Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2020, 21:23   #314
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Ależ Sophie, to bardzo proste. Braciszka, który nauczył się wykorzystywać czarną magię by uratować współbraci szkoda spalić, a i trudno potem namówić kolejnego do poświęcenia. A i głupio tłumaczyć generałowi zakonu czy kogo tam mają, dlaczego się zakonnik tak słabą wolą wykazał.
Co innego spalić obcego, nieznanego nikomu czarownika. O takim to się powie "No tak, widać już i tak miał czarną duszę, dobrze że się okazało teraz a nie jak został arcymagiem" i po sprawie
- wyjaśnił gorzko.

Nisze w pierwszym pomieszczeniu zignorował. Obszukiwać szkieletów nie miał ochoty, obrażać bogów bezczeszcząc groby będąc w klasztorze tym bardziej. Dalej był korytarz i drzwi. Na wprost i po bokach.

- Masz rację - zgodził się z Dietmarem - pułapki będą za drzwiami. Krypta Przeorów zapewne otwierana jest przy pogrzebie każdego kolejnego przeora i myślę, że też odwiedzana przy okazji różnych rocznic, świąt i tak dalej. W niej bym przejść nie ukrywał, za duże ryzyko, że podczas remontu ktoś coś przestawi, wyburzy, oprze się gdzie nie powinien... - myślał głośno - Choć skoro jest nas troje możemy sprawdzić wszystkie pomieszczenia naraz.

Gdy inni rozglądali się używając oczu i dłoni, Caspar rozglądał się swoim wiedźmim wzrokiem i wyostrzonymi zmysłami. Ukryte magicznie drzwi powinny dla niego świecić, podobnie jak magiczne pułapki. A co do niemagicznych... Cóż, miał nadzieję, że Gwen się tym... zacisnął zęby. Było tyle rzeczy, których nie powiedział, tyle, o które nie zapytał... Na szczęście nie był sam.

W razie czego miał też dodatkowy pomysł. Znał czar pozwalający na odnalezienie zgubionego przedmiotu, o ile był w promieniu pięciu metrów od niego. Co prawda nie wiedział czy "zgubione" przez mnichów ukryte drzwi się liczą, ale magia rządziła się swoimi prawami. A nawet jeśli nie, to przecież zdarzało się, że wyciągając coś z kieszeni (na przykład klucz) albo coś do niej chowając przed wyjściem z laboratorium człowiekowi coś wypada i "się gubi". Jeśli coś takiego spotkało Muscadeta to możliwe że czar wykryje ten przedmiot gdzieś w okolicy tajnych drzwi lub po ich drugiej stronie, co będzie niezłą podpowiedzią. Nawet jeśli trafi się kilka fałszywych alarmów.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline