Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2020, 17:40   #107
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wschodnie Northside, 3 listopada 2021

Na blacie biurka pozostały już tylko dwie puszki. Kenzo przechylił w bok głowę i pociągnął za spust z miną absolutnego pewniaka. Jak się też zaraz okazało, najpewniej nigdy wcześniej nie strzelał z broni zaprojektowanej pod amunicję Magnum. Odrzut Dailunga szarpnął jego ręką tak mocno, że omal nie złamał mężczyźnie nadgarstka, a ciężki pocisk poleciał w bok przebijając z donośnym klangiem kawał falistej blachy wieńczącej szczyt garażu.

Gangster nie podparł dzierżącej broń ręki drugą dłonią, wiedziony złością pociągnął za to natychmiast po raz drugi za spust, popełniając w oczach Sidneya kardynalny wręcz błąd. Dosłownie wyrwane z palców Kenzo siłą potężnego odrzutu, Magnum wyleciało w powietrze, po czym spadło prosto pod nogi przywódcy Czarnych Królowych.

- Do chuja wafla! - krzyknął rozjuszony własnym niepowodzeniem Kenzo łapiąc za pistolet i tym razem już oburącz pakując w biurko kolejne pociski. Draśnięta jednym z nich puszka przewróciła się na bok, poturlała po blacie mebla i spadła na ziemię.

W zaułku zapadła chwila przelotnej ciszy, przerwana kilka sekund później jeszcze jednym, ostatnim wystrzałem. Pocisk Sidneya wyrzucił siódmy pojemnik w powietrze pozostawiając po sobie ogołocone z celów biurko.

- Zapłać im sto dwadzieścia, Pudel - warknął Kenzo odrzucając w tył połę swego ortalionowego płaszcza i wpychając Magnum za pasek spodni - Wrzucajcie gnaty do torby, ruchy ruchy! Gliniarze raczej tu nie przyjadą, ale jeśli któryś skurwiel się akurat nudzi, może tu podesłać drona.

Pudel pozbierał błyskawicznie wszystkie pozostałe Dailungi, podał torbę kumplowi, a sam wyciągnął z kieszeni spodni zwitek banknotów i odliczył z niego sto dwadzieścia eurodolarów. Zauważalnie poczerwieniały Kenzo obserwował poczynania swego kompana zmrużonymi oczami. Ani jeden ani drugi z ziomków gangstera nie ośmielił się spojrzeć przywódcy szajki w oczy i obaj zapewne pluli sobie teraz w brody, że tak chwacko rozwalili pierwszymi strzałami własne puszki.

- Dobre oko, chłopaki - uśmiechnął się złośliwie Vadim, nie potrafiąc się powstrzymać przed drobnym pocałunkiem śmierci - Będziecie mogli teraz uczyć resztę ekipy jak się posługiwać takimi spluwami.

Kenzo poczerwieniał jeszcze mocniej, mruknął coś wulgarnego pod nosem. Jego pomagierzy mieli takie miny jakby najchętniej zapadli się teraz pod ziemię.

- Narobiliśmy tu dość hałasu - Żyła spoważniał w jednej chwili - Trzeba spadać, zanim ktoś się nie wpieprzy z głupimi pytaniami. Do auta, ruchy. Kenzo, robienie interesów z tobą to prawdziwa przyjemność. Zadzwoń jak tylko znowu będziesz potrzebował pomoc.


Panowie, akcja przenosi się do wnętrza uaza. Jedziecie teraz do Mariny, do dziupli Kena, w której będziecie mogli obejrzeć próbki tajemniczego "kefiru". Jak ktoś chce skomentować akcję z Królowymi, zapraszam do postowania - w końcu gramy już dwa tygodnie, a sesja ledwie co przebiła 100 postów, jeszcze przyjdzie się nam za to wstydzić! Nie śpimy, działamy!


 
Ketharian jest offline