14 Martius 816.M31, mostek Błysku Cieni
Wielka komnata ukryta głęboko pod pancerzem wieży okrętu wypełniona była nie tylko zgiełkiem krzyżujących się w powietrzu raportów, ale i charakterystycznym smrodem spalonych ludzkich ciał. Pochylony nad głównym holoprojektorem Barca starał się nie zwracać na ten odrażający odór uwagi, ale przychodziło mu to z trudem, ponieważ najbliższy z zabitych potężnym przepięciem serwitorów tkwił w swojej diagnostycznej niszy zaledwie kilka kroków od seneszala.
Christo mógł sobie tylko wyobrażać jakie piekło rozpętało się w tym samym czasie na podpokładach maszynowni. Całkowicie sprzęgnięty z Duchem Błysku, przypominający nieruchomą metalową rzeźbę Ramirez aktualizował przez cały czas status raportów wyświetlanych na holoprojekcji, toteż seneszal wiedział już z grubsza, co się niedawno stało.
Wybuch linii przesyłowej w obrębie pomieszczenia reaktorów. Plazma roztapiająca metal niczym masło, obracająca w popiół instrumenty pomiarowe i ludzkie ciała. Barca wiedział jak wiele czasu potrzeba było, by dokładnie zliczyć straty w sile żywej, ale wstępne szacunki prezbitera mówiły o blisko tysiącu ofiar - i to nie tylko zwyczajnych marynarzy, ale wielu dobrze wyszkolonych i doświadczonych techadeptów.
Akcja ratunkowa nabierała rozpędu, ale Christo nie skupiał swej uwagi na jej szczegółach, tylko na parametrach Pola Gellara. Ochronna bańka zamykająca okręt w kropli rzeczywistości wciąż pozostawała nienaruszona, zasilana z drugiego reaktora kosztem redukcji zasilania systemów energetycznych o mniejszym znaczeniu. Całe sekcje fregaty pogrążyły się w półmroku, stanęły przepompownie wody i recylkulatory powietrza, systemy kanalizacyjne i chłodnie. Cała dostępna moc kierowana była do generatorów Gellara, napędu podprzestrzennego oraz systemów podtrzymywania życia.
I nic nie wskazywało na to, aby w bieżącej chwili Tempest był narażony na szczególne niebezpieczeństwo. Konsekwencje wypadku w maszynowni miały pojawić się później, po opuszczeniu przez Błysk Morza Dusz. W tej chwili seneszal miał na głowie inne zmartwienia niż wyłączony z użytku reaktor.
Tytus Garlik - Nadsternik Tempesta i jeden z najważniejszych członków jego załogi - opuścił za zgodą Ramireza swe stanowisko, by wbrew zdrowemu rozsądkowi wziąć udział w akcji ratunkowej, narażając absolutnie w opinii Christo niepotrzebnie swą własną osobę.
Pomrukując coś pod nosem, seneszal zaczął wstukiwać na pulpicie holoprojektora ciąg instrukcji mających pomóc mu zlokalizować położenie Garlika.