Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2020, 21:14   #24
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
DOM INU

Gdy kierowca odjechał poprowadziła Maki na piętro. Nie odzywała się jednak. Wolała się znaleźć za drzwiami własnego mieszkania. Gdy tylko się za nimi zamknęły odetchnęła głęboko.

- No to… szansa jest. - Mruknęła i uśmiechnęła się do masażystki. - Tylko teraz poodgrywajmy tą parkę.

- Oh z tobą mogłabym odgrywać parkę na stałe!
- dziewczyna o blond włosach roześmiała się wesoło też chyba czując ulgę, że nie ma już przy nich czujnego oka szefowej. Objęła gospodynię tego mieszkania i pocałowała ją szybko w usta. - O rany, Inu… - sapnęła cicho ale z przejęciem. - Tak się bałam jak tam szłam… Myślałam, że ona wszystko wie i mnie rozszarpie na miejscu! Ale jakoś nie… Nawet była bardzo miła… Ale bez ciebie chyba nie dałabym rady! - masażystka dalej obejmowała Amandę i z przejęciem wyrzucała z siebie te najsilniejsze obawy, nadzieje i emocje.

Inu odpowiedziała na pocałunek. Niby mogła się tego spodziewać ale i tak ją to zaskoczyło. Co gorsza chyba będzie musiała przywyknąć.
- Ważne, że na pewno nie będziesz częścią tego interesu, który planowała. - Amanda pogładziła włosy blond Azjatki starając się jakoś przyzwyczaić do bliskości z tą kobietą. - Teraz tylko Leroy… no i całą trasę będziemy parką, co by Hori nie zeznał nic podejrzanego Ayumi… no ale jak już będziesz miała mnie dość możemy się teatralnie pokłócić.

- Lepiej nie. U nas takie kłótnie nie są mile widziane. To obniża autorytet
. - Maki delikatnie i szybko cmoknęła Amandę w policzek. Zerknęła w głąb mieszkania gospodynie niepewna czy mają tam wchodzić czy tak stać przy tych drzwiach.

- Ale z tym chodzeniem to nie mam doświadczenia. Nigdy nie chodziłam z dziewczyną. Takiego prawdziwego chłopaka też właściwie nie miałam. A ty? Bo chyba byś mnie musiała podszkolić jak to się z kimś chodzi. - blond Azjatka zaczepiła o kolejną sprawę którą wydawała się zafascynowana. Jakby roztaczał się przed nią widok na jakąś nieznaną krainę. Ale bardzo ciekawą która ją mocno pociągała.

- No ja miałam narzeczonego… tak jakby. - Inu puściła dziewczynę uśmiechnęła się i ruszyła w stronę kuchni. - Piwa? Wina? Nie będzie tak dobre jak Ayumi ale chyba nie jest też złe.

Upewniwszy się, że Azjatka za nią idzie podeszła do lodówki i wydobyła z niej jakieś przekąski.
- A z tym chodzeniem. Czasem mam wrażenie, że to sprowadza się do bycia zazdrosnym o tą drugą osobę. Bo niby podoba ci się ta druga osoba, chcesz z nią cały czas być. Masz na nią ochotę bardziej niż na innych. No i dobrze jak to jest ze wzajemnością.

- No to chyba dobrze, że żadna z nas kogoś teraz nie ma. Bo chyba byłby kłopot z tą zazdrością i chodzeniem ze sobą.
- masażystka podreptała za gospodynią i chwilę się zastanawiała co wybrać z zaproponowanych trunków. - Może być piwo. Dawno nie piłam piwa. - zdecydowała się w końcu wskazując na trzymane butelki.

- Pomóc ci w czymś? - sama zaproponowała swoją pomoc w grzecznościowym odruchu.

Amanda otworzyła dwie butelki i jedną podała Maki.
- No...dobrze, że obie jesteśmy wolne. Tyle że będzie trzeba nieco poodgrywać tą zazdrość. Chyba.. ech sama nie wiem jak się do tego zabrać. - Inu przeczesała długie włosy odgarniając je do tyłu. - To był jedyny pomysł, który przyszedł mi do głowy by przekonać Ayumi. - Upiła nieco piwa.

- No chyba się udało. Chociaż nie wiem. Z tą Ayumi to nigdy nie wiadomo. Jest bardzo skryta. Chociaż dzisiaj była bardzo miła. - Azjatka o blond czuprynie chyba miała trudność jak zakwalifikować dzisiejsze zachowanie ich szefowej. Na razie jednak przyjęła toast i upiła pierwszy łyk lokalnego piwa. Też z marką Agros. W końcu ta gildia żywnościowa produkowała całą masę różnorodnych produktów żywnościowych w tym także alkohole wszelakie.

- A z tym chodzeniem… - masażystka zmrużyła brwi gdy wróciła do tego o czym właśnie rozmawiały. - A to nie chodzi o to by trzymać się za ręce, całować i klepać po tyłku swoją dziewczynę? - popatrzyła sądująco na Amandę czy właściwie rozumieją te objawy chodzenia. - Chociaż jak nas ma być dwie dziewczyny to nie wiem która którą powinna klepać. - roześmiała się wesoło zanim przepatrywaczka zdążyła odpowiedzieć.

- Chyba podobnie. Widziałam jakieś żeńskie parki na trasie. - Inu usiadła na jednym z krzeseł w kuchni, sięgając po wyciągnięte z lodówki kawałki kiełbasy. Od razu pochłonęła jeden i odsunęła krzesło Maki. - Przytulały się do siebie przy różnych okazjach… całowały… raz na jakiś czas znikały w jakichś zakamarkach w knajpach lub w swojej furze. Tak jak i mieszane pary. Choć rzadziej widziałam by jedna, drugiej wręczała kwiatki. Na trasie raczej nie było kiedy i gdzie chodzić za rączki…. ale zazwyczaj kąpały się razem. - Inu starała się odtworzyć w pamięci jak wyglądały takie związki. Jej relacje, po przygodzie z Chrisem raczej przypominały te z Kanmi. Kumple którzy czasem odreagowują razem. To się chyba nazywa friend with benefits. Upiła spory łyk piwa i wydobyła z kieszeni paczkę papierosów. Nim jednak odpaliła spojrzała pytająco na Maki. - Palisz? Nie przeszkadza ci to?

