Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2020, 14:37   #58
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
"Wygląda jak jakaś psiarnia" pomyślał Willie patrząc na klatki i odchody jakichś istot. Tych istot.

Gnom patrzył przez chwilę zdziwiony, kiedy obudzony ze snu kobold zaczął błagać o łaskę, a chwilę potem bardzo powoli, marszcząc groźnie brew zaczął repetować swoją kuszę.

- Dobre sobie, nie zabijać. Nie... - wysunął lekko język, wkładając bełt na swoje miejsce i zręcznie operując lewarem naciągnął cięciwę, aż dało się słyszeć ciche kliknięcie mechanizmu spustowego - ...nie od razu. Wpierw powiesz nam, gdzie są twoi kamraci i ilu ich jest w okolicy. I radzę Ci, kłamliwy pokurczu odpowiadać prędko, bo na Garla Złotopołyskiwego, właduję ci bełt prosto w ten gadzi łeb - gnom wymierzył w kobolda, i już na pierwszy rzut oka widać było jego mordercze zamiary.

Reakcja spokojnego dotąd gnoma mogła zdziwić każdego, kto nie zetknął się bliżej ani z gnomami, ani tym bardziej z koboldami. Nie było jednak tajemnicy dla każdego ze znawców tych ras, że nienawidziły się wzajemnie i zwalczały z ogromną zajadłością. Źródła tej nienawiści ginęły w pomrokach dziejów obu ras, ale pewne było tylko to, że dawało się to porównać do nienawiści, z jaką orkowie rozprawiali się z krasnoludami, lub drowy z własnymi krewniakami z powierzchni.
W każdym razie patrząc na Willego, nie wydawało się możliwe, by Willie był skłonny spełnić prośbę Meepo.
Willie czeka na odpowiedź jakby co, ale o ile coś go nie przekona, że nie powinien zabijać Meepo, to naciśnie spust

 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline