23-04-2020, 08:45
|
#43 |
Dział Postapokalipsa | 6 marca 2050, domostwo Tylera
Przysłuchując się słowom młodszego z braci - podobieństwo obu sugerowało bowiem bliskie więzy krwi - Hector przysunął się do najbliższego okna, wyjrzał ostrożnie na zewnątrz zdejmując jednocześnie z ramienia karabin. Bez amunicji Springfield stał się całkowicie bezwartościowy, a dalsze przemieszczanie się z nim na plecach groziło uszkodzeniem cennej optyki.
- Kim oni są? - spytał w końcu Nowojorczyk odwracając się w stronę gospodarza - Czy to jakieś pasożyty? Jaką posiadają samoświadomość? Potrafią się komunikować?
Monter odłożył swój karabin w róg pomieszczenia, wsunął za drewnianą szafkę zapewniającą mu częściową osłonę nawet w przypadku, gdyby walka miała się przenieść do wnętrza budynku.
- Macie może naboje .30-06? Albo przynajmniej coś, co mogłoby posłużyć za włócznię?
|
| |