- Nie palę ale jak chcesz to zapal.
- Maki słuchała z zafascynowaniem tych wieści spoza miasta. O innych związkach i w ogóle. Popijała przy tym piwa z poczęstunku nie przerywając opowieści swojej kumpeli która w oczach ich szefowej miała być jej dziewczyną.

- Ojej to takie pasjonujące! Strasznie bym chciała pojechać w taką trasę! - zawołała rozochocona jak mała dziewczynka na opowieści z dalekich krajów. - Ja nigdzie właściwie nie byłam. Nawet w mieście. Rzadko opuszczam naszą strefę. Co prawda tutaj właściwie wszystko mam czego mi potrzeba no ale jak czytam gazety albo słucham radia to tam jest tyle ciekawych rzeczy co chciałabym zobaczyć. - teraz masażystka zwierzyła się ze swoich trosk i wątpliwości. Zapewne Koi dbali o swoje kurki przynoszące złote gamble i nie cierpiały one głodu ani chłodu. I miały zapewniony standard jaki zapewne mógł im pozazdrościć niejeden mieszkaniec Pustkowii czy nawet Nowojorczyk. Ale wychodziło na to, że akurat Maki traktowała chyba te warunki trochę jak złotą klatkę i była ciekawa co jest poza tymi prętami.

- A dużo jest takich dziewczyn co chodzą z innymi dziewczynami tam na zewnątrz? Bo no ja kojarzę albo słyszałam o paru takich no ale chyba tutaj nie ma ich zbyt dużo. - Maki zamyśliła się gdy pewnie przeszukiwała zasoby własnej pamięci.

- A te wspólne kąpiele i chodzenie strasznie mi się podoba! Z tobą mogłabym to robić codziennie! A masaże? Czy takie pary robią sobie masaże? Bo strasznie lubię robić ci masaż. Jesteś bardzo ładna i zgrabna to sama przyjemność robić ci masaż. - blondynka siedziała przy stole, machinalnie bawiła się swoim piwem bardziej przejęta tymi opowieściami i planami jakie miały do zrealizowania.

Inu odpaliła papierosa słuchając zalewu pytań i przyglądając się masażystce. Na serio ładowała się w niezły bajzel. Nie dość, że będzie pilnowała przesyłki to jeszcze dziewczyny, która nigdy tyła poza strefę Koi nie ruszyłą.

- Czy dużo jest takich lasek.. - Powtórzyła pytanie odtwarzając w pamięci swoją ostatnią trasę. - raczej nie. Zdarza się, ale w trasie gdzie ciężko o gumki to chyba.. tak trochę bardziej zrozumiałe. Wiesz zabawa bez ryzyka.
Zamyśliła się na chwilę popijając piwo. - Z masażami też w sumie nie jestem pewna. Nie znam zbyt wielu osób, które umieją je robić. Chyba jednak nic nie stoi na przeszkodzie byś ty mi robiła. - Inu zaśmiała się. - Choć pewnie Kanmi będzie zazdrosny.

- No cudownie! Trochę by mi smutno było jakbym nikomu nie mogła robić masażu. Sprawia mi to dużo przyjemności. No a Kanmi też wydaje się sympatyczny to jemu też mogę robić.
- Azjatka o blond włosów nie widziała chyba większych problemów z tym, że ma komuś robić masaż. Zwłaszcza jak kogoś lubi i jej się podoba. Już raczej jakby nie mogła ich robić to widziała w tym pewną niedogodność.

- A właściwie z tym Leroy’em to o co chodzi? - zapytała gdy przypomniała sobie, że trzyma otwarte piwo w dłoni więc z niego skorzystała.

- Kanmi będzie zachwycony. - Inu zaśmiała się. - A Leroy. Chodzi o to, że gostek załatwia interesu dla Donny, która ewidentnie nadepnęła na Ayumi na piętę no i trzeba się dyskretnie dowiedzieć co to za interes. Czy Ayumi może na nim skorzystać, a przede wszystkim czy wyprawa na nim nie straci.

- Aahaa…
- blondynka skinęła głową na znak, że coś już zaczyna rozumieć. Przygryzła wargę gdy się tak zastanawiała nad sytuacją. W końcu uniosła spojrzenie znów na brunetkę z kolczykiem w nosie. - A to jak bym ci mogła pomóc? Bo ja to go chyba nawet nie znam. - zapytała w końcu oferując swoją pomoc.

Inu machnęła ręką.
- Nie martw się tym. Obiecałam, że cię stąd wyciągnę to to zrobię. - Uśmiechnęła się do Azjatki. - To co.. masz ochotę na wspólną kąpiel? Bali nie mam ale chyba zmieścimy się we dwie do wanny.

- O tak, chodźmy! No i przecież obiecałam ci masaż dzisiaj!
- Maki która akurat piła z butelki piwo energicznie ją odstawiła i zawołała tak radośnie jakby czekała na tą propozycję cały dzień. Z tego nadmiaru ekspresji trochę za mocno stuknęła denkiem butelki i teraz piwo spieniło się i zaczęło kipieć więc po pierwszym odruchu paniki Azjatka złapała butelkę w usta i próbowała spić tą kipiącą pianę co wyglądało dość zabawnie.

