- Błękitny raz! - odparł droid wduszając przycisk, a maszyneria zabuczała nowym tembrem - Niewygodny ten fotel. W dupę się wbija. To gdzie te ścierwa? Są! Dawaj Kelsan! Rozpierdol gnoje! Yeah!!!!
CZR-9 za sterami nie był szkodliwy, ale jego entuzjazm mógł być nieco uciążliwy dla kogoś kto lubi się na czymś skupić. Kelsan musiał sobie z tym jakoś poradzić. SID jednak nie ingerował w zachowanie swojego podopiecznego. Miał wrażenie, że fragmenty jego kodu układają się w coś zupełnie nowego. Coś niespecyficznego dla tworów zbudowanych z ultrakrzemu. Coś bardzo biologicznego co może powstać tylko i wyłącznie jako efekt nieprzewidzianego gwałtownego zdarzenia, którego nie da się zapisać algorytmem. SID był jednak pewien, że Osoby i Istoty nazywają to... podnieceniem. Sztuczna SI pierwszy raz bowiem spotkała się z sytuacją gdy została obezwładniona. Z zaskoczenia co prawda, ale jednak pozbawiona możliwości reakcji. Zdana na łaskę innej inteligencji. SID do tej pory czuł w swoim kodzie elektryzujące echo wygasających już zapisów intruza. I nie mógł się doczekać kolejnego spotkania. Spotkania, na które tym razem będzie gotowy.