Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2020, 14:30   #258
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Diana zmrużyła oczy. Miała wrażenie, że już te teksty gdzieś słyszała. Chyba nie weszli do przestrzeni astralnej jako takiej ale do korytarza który szedł w przeszłość. Jednak czemu była tu Daniela? I… Jedyne co jej przychodziło do głowy to, to że zmarli mogli podróżować poza czasem… Tak to by tłumaczyło czemu Daniela miała szarszy pogląd na to co się działo. Przerażające jak się nad tym zastanowić, bo jeszcze nie dawno żyła...

Ale… hej jakby się zastanawiać to wszyscy jesteśmy żywi tylko przez chwilę…

Jednak co się stało z Żywią. Coś było nie tak… Wyglądało na to że kobieta najprawdopodobniej nie żyje a jej śmierć mogła mieć coś wspólnego z tym miejscem. Stąd kajdany. No cóż… nie za ciekawa perspektywa będzie musiała zrobić z tym porządek po zamknięciu bramy, no… jeśli to przeżyje oczywiście.

Jednak… Okazało się że to widok Jowit był prawdziwie… „Interesujący” wydawał się być bardziej „demonem” niż człowiekiem. Cóż przy takim nagromadzeniu mocy nie było w tym nic dziwnego jednak… To neandertalczycy ją zabili. Przypadek? Może… Może źle ich oceniali, może oni chcieli zrobić dokładnie to samo co oni. Zniszczyć zło zamknąć bramę. Trzeba było się temu przyjrzeć, może to w ogóle nie Staszka widzieli i może ktoś, lub bardziej coś wprowadziło ich w błąd.

Diana odebrała obserwując uważnie Daniele.

-Natalko jestem obecnie gdzieś poza naszą przestrzenią rzeczywistości. Czymś co zakrzywia świat żywych i zmarłych jak i sam czas. Słuchaj mnie uważnie. Jowita nie jest i nigdy nie była człowiekiem, to jakieś monstrum. Nie można jej, temu czemuś ufać tak jak Żywi. Obie są połączone tylko ona jest raczej duchem niż potworem, w każdym razie jest tu uwiązana i to dość dosłownie. I... Obecnie prowadzi mnie Daniela. Wie dużo o tym miejscu więc podejrzewam, że na dobre przekroczyła pewną granice. Ale to chyba nie jest teraz istotne. Ważne jest to że to neandertalczycy zabili Jowitę. Co znaczy że mogą być tu z tego samego powodu żeby zamknąć bramę. – Westchnęła.

-Natalko w tej chwili ja Akacza, Żur, Karamba poszukujemy bramy do zamknięcia. Reszta nabrała wątpliwości i postanowiła cofnąć się w czasie. Spróbuj się z nimi skontaktować. My będziemy robić swoje. Uważaj na siebie i… Do zobaczenia. – powiedziała wyłączając się.

I… Zobaczyła nagle Natalię w „realu”. Uśmiechnęła się szeroko.

-Cóż... Wiesz już w sumie na czym stoimy. – powiedziała teraz nawet nie dbając czy rozmawia z duchem czy żywą osobą. Zresztą... Jakie to miało znaczenie odwróciła się do chłopca.

-Mów, gdzie jest pan wilk. Możliwe… Że źle go oceniłam. – Uśmiechnęła się nawet dość… Przyjaźnie…

Spojrzała na Akaczi.

-Ty z nas wszystkich jesteś najbardziej biegła w „pierwotnych sposobach porozumiewanie się” czy myślisz że jest jakaś szansa, że zrozumiemy zabójców Jowity?

Spojrzała też na Żura i Karambe.
-A z Wami wszystko okey? – zapytała chcąc sprawdzić czy to co widzieli jakoś ich ruszyło. Bo no… Powinno jeśli byli ludzkimi. Chociaż i tak miała nadzieję, że jednak są nimi.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 11-04-2020 o 14:48.
Rot jest offline