Inu chwyciła ścierkę i pomogła jej ogarąć bałagan, który przy tym powstał.
- To jeszcze zapierzemy ci ciuchy… najwyżej zostaniesz na noc albo ci coś pożyczę. - Odstawiła swoją pustą butelkę na blat kuchenny czując, że w jej głowie zaczyna się kręcić. Alkohol uparcie torował sobie drogę w jej organizmie. - Odkręcę wodę.

- Bardzo chętnię.
- dobiegł ją kobiecy głos zza pleców. W kamienicy w jakiej mieszkała nie było tak dobrze jak w apartamentach Koi. Więc by się wykompać trzeba było trochę namachać się ręczną, zgrzytającą pompą by stopniowo napuszczać wody co potrafiło nieźle rozgrzać. A, że woda była zimna to jeszcze trzeba było wrzucić tam gżałkę podpiętą do akumulatora by nagrzać wodę do odpowiedniej temperatury.

- A to jak teraz jesteśmy parą… Znaczy jak mamy tak wyglądać… To nie powinnyśmy zamieszkać razem? - masażystka stanęła w progu łazienki zastanawiając się znów nad kolejnym aspektem tego chodzenia ze sobą.

Inu spojrzała na nią lekko zaskoczona.
- Wiesz… to teraz by chyba wyglądało nieco podejrzanie jakbyśmy nagle zamieszkały razem po tym spotkaniu u Ayumi. - Inu zaczęła się rozbierać czekając aż grzałka doprowadzi wodę do ludzkiej temperatury. - Choć pewnie fajnie by było się spotykać, na jakiś obiad czy też na inne wspólne wypady.

- Tak myślisz?
- Azjatka zmrużyła oczy chyba troszkę zawiedziona taką odpowiedzią. Ale zaraz zajęło ją coś innego. Odstawiła swoją już i tak prawie pustą butelkę na zlew i weszła do łazienki. - No ja bym bardzo chciała się spotykać. U mnie to trochę trudno bo mieszkamy z dziewczynami jak w kurniku. Znaczy fajnie i bardzo je lubię ale nie bardzo jest okazja do trochę prywatności czy przyprowadzić tam kogoś z zewnątrz. - wyjaśniła gdy też zaczęła się rozbierać ze swoich ubrań.

- Możesz tu raz na jakiś czas nocować. - Inu odłożyła ubrania na znajdującej się w łazience szafce i odruchowo przeciągnęła. - Po prostu czasem po robocie po prostu wracam wykończona i padam w łóżku.. no i wieczorami też mnie tu czasem nie ma bo coś ogarniam. - Wyłączyłą grzałkę z prądu i wyjęła ją z wanny. - No.. powinna być dobra.

- Oj nie chciałabym się narzucać. Ja też często późno kończę. Właściwie to prawie zawsze. To może rzeczywiście byłoby trochę kłopotliwe jakbym tak miała przyjeżdżać tutaj po nocy.
- blondynka w międzyczasie zdjęła z siebie wszystko ukazując swoje całkiem przyjemne dla oka kształty. Złożyła swoje ubranie układając je obok ubrania gospodyni. Po czym sprawdziła wodę i widocznie była w sam raz po radośnie wskoczyła do wanny.

- Namydlić ci plecy albo coś innego? - zaproponowała z wesołym błyskiem w oko gdy zlokalizowała ekwipunek kąpielowy i zaczęła go namydlać.

- Chętnie skorzystam. - Inu weszła do wody usadawiając się przed masażystką. - Mogę cię odbierać… co ty na to?

- A macie już samochód? No i jej…
- masażystka zapytała gdy ciepło a nawet gorąco przyjęła swoją gospodynię. Pozwoliła jej oprzeć się o siebie więc ta czuła na plecach jej przyjemne, frontowe kształty. A flankowały ją równie przyjemne uda blondynki.

- Bardzo bym chciała żebyś mnie odbierała i byśmy spędzały noce razem. Mogłabym ci wtedy robić takie kąpiele i masaż za każdym razem. - uśmiechnęła się do niej nachylając się ponad jej barkiem aby popatrzeć z bliska z uśmiechem na jej twarz jakby taka perspektywa była bardzo miła.

- No ale prawda jest taka, że ja różnie kończę. Sama nie wiem o której dany dzień mi się skończy. Zależy od zamówień i klientów. Czasem już o 22-giej a czasem mocno po północy. - wyznała gdy teraz dla odmiany delikatnie nakierowała wytatuowane plecy Aamandy by ta się pochyliła do przodu eksponując te jej plecy. Po czym zaczęła je spłukiwać a potem przemywać z zauważalną wprawą.

- Auto stoi jeszcze w Warsztacie i pewnie jeszcze trochę tam postoi. - Inu obejrzała się na siedzącą za nią masażystkę i widząc jej twarz jakoś odruchowo pocałowała policzek Maki. - No ale wiesz… zawsze możemy się dogadać. Zawsze raźniej jest nawet jechać autobusem. Chyba, że mam cię zamawiać do domu. - Rzuciła na koniec nieco żartobliwym tonem.

- Ja się zgadzam! - zawołała radośnie Azjatka do pleców Inu. Skończyła mydlić jej plecy i zaczęła spłukiwać je ciepłą wodą. Co tą prostą czynność umiała wykonać w jakiś delikatny i kojący sposób. Gdy plecy Amandy już były czyste blondynka znów ugościła je na sobie po czym zaczęła kolejny etap mydlenia. Tym razem ramion drugiej kobiety.

- Znaczy byłoby mi bardzo przyjemnie jakbyś po mnie przyjeżdżała. Ale po prostu nie chciałabym byś czekała nie wiadomo ile w poczekalni. Może zapytam szefowej to coś wymyśli bym jakoś wcześniej kończyła. - masażystka chciała być maksymalnie elastyczna i bardzo jej zależało na tym by nie męczyć przepatrywaczki tymi wspólnymi spotkaniami. Na razie jednak namydliła jedno jej ramię a potem drugie. Na oddzielny etap zasłużyły sobie dłonie które Maki pieczołowicie czyściła jakby już zaczęła robić ten wspomniany masaż. A uczucie było całkiem przyjemne.

