Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2020, 14:21   #113
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Nie taki diabeł straszny, jak tajemniczy...

Okolica przyprawiała o zawrót głowy, tysiące ludzi każdej rasy i pochodzenia, różne dialekty, ułożeni cywile i najgorsze męty, zapach feromonów reklamowych, setki multi-kolorowych hologramów krzyczących swoje przeznaczenie. W końcu zawędrowali do Kena, jego garażu na tyłach giełdy. Rozmawiał z handlowcami, swoimi pobratymcami, ale kiedy zobaczył dobrze znanego mu Żyłę z resztą drużyny, pożegnał się z nimi i po krótkiej wymianie zdań pokazał towar.

Faktycznie wygląda jak kefir, lub nieco schłodzone nasienie, pomyślał Sidney. Tasmański Diabeł, idealna nazwa na dopalacz. May wyznawał zasadę redukcji szkód i dobrze praktykowane przyzwyczajenie “Know Your Drug”. Dlatego też uznał, że nie spróbuje ćpania.

-Nie mam jakoś szczególnie próbować chęci czegoś czego nigdy w życiu nie widziałem i nie słyszałem. Ken co wiesz o tym towarze? Jakie są drogi podania i co on w ogóle robi? Stymulant, depresant, bo koka to raczej nie jest…- rozmarzył się najstarszy w paczce mężczyzna.- Jeśli dowiem się co nieco może sobie walnę, zanim trafi do sprzedaży. Mam na myśli minimalną dawkę.

Sid chwycił mały woreczek, podrzucił go w rękach i zbadał zmysłami konsystencję narkotyku.
 
Pinn jest offline