Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2020, 09:36   #334
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wczesny wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla

Im dalej odchodziła czarownica i reszta grupy, tym bardziej Mauer czuł się niepewnie. Miejsce wydawało się spokojne, aż za spokojne i wyobraźnia Franza podpowiadała mu, że jak tylko tamci znikną w magicznej wieży, to jego samego oblezą ożywieńcy i albo zginie z ich łapsk, albo stratowany przez śmiertelnie spanikowane konie.

- Kurwości... - zaklął cicho.

Stary traper nie zastanawiał się długo. Rozważył szybko wszystkie za i przeciw i wychodziło mu, że lepiej mu będzie w kupie niźli pilnując nawet nie swoich wierzchowców. Oczywiście najtrudniejszym było jak tu zachowując resztki honoru wytłumaczyć, że się nie spietrało, ale i na to w swoim mniemaniu miał odpowiedni respons. Nie czekając długo, machnął ręką na konie i ruszył czym prędzej za znikającą grupą.

- Czekajta na mnie!

Gdy już dobiegł do swoich wytłumaczył dysząc ciężko:

- Coś mi się zdaje, że będzie wam mój topór bardziej potrzebny, niźli kobyłom. Toć spokojnie tu jak na zaduszkach.

I jakby na potwierdzenie pokazał dłonią spokojnie pasące się niedaleko konie.
 
8art jest offline