- Wiesz… to nie musi być codziennie. Może by się udało dwa.. trzy razy w tygodniu. - Inu czuła jak jej ciało się rozluźnia. Wyjęła nogi z wody i ułożyła je na krawędzi wanny, przez co i jej ciało mocniej oparło się o masażystkę. - Może na coś takiego się zgodzi?

- Może…
- masażystka skończyła dbać o jedną dłoń gospodyni i zajęła się drugą. Sama zaś nieco ułożyła się głębiej wannie tak, że teraz mogły obie przyjąć pozycję półleżącą z czego przepatrywaczka wygodnie sobie leżała na masażystce.

- Może gdyby Ayumi coś powiedziała w tej sprawie to by pewnie dało się załatwić od ręki tak jak ten wyjazd. No ale sama nie wiem… Dzisiaj była dla nas bardzo miła. Nie wiem czy by się zgodziła znów pójść nam na rękę. W końcu to moja praca obsługiwać klientów w “Fugu”. - masażystka zdradziła partnerce nad czym tak się zastanawia podczas szorowania jej drugiej dłoni. W końcu skończyła i znów zaczęła spłukiwać a potem namydlać gąbkę przed dalszymi etapami kąpieli.

- Spytaj na razie swoją szefową... może jak uda mi się zdobyć informacje o Leroyu to uda mi się też coś wyhandlować w twojej sprawie. - Inu przymknęła oczy pozwalając sobie na długo wyczekiwany odpoczynek. To było dziwnie ale było jej dobrze tak leżeć na innej kobiecie. W sumie nie miała doświadczenia czy nie byłoby jej tak dobrze z facetem.

- Dobrze. - Maki nie ciągnęła dalej tematu tylko zajęła się tym co miała przed sobą. Czyli wykąpaniem swojej partnerki. Spienioną gąbką zaczęła teraz zajmować się obojczykami, mostkiem i piersiami przepatrywaczki a na osłodę całując ją w policzek.

- Ale masz wspaniałe te cycuszki! - zachichotała wesoło potrząsając wspomnianym elementem anatomii Amandy. Piana przyjemnie pieniła się na mokrej skórze i jeśli się to oglądało to nawet sam widok mógł mocno przykuwać uwagę. Jak ta mieszanina kobiecych dłoni, piersi i piany miesza się ze sobą nawzajem.

- Ta… - Inu czuła narastające podniecenie od całej tej “zabawy”. Cóż.. ładowała się w potworne gówno, mogła skorzysta, że jej udawana partnerka ma bardzo zwinne paluszki. Obróciła się nagle wtulając swoje piersi w biust masażystki. - Będziesz musiała się na serio postarać z tym masażem.

- Oh, Inu, zrobię ci co tylko zechcesz.
- Maki obiecała bardzo chętnie i równie chętnie przyjęła Amandę do siebie obejmując ją mokrymi ramionami i całując w usta. A gospodyni poczuła jak ją oplatają i przytulają te mokre uda, ramiona i usta sympatycznej Azjatki. Inu odpowiedziała zachłannie na pocałunki wtulając się w masażystkę. Jej dłonie przesunęły się po ciele Maki ciesząc się gładkim ciałem Azjatki.

Masażystka przyjęła te zabawy całkiem ciepło. A nawet gorąco. Sama też syciła swoje dłonie i usta ciałem drugiej kobiety jakby badała je po raz pierwszy i nie miała go dość. W pewnym momencie oderwała się od ust Amandy uśmiechając się łagodnie.

- Wiesz tu na górze już chyba ci wszystko wyczyściłam. Mam się teraz zająć twoim dołem? - zaproponowała z filuternym uśmiechem wymownie przesuwając dłoniami z mokrych pleców przepatrywaczki na jej pośladki i uda.

Amanda czuła jak jej trawi zaczyna trawić przyjemny gorąc tylko potęgowany przez alkohol płynący w jej żyłach. Czemu to wszystko było tak cholernie przyjemne? Toż to inna laska. Na uwagę masażystki przerwała pocałunki składane na jej szyi i obojczykach.
- Chętnie. - Inu podniosła się i stanęła w wannie by Maki miała do niej dobry dostęp.

Zawodowa łaziebna z wielką wprawą i ochotą przystąpiła do zabiegów higieniczno - pielęgnacyjnych nad dolnymi partiami swojej gospodyni. Gdy ta wstała ociekając wodą i mydlinami Azjatka o blond włosach znów obficie namydliła gąbkę aż spieniła się obficie. A następnie zaczęła przesuwać nią po mokrym ciele stojącym nad nią. Zaczęła od brzucha kierując się coraz niżej aż tam gdzie sięgała woda. Gąbka kierowana wprawną dłonią przyjemnie podrażniała o pobudzała wymoczone ciało.

- Podniesiesz nóżkę? - Azjatka spojrzała w górę mokrego ciała łapiąc z Amandą figlarny kontakt wzrokowy i pytająco głaskając jej łydkę wystającą ponad poziom wody.

- Jeśli.. tak będzie ci wygodniej. - Inu oparła się o ścianę by nie wywrócić się od tych wszystkich mydlin i wody po czym podniosła nogę opierając ją na krawędzi wanny.

- Będzie w sam raz. - Maki uśmiechnęła się z samozadowoleniem i pieczołowicie zaczęła przemywać dół łydki, kostkę i stopę stojącej nad nią brunetki. W końcu delikatnie wzięła jej stopę w jedną dłoń i zaczęła ją czyścić od spodu i każdy jej zakamarek.

- Chyba już, poczekaj sprawdzę… - masażystka miała minę jakby bawiła się przednie. Z udanym namysłem przystawiła twarz do stopy chcąc sprawdzić jej zapach a w końcu pocałowała ją i przesunęła po niej językiem. - O tak, myślę, że już. Chyba, że chcesz jeszcze raz. - zapytała tam z dołu z miną niewinnego urwisa.

