Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2020, 17:52   #108
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Sidney o mało się nie zaśmiał, kiedy Kenzo omal nie złamał sobie nadgarstka. A pomyśleć, że spodziewał się jakiś większych komplikacji. Pudel, mężczyzna z włosami niczym Robert Plant, pośpiesznie chował Daillungi do sportowej torby patrząc bardziej na swoje stopy w białych butach do biegania niż na swojego przełożonego. Trzeba było zwinąć się z okolicy, bo jakiś zbłąkany dron mógł ich namierzyć, zidentyfikować i wysłać patrol. Nie czekało na nich już nic, poza udaniem się do uaza i pojechaniem do Mariny w celu spotkania Kena i jego tajemnego “Kefiru”. May ucieszył się, że Kenzo tak się skompromitował, cała jego podkopana pewność siebie sprawiła, że dostali dużo forsy. Tą początkujący solo zamierzał odłożyć, na coś lepszego lub po prostu na czarną godzinę.

Kiedy byli już w wojskowej rosyjskiej terenówce, Sid nic się nie odzywał. Rozpalił Camela i rozłożył się na pace, myśląc, że do tej pory wszystko im się układało. Coś czuł, że dobra passa w końcu się skończy, ale może był pesymistą.
 
Pinn jest offline