Niziołek zadowolony wziął butelki i poszedł do strażników. Może jak trochę popiją, to pozwolą mu pogadać z więźniami? A jeżeli nie... będzie musiał ocenić szanse, na zabicie ich obu i w dodatku nie zwrócenia na siebie niepotrzebnej uwagi. Ale ten wariant nie podobał mu się nic a nic.