Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2020, 13:15   #119
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Dziupla Kena, 3 listopada, popołudnie

Dick słuchał negocjacji z napiętą miną i ślepiami utkwionymi w wyświetlacz. Podziwiał Vadima za asertywność i stanowczość jaką rusek prezentował w negocjacjach, sam nigdy by tego tak nie ogarnął. Zastanawiał się czy Smirnov wychowywał się w jeszcze cięższej dupie niż on i dlatego walczy o każdego centa jak głodny kundel o ogryzki z KFC, czy ma to po praojcach głęboko zakodowane w DNA. Przypuszczał, że pozostanie to dla niego na zawsze tajemnicą, bo Vadim był skryty nawet wobec najbliższych kumpli.

Czas słów skończył się, a nadchodziła pora na działanie, pozostawiali posranego, ale napełnionego nadzieją Kena w jego blaszanej dziupli. Abi pozwolił sobie jeszcze na przyjacielski gest i rzucił na odchodne.

- Słuchaj Ken, nie pękaj. Masz dwie nery, do życia potrzeba jednej, jak by co, to wyjmę ci tą jedną za dara, po koleżeńsku. Opylimy i będzie przynajmniej na procent. Później, jak się odkujesz, kupisz sobie elektronika, są lepsze, polecę ci model.
- Procenty to by przeszły u Triady, a nie u Provida. - przerwał mu Arthur - Nie dobijaj chłopa - i pociągnął kolegę za sobą.

- Dobrze chciałem - tłumaczył się Abraham już w gęstej masie ciał wąskiego chodnika, ograniczonego z jednej strony wysokimi, poustawianymi zdawało się bez ładu na sobie blaszanymi kontenerami i zdeptanym pasem błota i elektro-plastkikowych odpadków z drugiej. Widać było, że chciał kontynuować, ale twarz wykrzywił mu niespodziewany skurcz mięśni i upodobnił oblicze do wrednego bohatera komiksów, który pragnął ponad wszystko pokrzyżować plany tych prawych i przejąć władzę nad światem. Spojrzał na monitor na przedramieniu. Tętno 94. Musiał ochłonąć. Doszedł do siebie dopiero na pokładzie Bestii, gdzie przez ostatnich parę dni zaczynał już ścielić sobie wygodną gawrę. Znów spojrzał na wyświetlacz.

- Słuchajta - zaczął i chciał coś przeczytać, ale zdawało się utknął na wyjątkowo trudnej konstrukcji zdania. Nie było tajemnicą, że Dick kiepsko radził sobie z czytaniem, szczególnie dłuższych tekstów, gdzie roiło się od zdań wielokrotnie złożonych, interpunkcji i innych niezrozumiałych znaków. Świetnie radził sobie za to z łamiącymi język Vadima nazwami na receptach, które dla wszystkich jego kolegów brzmiały jak ciągi przypadkowych liter. Widząc, że koledzy wpatrzyli się w niego jak w najnowszy model Erotoida Toyoty, zirytowany własną ułomnością wpiął kable i połączył jaźń z bezmiarem informacji krzemowego świata. Oblicze przyozdobił mu swobodny uśmiech, a elektrouniesiony Dick rozpoczął relacjonować strategię dystrybucji kefiru.

- Reasumując rynki sprzedaży:
1. Kosmetyka
2. Dieta, tu również odtrutki dla ćpunów i pijaków, ekstra smoothie dla panienek i gejów, oraz mega wytryski dla macho.
3. Gastronomia - te wszystkie jadłodajnie, ja tam nie mam za bardzo znajomków, może Vadim pogada z przydupasami Lao.
4. Magia - wydolność w sieci, jakieś obrzędy okultystyczne, może światowy dzień kozy, albo inaczej.
Oczywiście wszędzie trzeba się zaprezentować i zawieść próbki dziś, lub jutro rano.
Od razu trzeba wypuścić do sieci zagrożenie w postaci memów dla idiotów i krótkich artykułów dla czytaczy.
a) - o niebezpiecznym stężeniu pyłów zawieszonych (to akurat prawda)
b) - braku dobrych bakterii w jedzeniu (też)
c) - złej jakości wody pitnej
d) - spadku libido u mężczyzn (to musi chwycić, sam mam ochotę wydoić działkę, nie żeby problemy były, ale wiecie profilaktycznie) - Profilaktyka!
d) - przyspieszającym starzeniu skóry u kobiet
e) - zatruciu organizmu po imprezach
------
A później z innej beczki
1) Cud na farmie kóz w Arizonie, 101 letnia kobieta wygląda na 44lata - odpowiednie zdjęcia
2) Australia wygrywa z groźną zarazą CovSars 21+, ocalił ich Kefir
3) 90 letni Indianin ojcem, całe życie pije kefir.
4) Dorotkę z Kanzas ocaliła butelka Kefiru przed porwaniem przez trąbę powietrzną. Zwarzony nabiał zdipolował ładunki elektryczne w oszalałym żywiole.

- Od najmniej poważnych do coraz poważniejszych. Najpierw przez najbardziej gówniane kanały, później bardziej profilowo - Moja babka pochodziła z Meksyku i zawsze pijała kefir i już mamy meksów.
Trzeba jeszcze opracować metodę dystrybucji, w zależności od branży i wielkości zamówień.

- Lee ma rację, że nikt nie zrobi tego za frajer. Trzeba będzie coś zainwestować, ale już jurto w południe powinniśmy widzieć, czy trend się tworzy. To ma być krótkie zjawisko społeczne, kierowane na szybką tygodniową modę, nie liczę na trwałe skutki, informacje mogą być więc trefne.

Ze swojej strony uruchomię Pinky, niech poczuje się doceniana i ważna, ona może to puszczać wśród koleżanek i salonów piękności. Mama zbada analizatorem. Mam nadzieję, albo wykopie nas na zbity pysk. Mam jeszcze znajomka, który jest pastorem w Kościele Bożej Radości, a zarazem kapelanem i spowiednikiem w kilku "Salonach Masażu". Nie uwierzylibyście ile tam jest dobrych chrześcijanek - zamyślił się - Najbardziej lubię te malutkie ze skośnymi oczkami i te ich czarodziejskie nóżki, ale one potrafią nimi odprężyć człowieka.

Zgodnie z obietnicą zamknięte w Fabule, ale żeby było jasne czarny sam sobie z tym nie poradzi. Będziemy oceniali szerzenie się trendu i planowali strategię dystrybucji.
Gdzie tera jedziemy? Bo jak nie ma gdzie to do dziewuchy, zawieść próbki, albo do matuli, ale to straszna kobieta.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 22-04-2020 o 14:20. Powód: poprawiam kolejne byki
Nanatar jest offline