20 Martius 816.M41, mostek Błysku Cieni Visscher zakończył swe obowiązki. Zamknął trzecie oko okrywając je metalową obejmą i dokręcając ciężkie sruby Służba odpieła całą skomplikowaną plątaninę podtrzymujących życie kabli. Począwszy od kroplówek podających odżywcze preparaty, przez sonde doodbytniczą, maskę tlenową, a skonczywszy na neuralnych połączeniach, pozwalających na sprawną nawigację. Był piekielnie zmęczony po skoku, ale nie mógł sobie pozwolić na chwilę słabości. Najpierw padł na kolana dziękczynnie modląc się do boga-Imperatora za udany lot. Gdy skończył służki dokładnie umyły całe ciało swego pana, smarując ciało wonnymi balsamami. Nawigator przyjął kilka zastrzyków pobudzjacych ciało narkotycznymi dekoktami. Barthelem został umalowany, odziany w odpowiednie, acz skromne szaty, ciężkie od złota, gronostajów i zwisających wersetów z cytatami Imperatora. W koncu nałożył rodowe sygnety
Dopiero teraz, wygladając godnie, a co najważniejsze na kogoś wypoczętego, ruszył ze swoim fraucymerem, mrocznymi korytarzami Błysku w stronę mostka, aby wysłuchać zwyczajowych podziękowań, ale także wreszcie przyjąc do wiadomości oficjalne raporty. Bo już nawet to co zdołał zapamiętać z lotu nie napawało optymizmem.
Wszedłwszy na pokład mostku przywitał wszystkich:
- Imperator czuwa. |