Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2020, 10:48   #314
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Barthez mimo przyzwolenia jakie dał mu Abdel, starał się odzywać jak najmniej. Uznał, że odezwie się tylko wtedy, jeśli Sanguinowie o czymś sami nie wspomną. Nie chciał wyjść na mądrzejszego od swoich pracodowców i to nie głupich, tego był pewien. Póki skupiał się na trawieniu tego co mówił Szpitalnik. Świadomie lub nie, Carro wyjawiał wiele ciekawych informacji i mozliwych tropów.

Barthez już wiedział, że będą musieli odnaleźć tajemniczych ascetów z targowiska i póki co zupełnie anonimowych mieszkańców Lucatore, którzy jako pierwsi widzieli ciało. Mogli być bardzo cennymi źródłami informacji. A może zostali zastraszeni lub przekupieni. Już sama wiedza o tym mogła dać bardzo wiele do myślenia.

Bartheza bardzo dziwił fakt, że wbrew zwyczajowi Anababtystów Altaira pochowano ukradkiem, miast wystawić ciało bohatera niczym świętą relikwie. Być może taka wola jaką kiedyś wyraził nieboszczyk, albo najbliższe otoczenie chciało coś ukryć.

No i jeszcze jedno trapiło najemnika. Neva. Zdawała się być z opisu medyka prawdziwą heterą i mogła być trudnym orzechem do zgryzienia. Nie obawiał się jej fizycznie rzecz jasna, bo trudno było Nathanowi wyobrazić sobie taką eskalację, że urazona Neva nakazałaby użycie przemocy wobec poselstwa. Bardziej chodziło mu o wspomniany temperament kobiety, który mógł być przeskodą w czymkolwiek. Abdel był wytrawnym mówcą, zręcznie władającym słowem, ale gdyby jego rodzeństwo palnęło coś głupiego, to utrudniłoby życie Sanguine'om.

Helweta nie mógł się doczekać, kiedy dotrą do zbiorników, gdzie będą mogli dokonąc hipotetycznej rekonstrukcji zdarzeń. Póki co dla Alpejczyka, cała sprawa śmierdziała mocno. Ciężko mu było uwierzyć, że zabójca mógł się podkraść do ALtaira niezauważony, chyba że był kimś komu nieboszczyk ufał... Ale z tymi komentarzami wolał się jednak powstrzymać, dopóki nie znajdą się na miejscu. Może otoczenie rzeczywiście było tam takie, że pozwoliło mordercy zbliżyć się bardzo blisko bez identyfikacji.
Jeśli Abdel spyta już o możliwość pobrania wody, to Barthez ewentualnie doradzi coś, jeśli np wie, że coś takiego mogłoby być odebrane jako karane ukrzyzowaniem świętokradztwo.

 
8art jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem