się nad tym zastanowić, bo jeszcze nie dawno żyła...

Ale… hej jakby się zastanawiać to wszyscy jesteśmy żywi tylko przez chwilę…

Jednak co się stało z Żywią. Coś było nie tak… Wyglądało na to że kobieta najprawdopodobniej nie żyje a jej śmierć mogła mieć coś wspólnego z tym miejscem. Stąd kajdany. No cóż… nie za ciekawa perspektywa będzie musiała zrobić z tym porządek po zamknięciu bramy, no… jeśli to przeżyje oczywiście.

Jednak… Okazało się że to widok Jowit był prawdziwie… „Interesujący” wydawał się być bardziej „demonem” niż człowiekiem. Cóż przy takim nagromadzeniu mocy nie było w tym nic dziwnego jednak… To neandertalczycy ją zabili. Przypadek? Może… Może źle ich oceniali, może oni chcieli zrobić dokładnie to samo co oni. Zniszczyć zło zamknąć bramę. Trzeba było się temu przyjrzeć, może to w ogóle nie Staszka widzieli i może ktoś, lub bardziej coś wprowadziło ich w błąd.

Diana odebrała obserwując uważnie Daniele.

-Natalko jestem obecnie gdzieś poza naszą przestrzenią rzeczywistości. Czymś co zakrzywia świat żywych i zmarłych jak i sam czas. Słuchaj mnie uważnie. Jowita nie jest i nigdy nie była człowiekiem, to jakieś monstrum. Nie można jej, temu czemuś ufać tak jak Żywi. Obie są połączone tylko ona jest raczej duchem niż potworem, w każdym razie jest tu uwiązana i to dość dosłownie. I... Obecnie prowadzi mnie Daniela. Wie dużo o tym miejscu więc podejrzewam, że na dobre przekroczyła pewną granice. Ale to chyba nie jest teraz istotne. Ważne jest to że to neandertalczycy zabili Jowitę. Co znaczy że mogą być tu z tego samego powodu żeby zamknąć bramę. – Westchnęła.

-Natalko w tej chwili ja Akacza, Żur, Karamba poszukujemy bramy do zamknięcia. Reszta nabrała wątpliwości i postanowiła cofnąć się w czasie. Spróbuj się z nimi skontaktować. My będziemy robić swoje. Uważaj na siebie i… Do zobaczenia. – powiedziała wyłączając się.

I… Zobaczyła nagle Natalię w „realu”. Uśmiechnęła się szeroko.

-Cóż... Wiesz już w sumie na czym stoimy. – powiedziała teraz nawet nie dbając czy rozmawia z duchem czy żywą osobą. Zresztą... Jakie to miało znaczenie odwróciła się do chłopca.

-Mów, gdzie jest pan wilk. Możliwe… Że źle go oceniłam. – Uśmiechnęła się nawet dość… Przyjaźnie…

Spojrzała na Akaczi.

-Ty z nas wszystkich jesteś najbardziej biegła w „pierwotnych sposobach porozumiewanie się” czy myślisz że jest jakaś szansa, że zrozumiemy zabójców Jowity?

Spojrzała też na Żura i Karambe.
-A z Wami wszystko okey? – zapytała chcąc sprawdzić czy to co widzieli jakoś ich ruszyło. Bo no… Powinno jeśli byli ludzkimi. Chociaż i tak miała nadzieję, że jednak są nimi.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 11-04-2020 o 14:48.
Rot jest teraz online  
Stary 11-04-2020, 15:18   #259
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Jerzy zastanawiał się, co mogło znaczyć to, że mieli dwie osoby o takim samym nazwisku. Stanisław Kania. Czy to możliwe, że polityk z przeszłości podróżował w przyszłość i znali go tutaj jako Szybkiego Staszka? Może obecnie nie cofnął się wcale w przeszłość, a jedynie powrócił do swojej teraźniejszości? Barnaba nie miał tego jak zweryfikować w tej chwili, więc zaczął myśleć o innych sprawach.

- Norbert, mógłbyś poczekać? - zapytał grzecznie. To wymagało od niego dużo wysiłku, żeby utrzymać uprzejmość w tych okolicznościach. - To naprawdę nie jest najlepsze miejsce, a nie wiesz, ile ci to zajmie... - zawiesił głos Jerzy. - A wydaje mi się, że już podróżujemy w czasie. Albo to otoczenie podróżuje. Usłyszałem właśnie z parteru krzyk nastolatka, ale wszystkich ich stąd przepędziłem. To pewnie jakieś echo z przeszłości. Może widzieliśmy wiele innych ech i tego nie byliśmy świadomi. Nie proszę cię, żebyś w ogóle nie skorzystał z zaklęcia. Tylko żebyś nie robił tego, kiedy jesteśmy między młotem a kowadłem. Z jednej strony kultyści, z drugiej... - zawiesił głos.

Następnie podniósł broń i ruszył powoli w stronę zakapturzonej postaci. Szybko.
- Chodźcie - poprosił. - Jest nieuzbrojony.
Chyba. A przynajmniej nieznajoma osoba nie miała nic w rękach. To było niebezpieczne, ale Jerzemu znudziło się podejmowanie samych bezpiecznych kroków. To chyba donikąd nie prowadziło. Chciał przesłuchać osobę, która ich podsłuchiwała. W ogóle poznać jej tożsamość. Tak w pierwszej kolejności. Gdyby uciekła, to chciał wrócić na parter lub parking i stamtąd spróbować podsłuchać kultystów.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 11-04-2020 o 15:48.
Ombrose jest offline  
Stary 11-04-2020, 15:39   #260
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Z tego całego towarzystwa najbardziej lubię Pana Panie Jerzy ale nie zamierzam czekać. Wydaje mi się, że tutaj to już oni wygrali sprowadzą na nas kataklizm a tamte narwane młode Damy znów uruchomią jakieś pułapki... Zbir wygląda na nieuzbrojonego, ale może trzyma w szacie jakieś uzbrojenie? Nie chce ryzykować czy ich przesłuchiwać... Nie widział Pan jak te cofnięte w ewolucji mendy jednym ciosem noża odrąbały głowę Panny Jowity! Te goryle pewnie i gołymi rękami dałby radę nas pozabijać! Jeżeli już mam zaryzykować życie zrobię to w imię nauki próbując podróży w czasie tu i teraz pod tymi obcymi gwiazdami. Żegnam Panów i życzę powodzenia weźcie tą maszynę Żywii, jako prezent pożegnalny ode mnie mam nadzieje, że się mylę, co do pułapki oraz zagłady świata, ale nie mogę z czystym sumieniem tu i teraz próbować zamknąć Kosmiczną Bramę... Za dużo rzeczy tu nie pasuje! - Wyjaśnił swoje rozumowanie, po czym, przystąpił do rzucania zaklęcia
 
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172