Inu patrzyła na nią nieco zaskoczona. Nikt nigdy nie robił dla niej takich rzeczy. Miała tylko nadzieję, że mydliny zasłaniają nieco to jak rozpalona była.
- To może druga noga? - Zaproponowała, siląc się na żartobliwy ton.

- Świetny pomysł. - Azjatka wydawała się bawić w najlepsze tą kąpielą. Odłożyła jedną stopę na miejsce i zamieniła na drugą. Ją też z uczciwością i zapałem wyczyściła do czysta składając na koniec certyfikat jakości swoich usług w postaci całusa. Teraz już cały dół gospodyni był wyczyszczony jak należy.

- Chyba już. - Maki spłukała gąbkę i odłożyła ją na miejsce. Po czym sama wstała bardziej zrównując się poziomem do stojącej gospodyni. - Gotowa do wyjścia na masaż? - zapytała ze spojrzeniem wesołego chochlika i podobnym uśmieszkiem.

- Chyba tak. - Inu zaśmiała się i powoli wyszła z wanny, po czym pomogła to azjatce pójść w swoje ślady. Dopiero wtedy jakby się zreflektowała. - A ty nie masz na nic ochoty?

- Owszem mam.
- druga z kobiet też wyszła z wanny robiąc nieco tajemniczą minkę. I tak samo jak pierwsza ociekała nadmiarem wody i bił od niej mydlany aromat. - Mam niesamowitą ochotę zrobić ci kompleksowy masaż. - roześmiała się radośnie jakby udało się jej właśnie zmalować jakiś udany figiel czy inny żart. - Które ręczniki bierzemy? - zapytała bo w tej materii potrzebowała jednak pomocy gospodyni.

- Tobie polecam czysty. - Inu sięgnęła na jedyną w łazience półkę i zdjęła z niej złożony ręcznik. - Jakbyś kiedykolwiek potrzebowała, to po prostu bierz je stąd. Wszystkie inne w łazience są w różnym stadium użycia.

Amanda wytarła się szybko i owinęła ręcznikiem osłaniają te co bardziej newralgiczne miejsca. - No to teraz zajmijmy się tym na co masz ochotę.

- Dobrze.
- masażystka zgodziła się pogodnie do tego wszystkiego co mówiła i proponowała gospodyni. Poszła za nią do sypialni na chwilę tylko zbaczając z trasy aby przynieść swoją torbę i swój ekwipunek jaki tam miała.

- Połóż się wygodnie, rozluźnij się. - poprosiła Amandę co nie było zaskoczeniem bo coś podobnego mówiła na początku każdego masażu. Gdy brunetka ułożyła się wygodnie Azjatka roztarła w dłoniach jakieś mazidło i zaraz potem przepatrywaczka poczuła na sobie jej przyjemny dotyk dłoni. Zaczęła dość standardowo od rozluźnienia mięśni karku i barków. Trochę mniej standardowa była jej pozycja. Pozwoliła sobie bowiem usiąść na swojej partnerce podczas gdy wcześniej raczej zaczynała siadając z boku.

Inu położyła się nago na ręczniku i poddała dotykowi Maki. Było cudownie.. jak zwykle.
- Wzięłaś sprzęt do Ayumi. - Wymruczała czujac jak jej ciało zaczyna się rozluźniać.

- Tak. Myślałam, że jeśli mnie nie rozszarpie na miejscu to będzie chciała masaż. Zazwyczaj po to mnie wzywa. - przyznała Maki pracując rączkami na łopatkach i kręgosłupie gospodyni. Rozcierała tą przyjemną, ciepłą masę w jej skórę i mięśnie.

- Ja się obawiałam, że może znów mnie czymś naćpie i karze wytatuować, tym razem na twarzy. - Inu przyznała się do swoich przemyśleń ze spotkania z szefową, pomrukując przy masażu.

- Oj nie sądzę by coś takiego ci szykowała. - Maki uśmiechnęła się co Amanda wyczuła mimo, że mając ją za i właściwie na swoich plecach nie widziała jej twarzy. Azjatka która miała odgrywać jej dziewczynę czule pocałowała ją w kark dla dodania otuchy.

- U nas raczej mało kto tatuuje sobie twarze. No i, że tak powiem jesteś od kontaktów z innymi. No spoza Koi. To taki tatuaż na twarzy mógłby ci to utrudnić. - masażystka przesunęła swoje wdzięki gdzieś na pośladki brunetki a sama zaczęła ugniatać i rozciągać środkowy odcinek jej pleców.

- Ja się zastanawiałam co będzie jakby poprosiła mnie o masaż. To znaczy raczej przyjemnie mi się ją masuje bo jest dla mnie bardzo miła i w ogóle. No ale jakby dzisiaj chciała to nie wiem co bym zrobiła. - masażystka zrewanżowała się swoimi wątpliwościami jakie miała podczas niedawnej wizyty u szefowej.

- To nie były tylko masaże, co? - Inu zaczynało się robić przyjemnie gorąco w miejscach gdzie Maki masowała. - Może naprawdę skończyłoby się trójkątem… nie wiem… nigdy nie robiłam takich rzeczy.

- A ja robiłam.
- Maki chyba rozbawiło to własne stwierdzenie bo rzuciła je całkiem beztrosko. Przesunęła się znów kawałek niżej przejeżdżając swoim wnętrzem przez pośladki leżącej kobiety. A sama zajęła się okolicą jej krzyża.

- Myślę, że mogłoby być całkiem ciekawie. Ty, ja i ona. - zachichotała wesoło jakby właśnie to sobie wyobrażała. I widocznie nie wyobrażała sobie takiego zestawu jako coś strasznego.

