Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2020, 15:04   #305
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Koścista dłoń zmierzała do gardła Dietmara, drapiąc ostrymi pazurami miękką skórę. Czaszkę szczerzącą zęby w parodii uśmiechu rozświetlał od środka piekielny, czerwony blask, przeświecający przez puste oczodoły i nozdrza. Szkielet zaczął zaciskać palce na krtani cyrulika, który z krzykiem złapał za rękojeść miecza wyrywając go z pochwy.

Wystraszony mnich stracił równowagę i klapnął tyłkiem na ziemię.

- Panie, to tylko sen! Ja od przeora! Prosi do siebie!

Senne mary mieszały się Rachemu z rzeczywistością, wszędzie wokół widział chodzące trupy. Potrząsnął głową, rozwiewając resztki koszmaru.

- Wybacz. I prowadź na spotkanie, żywo.

W innej sytuacji może by się zaśmiał z doboru słów.

* * *


Ciągle zmęczony Dietmar siedział na krześle, łokcie opierając o kolana i podpierając głowę dłońmi, które zaciskał coraz mocniej w miarę wysłuchiwania historii przeora. Ten, jak się właśnie okazało, nie powiedział całej prawdy zawierając z nimi umowę. Wiedział już wcześniej o tym nekromancie, Kemmlerze, podejrzewał coś i wykorzystał ich do swoich celów, nie uświadamiając jakie zagrożenie może na nich czekać. Nie miała w tym momencie sensu dyskusja na ten temat i wypominanie tego przeorowi, ale zadra gdzieś pozostała.

Rache wiedział, że inni powiedzą mu na temat szkieletów więcej, niż on sam. Nie zapomną o miejscach, w których one się pokazywały, ich ilości i dziwnych piorunach bijących z czystego nieba, które miały jakiś związek z nimi. Bardziej czekał na rozmowę o tym, co ich czeka.

- On tu zmierza. Kemmler ze swoim martwym orszakiem. Nie mamy wiele czasu. Ludzi trza zgonić w mury, ufortyfikować klasztor na ile to możliwe i podjąć walkę. Podobno po śmierci nekromanty i jego sługi wrócą w niebyt, prawda li to? A jeśli tak, to jak możemy go zabić?
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline