13-04-2020, 09:31
|
#31 |
| Chowaniec Williego nie odkrył nic podejrzanego, więc mogli schodzić pod ziemię. Tak, jak było mówione, Elora spuściła się zaraz po Amosie i Draugdinie, doświetlając dodatkowo okolicę swoim magicznym światłem. Jednocześnie chwyciła za kuszę i nałożyła bełt. Znaleźli się na niegościnnym terenie, więc należało być przygotowanym na różne sytuacje.
Zeszła wraz z pozostałymi po schodach i po dłuższej wycieczce w dół znaleźli się na czymś, co przypominało zawalony dziedziniec, na którego końcu znajdowały się drzwi. Rozejrzała się; ta twierdza kiedyś musiała być naprawdę piękna, jednak zepchnięcie pod ziemię i czas nie obeszły się z nią litościwie. - Jestem za tym, żeby drzwi obejrzał Archie, on chyba z nas wszystkich ma największe umiejętności jeśli chodzi o różne pułapki i takie tam - powiedziała do pozostałych. - No chyba, że ktoś inny pisze się na ochotnika, to proszę bardzo.
Z kuszą w gotowości ruszyła w stronę drzwi, patrząc przy okazji co jakiś czas pod nogi, by nie potknąć się o jakieś kawałki gruzu i wybrać możliwie najkrótszą ścieżkę do celu. |
| |