Grimm najlepiej w trudnych chwilach czuł się wśród swych pobratymców. Plemię Grimbina choć mocno przetrzebione jednak przetrwało na przekór knowaniom złego czarnoksiężnika. Durinsonn starał się ulżyć cierpieniom khazadów. Krążył wśród krasnoludów krzepiąc słowem i nie tylko. Wystarał się nawet u klasztornych mnichów krzepkiego, mocniejszego trunku i teraz częstował tych, którzy mieli nań ochotę.
Chciał porozmawiać z Grimbinem. A przede wszystkim z Bardakiem. Nigdzie nie widział mędrca, a teraz przydałaby się jego rada. Chciał się dopytać czy kiedykolwiek wcześniej na tych ziemiach grasował taki mroczny czarodziej. A później czekało na nich spotkanie u przeora. |