Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2020, 23:46   #324
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wczesny wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla


Na wpół zmęczona, na wpół oczarowana Olivia, zdawała się bardziej tańczyć w zwolnionym tempie wokół miotły, niż na niej podpierać. Z całej siły starała się nie okazywać podniecenia manifestacją mocy Ametystowej Czarodziejki, starania te jednak zdawały się bezskuteczne, bo oczy błyszczały jej, a na policzki wystąpił rumieniec. Czarna studnia prawego oka złowiła dumny wzrok Niesa, mrugnęła. Najmita mógł wszak sygnał solidarności odebrać opacznie. Wpatrzona jak sroka w szkiełko obserwowała blednącą iluzję. Zimny wzrok czarodziejki uświadomił jej jedno, że nigdy nie pójdzie za ametystem, jej żywiołem było życie. Śmiech, kaprys, ciekawość, skradzione północą pocałunki, błysk poznania nowego i wciąż nowego doznania.

Nieoczekiwanie znalazła się obok Valdis, wolno dotknęła jej dłoni, spiętych mięśni, gotowych walczyć o przetrwanie wzorem rysicy, pilnującej młodych. Ta dziewczyna gotowa była założyć stado i go chronić. Zastanawiała się panna Hochberg, czy Felix wiedział, jaki specjał skrywało pudełeczko, które zamierzał rozpakować. Spojrzała na dziewczynę.

- To nie twoje narzędzie, ty zwyciężysz świat swoją miłością i niewinnością. Trzymaj się życia kochana, tyle śmierci wokół. Nie przydawajmy mu splendoru. - ujęła rozluźnioną dłoń Saxy i przytuliła do policzka. - Czuję twoje ciepło, twój ogień.

Zaraz jednak wróciła do ukazującej się tajemnicy. Bo poznanie stawało się obsesją różnookiej adeptki. Czy miała szansę wytyczyć nową ścieżkę magii, ścieżkę poznania? Jako czarownica była już na marginesie społecznego życia plebsu, czy starczy jej siły i odwagi, by stanąć w opozycji do czcigodnego kolegium, proponując nowe ujęcie strumieni? Olivia Hochberg była gotowa na wszystko. Strach, gniew, odrzucenie, prześladowania, jednego nie mogła się wszakże wyrzec. Miłości. Przypomniała sobie końcówkę starego wiersza, którą cicho wyrecytowała.

Ciebie jednej nie mogę,
Pocałunkiem bluźnierczym naznaczyć,
Bo gdy miłość zamieszka w człowieku,
Ni czart, ni anioł już jej nie zgasi.
 
Nanatar jest offline