21-04-2020, 15:34
|
#65 |
| W najdziwniejszych wizjach nie przyszłoby jej do głowy, że będzie się jakoś układać z tymi złymi z natury istotami, jakimi są koboldy, ale życie wciąż nie przestawało zaskakiwać. Jeśli mieli odnaleźć grupę Talgena, trzeba było zdobyć informacje i dowiedzieć się, o co tu tak naprawdę chodzi. Bo wyglądało na to, że koboldy walczą tutaj z goblinami, a w dodatku gdzieś tutaj znajduje się smoczątko. Tego się nie spodziewała schodząc pod ziemię. Wychodziło, że ta twierdza żyje własnym, podziemnym życiem a oni najwyraźniej staną się stroną konfliktu.
Inna rzecz, że Meepo mógł być tutaj przynętą, prowadząc ich wprost w pułapkę. Nie zamierzała jednak krzywdzić kobolda, ani pozwolić zrobić to komukolwiek z ich grupy, póki ten nie zaatakuje lub wciągnie ich w kłopoty. - Dokładnie, zgadzam się z Branem i Draugdinem - powiedziała. - Dopóki ty też jesteś grzeczny i spokojny, Meepo, nie stanie ci się żadna krzywda z naszej strony. Prowadź nas do swego wodza. I oby to nie była żadna pułapka, bo wtedy już nie będzie tak miło. - Zmarszczyła brwi patrząc na kobolda. |
| |