- Ja… chyba nie jestem dobra w takie rzeczy. - Inu czuła jak gorąc wypełnia jej ciało. Maki potrafiła ją rozkręcić… tylko czy potrafiłaby odprężyć się przy Ayumi? Jakoś w to wątpiła. - Wiesz… seks i tak dalej.

- Za dużo o tym myślisz. Myślenie nie jest za bardzo pomocne w takich sprawach. Lepiej się poddać emocjom, atmosferze, dotykowi…
- Maki mówiła cicho znów przesuwając się kawałek niżej. Siedziała już gdzieś na połowie nóg brunetki a sama zaczęła pracować nad jej pośladkami. Cierpliwie przesuwała po nich dłońmi, palcami, piąstkami i kciukami wlewają w ciało relaksujące uczucie. Z tą atmosferą i dotykiem rzeczywiście zdawała się wiedzieć co mówi gdy właśnie prezentowała tą teorię w praktyce.

- Ayumi prywatnie jest całkiem miła. Jak zaprasza do siebie to jest gospodynią. Jej goście podlegają jej opiece a ona zadba by nic się nikomu nie stało i nie brakowało. Dlatego miałam cichą nadzieję, że skoro zaprasza nas do siebie do domu to nic mi może jednak nie zrobi. Jakby chciała zrobiłaby to gdzie indziej. Ale i tak się strasznie bałam. Ale potem mi strasznie ulżyło, że prawie była gotowa tam tańczyć i skakać z radości jak się zorientowałam, że nic mi nie zrobi a nawet mogę jechać z wami i jak nam się uda to dostanę awans! Ojej! Własny salon! Przecież ja w ogole nie jestem Japonką! W życiu nie mogłabym być kimś więcej niż zwykłą dziewczyną od masowania klientów! - masażystka z pczątku tłumaczyła cierpliwie i łagodnie jak to się mają te wschodnioazjatyckie maniery i tradycje. Brzmiało jakby w samym gniazdku Ayumi było najbezpieczniej z samą Ayumi. Przynajmniej gdy było się jej gościem. Ale gdy tak w natłoku skojarzeń blondynka doszła do tych ofert i propozycji szefowej nie mogła się powstrzymać od radosnego i pełnego ekscytacji tonu.

Amanda lekko się spięła czując dotyk na swoich pośladkach. No to Maki zaraz zauważy jak bardzo już udało się jej nakręcić szewnaczkę. Zaklęła w myślach na swą słabość. W końcu jednak zaczęła się znów rozluźniać uznając, że co ma być to będzie. Musi się oswoić z tym, że z własnej głupoty robi za lesbę.

- Wiesz… ja tam byłam pierwszy raz. - Mruknęła starając się zapanować nad własnym głosem. - Niestety znałam ludzi, którzy potrafili gościom podać trutkę. No ale… cieszy mnie że Ayumi taka nie jest.

- Nie jest. Jeśli coś do ciebie ma to wezwie cię na dywanik. Więc nawet wtedy masz szansę się wybronić swoje zdanie.
- Maki dodała na osłodę i uspokajająco pocałowała gospodynię w ten już nawilżony i wymasowany pośladek. Nie zachowywała się jakby dojrzała albo działo się coś niestosownego. Za to znów przesunęła się niżej, gdzieś na łydki Amandy aby móc swobodnie sięgać do jej ud którymi zaczęła zajmować się teraz.

- No tak dla ciebie to był pierwszy raz. To pewnie był duży stres tak być u szefowej. Ale chyba cię lubi. I ufa. A przynajmniej jesteś jej potrzebna. Inaczej by cię nie zaprosiła do siebie na prywatne rozmowy i gościnę. No i następnym razem powinno być chyba łatwiej. - masażystka starała się wygnać troski i wątpliwości z serca i umysłu gospodyni tak samo jak jej dłonie stres i zmęczenie z jej ciała.

- A u mnie to tak jest. U dziewczyn też. Większość klientów przychodzi do “Fugu”. Ale też nie tak rzadko ktoś nas zamawia jeśli go stać. Albo ją. Zwłaszcza u nas w rodzinie. Dlatego znam tutaj trochę osób i apartamentów. Ayumi się rzuca w oczy bo jest jedyną kobietą na tak wysokim stanowisku. Czasem się zastanawiam czy nas nie zamawia dlatego, że podobni jej mężczyźni tak robią. Chociaż zawsze była dla mnie bardzo miła i dobra. Nie działa mi się u niej żadna krzywda. - masażystka z czułością i zaangażowaniem ugniatała, rozcierała i głaskała jedno a potem drugie udo Amandy. Wciąż tłumacząc jak to jest u Koi, Ayumi i całej reszcie.

- Yhym… - Inu chciała coś skomentować ale ugryzła się w język. Skoro Ayumi była taka “miła i dobra” to czemu Maki tak bała się w Fugu z nią spotkać? Cholerni Azjaci.. kto ich zrozumie. Amanda czuła jak wraz z masażem znikają wszystkie słabe wspomnienia z tego dnia. Metal… i ten gostek z autobusu. Nawet o pokraczne spotkanie z Ayumi z poranka. Będzie musiała rano wskoczyć do Kanmi i pogadać o tym musclecarze. Tylko nagle zdała sobie sprawę, że przy takim bombardowaniu myślami nieco ciężko się jej skupić. - Ech.. jakoś wciąż mam za dużo zmartwień w głowie. Ten Leroy… i cała ta wyprawa.

- A kto to jest ten Leroy? Dlaczego Ayumi tak na nim zależy?
- masażystka zapytała łagodnie siadając teraz na stopach masowanej kobiety. A sam zaczęła zajmować się jej łydkami. Jej dotyk wlewał łagodne rozluźnienie i przyjemność w ciało napełniając je nową, pozytywną energią.

- To jedyna osoba spoza Koi, która jedzie z nami. Wiesz… ktoś nie z rodziny. - Inu westchnęła i przewróciła się na plecy by spojrzeć na azjatkę. - Ayumi mu nie ufa. No to trzeba sprawdzić kto to i czy nie nabroi.

- Aha.
- Maki skinęła blond główką pozwalając się Amandzie przewrócić na plecy ale została tam na jej dołach. Gdy już masowana ułożyła się wygodnie masażystka ujęła ją za kostkę i zaczęła ugniatać i rozciągać mięśnie w tym miejscu. Przynosząc powolnymi ruchami taką samą przyjemność jak wcześniej z innych partii ciała Inu.

- To chyba go nie znam. Może jakbym go zobaczyła a był u nas to bym poznała. Ale tak z imienia to nie wiem o kogo chodzi. - powiedziała po chwili gdy palcami pieściła właśnie opuszki dolnych palców Amandy. - No ale jakbyś potrzebowała do czegoś mojej pomocy to powiedz. Zrobię co będę mogła. - Azjatka widocznie nie chciała zostawiać swojej dziewczyny samej z tym zadaniem jakie dostali od szefowej.

- Wiesz… nie wiem co to za typ… wolałabym cię nie narażać. - Inu uniosła się lekko na przedramionach i przyglądała się przez chwilę swojemu gołemu ciału i pracującej nad nią nagiej azjatce. Cały czas zastanawiała się, czy Maki ma ochotę na więcej. Powoli uniosła już wymasowaną stopę i przesunęła jej palcami o wargach masażystki, chcąc nawiązać do ich zabawy w kąpieli.

- Wiesz… chyba dla Ayumi to i tak tkwimy w tym razem. - skośnooka blondynka uśmiechnęła się delikatnie wzruszając ramionami uważając chyba, że i tak już w tym tkwią obie. A na sugestię na swoich ustach też zareagowała pozytywnie czując taką zachętę ze strony Amandy. Pocałowała jej stopę po czym zaczęła przesuwać ustami a w końcu i językiem po różnych zakamarkach tej stopy. Od spodu i od wierzchu, z jednej i drugiej krawędzi, od palców po kostkę i z powrotem.

- A w ogóle wiesz jak go znaleźć? Wiesz jak wygląda? - Maki odłożyła stopę Amandy na swoje uda po czym skropliła gęste krople żelu na swoich piersiach. Nawet samo patrzenie na to jak jej piersi a potem i brzuch robią się coraz bardziej błyszczące było bardzo przyjemnym doznaniem. Jej krągłości wydawały się jeszcze bardziej krągłę, jędrne i zachęcające by poznać się z nimi bliżej.

- Ta… niestety nic szczególnego. Ot brunet w średnim wieku. Coś w okolicy metra osiemdziesięciu. - Jej wzrok wędrował z zachwytem po piersiach masażystki. - Śliczne.

- Dziękuję. Twoje też są śliczne.
- Maki wyglądała na rozpromienioną i szczęśliwą. Jakby właśnie mogła dzielić swoją pasję z kimś kogo lub i jej się podoba. Znów uchwyciła wymasowaną już stopę w swoje uzdolnione dłonie ale tym razem przyłożyła ją sobie do tych swoich pełnych piersi które miały wygląd i konsystencję jakby stworzono je do podziwiania i zabawy.

- Pobawisz się chwilkę sama? A ja do kończę robotę tutaj. - masażystka puściła już tą zadbaną stopę Amandy zostawiając jej swobodę manewru na swoim torsie. A sama sięgnęła po drugą o którą jeszcze nie miała okazji zadbać.

- A myślisz, że on lubi masaż? - zapytała ugniatajac paluszkami palce drugiej kobiety. - Może mogłabym mu zrobić? No nie wiem jak to by mogło pomóc. Ale może byłaby jakaś okazja do spotkania. W “Fugu”, tutaj albo gdzieś na mieście. No nie wiem gdzie by go można spotkać. - Azjatka o blond włosach zaproponowała coś od siebie jak mogłaby dorzucić swoją cegiełkę jako wkład w tą sprawę z Leroy’em. Ale zostawiła Amandzie ocenę czy to by mogło jakoś pomóc.

- Mogę go spytać jak już uda mi się go jakoś złapać. - Inu przez chwilę uważnie obserwowała co Azjatka robiła z jej stopą. "Pobawisz się sama"... Poczuła się jak dziecko, któremu rodzic kazał wyjść do drugiego pokoju, bo przeszkadza w pracy. Mruknęła coś pod nosem i sięgnęła do własnych piersi. Powoli zaczęła ugniatać te dwie krągłości.

- To zapytaj. A masz jakiś pomysł jak go złapać? Gdzie? - masażystka wydawała się nakręcać tą zabawą coraz bardziej. Policzki jej zaczynały płonąć a oddech przyśpieszył. Starannie wygnała wszelkie troski i zmęczenia z masowanej stopy. A potem, podobnie jak poprzednią, znów zaczęła pieścić ją swoimi ustami i utalentowanym języczkiem. Zaczęła od palców które z jednej strony leżąca na wznak Amanda widziała jak pojawiają się i znikają w ustach Azjatki. A z drugiej czuła tam, daleko w dole, tą przyjemną, ciepłą wilgoć jej ust.

- T… ta… - Głos Inu stał się rozpalony. Wiedziała że w tym miejscu jest jeszcze jedno cholernie wilgotne miejsce i nie jest to jej wyschnięte na wiór gardło. Gadanie o Leroyu nie było tym na co miała ochotę. Wolną stopą sięgnęła pomiędzy uda azjatki chcąc sprawdzić czy i ona tak mocno reaguje na tą całą sytuację.

Maki chyba zapatrywała się na sprawę rozmowy i obecnych aktywności bardzo podobnie jak Amanda. Jej uda gościnnie się rozchyliły szerzej aby ugościć w sobie stopę drugiej kobiety. I jak ją Inu sprawdziła w tym miejscu okazało się, że pod względem temperatury i wilgotności też reagują na tą sytuację podobnie. Zresztą jęk masażystki i to jak ją aż trochę wygięło w łuk do tyłu też brzmiał i wyglądał bardzo zachęcająco. Na pewno nie sugerował przerwania zabawy. Azjatka położyła trzymaną stopę przepatrywaczki na swoich jędrnych piersiach i otulając ją tymi swoimi przednimi atutami. A gdy dawała radę to nadal starała się użyć swoich ust aby wzmóc doznania swoje i swojej partnerki.

Inu poruszała leniwie stopą znajdującą się między udami masażystki przyglądając się jej z zachwytem. Drugą nogą z przyjemnością opierała się o wyeksponowane krągłości Azjatki.

Przyjemność widocznie była obopólna. Bo im głębiej stopa Amandy wwiercała się we wnętrze swojej masażystki tym gwałtowniejszą reakcję wywoływała. Maki w końcu straciła rytm a by zachować równowagę musiała podeprzeć się na ramionach. Do tego jej twarz, jęki i mowa ciała też wyraźnie wskazywały, że przeżywa właśnie coś bardzo przyjemnego. I to aż do kulminacyjnego momentu gdy przez jej nagie ciało przeszła seria wyraźniejszych jęków i spazmów. Co wywołało na twarzy Amandy uśmiech satysfakcji.

- Osszz tyy… Czekaj… Zaraz ci się odpłacę… Tylko złapię oddech… - wykrztusiła z siebie azjatycka blondynka jeszcze przez spazmatycznie łapany oddech. Zabrzmiało to trochę jak jakaś pogróżka i żądza odwetu. Chociaż raczej takiego jaki chyba dla obu stron byłby tak samo przyjemny. Nawet pogroziła brunetce palcem chociaż zaraz potem posłała jej też słodkiego całusa.

- Och… już się boję. - Bezczelnie pochwyciła Maki za włosy przyciągając ją do siebie i pocałowała ją namiętnie nie pozwalając kochance złapać oddechu. Drugą ręką docisnęła jej ciało do siebie. Wysmarowane olejkiem gorące piersi przyjemnie ogrzewały jej własne krągłości.

- No i słusznie. Teraz zrobię ci straszne rzeczy. - mimo wszystko Azjatka próbowała dalej ciągnąć te pogróżki. Nawet jak już leżała na swojej kumpeli i właśnie skończyły się całować. Ale wyszło jej raczej tak jakby się droczyła z przyjaciółką o jakąś drobnostkę a nie słała jej jakieś pogróżki. Zwłaszcza, że zaczęła swój popisowy masaż gdy jej palce i usta spoczęły na tych drugich ustach. A potem twarzy i szyi. Zaś jej przednie jędrności zaczęły ugniatać i podrażniać ciało kochani. Zaczynając zresztą od jej piersi.

- Yhym… - Inu z trudem wydusiła z siebie coś podczas tych pieszczot. Trzeba była przyznać Maki, że potrafiła zepchnąć wszystkie myśli Amandy na dalszy plan.

Masażystka wyglądała na bardzo zadowoloną z tego, że ma okazję odpłacić się pięknym za nadobne. Swoje piersi, dłonie i usta przenosiła stopniowo na coraz niższe partie ciała przepatrywaczki. Przeszła tak cały szlak od jej ust, przez drgające piersi, szybko oddychający brzuch aż rozgościła się na dobre między jej udami. Tam Amanda po raz kolejny miała okazję odczuć na sobie całą plejadę atutów i wdzięków Azjatki. Od jej jędrnych piersi tak stanowiącą tak przyjemną poduszeczkę na jej podbrzuszu, przez utalentowane palce aż po swoje pełne usta. Teraz rzeczywiście zyskała okazję aby odwdzięczyć się Amandzie za ten podstępny atak z początku ich zabawy.

Inu wiła się na łóżku z rozkoszy. Przytrzymywała głowę Azjatki do swego ciała czując, że zaraz oszaleje jeśli ta mała cholera jej nie doprowadzi.
- Jeszcze. - Wyjęczała delikatnie popychając Maki ku dołowi.

Wydawało się, że obie dążą do tego samego celu i podobnymi metodami. Tylko podział ról miały inny. Jednak Maki zachowywała się jakby taki układ jej odpowiadał i czuła się jak ryba w wodzie. Zachęcona dłońmi partnerki jakie ją do siebie przyciskały ujawniła swoje talenty w penetracji tego tematu. Tak skutecznie, że Amanda też poczuła tą samą, rozlewającą się przez jej ciało falę przyjemności jaka niedawno wstrząsała azjatycką blondynką. Ta zaś wyglądała na usatysfakcjonowaną przebiegiem tych łóżkowych manewrów. W końcu podczołgała się tak by znaleźć się trochę obok a trochę na przepatrywaczce przytulając swoje udo do jej szybko oddychającego brzucha.

- Wiesz? Coś mi się wydaje, że polubię te chodzenie z tobą i noclegi u ciebie. I jak tam ma wyglądać cała podróż to aż się nie mogę doczekać wyjazdu! - Maki z zaczerwienioną twarzą i kroplami potu na skroniach też miała jeszcze kłopoty z uregulowaniem oddechu. Ale nie przeszkodziło jej to pocałować Amandy w policzek i usta gdy zrównały się ze sobą twarzami. Zaśmiała się wesoło i beztrosko jakby ta wspólna podróż teraz zapowiadała się jeszcze ciekawiej niż do tej pory.

- Ta.. coś czuję, że nie będę się musiała martwić zimnymi nocami. - Inu chwilę odpowiadała na pocałunki tuląc do siebie Azjatkę. W końcu jednak naciągnęła na nie obie kołdrę.
 
Aiko jest offline