Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Postapokalipsa Świat umarł. Pogodzisz się z tym? Położysz się i umrzesz przygnieciony megatonami, które spustoszyły Twój świat, zabiły rodzinę, przyjaciół, a nawet ukochanego psa? Czy weźmiesz spluwę i strzelisz sobie w łeb bo nie dostrzegasz nadziei? A może będziesz walczyć? Wstaniesz i spojrzysz na wschodzące słońce po to, by stwierdzić, że póki życie - póty nadzieja. I będziesz walczył. O przyszłość. O jutro. O nadzieję... Wybór należy do Ciebie.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-04-2020, 17:07   #311
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Rozważając w myślach złożone informacje pozyskane od Szpitalnika, Leon Thibaut ujął doktora poufałym gestem pod ramię, po czym prędko cofnął rękę dostrzegając leciutki grymas niezadowolenia zarysowany na obliczu mężczyzny.

- Rzekłeś uczony Carmino, żeś przyjechał jak tylko usłyszałeś o tragedii - powiedział starając się nie zapominać o zawodowej niechęci czerwonokrzyżowców do kontaktów fizycznych z nieznajomymi - Czy można wiedzieć jak przesłano ci wiadomość? Radio czy posłaniec? Od kogo? Jakby nie było jest to podróż kilkudniowa, nie odbywa się jej z błahych powodów, a Altair nie odwiedzał cię regularnie, sam to przyznałeś. Może miał ważny powód zdrowotny, a może uważał cię doktorze za zaufanego człowieka, a jego wizyta miała charakter... kulturowo-polityczny.

Szpitalnik zerknął ku zarysowanym nad dachami domostw metalowym kształtom wodnych wież, po czym obejrzał się z powrotem na wynalazcę.

- Między Lucatore i miastami na Nizinie Adriatyckiej ustawicznie kursują posłańcy z pocztą - wyjaśnił krzyżując ręce za plecami na podobieństwo akademickiego wykładowcy - Jeden z nich wyjechał z Lucatore w dniu morderstwa i przejeżdżając przez Vivaco przyniósł nam tę tragiczną wieść. Wyruszyłem w drogę tego samego dnia. Zamierzam dowiedzieć się, kto i dlaczego zamordował Neognostyka i czy zbrodnia ta miała cokolwiek wspólnego z jego prośbą o spotkanie, ale w obecnej chwili posiadam zbyt mało informacji, by móc wyciągać z nich daleko idące wnioski.

- Wspomniałeś o zaniedbaniach w oględzinach miejsca zbrodni i samych zwłok - nie ustawał w dociekaniach Leon Thibaut - Czy takie zachowanie zawsze leży w zwyczaju czcicieli Złamanego Krzyża? Nie pytam naturalnie o zamierzone zaniedbanie, tylko o konsekrację i szybki pochówek.

- Myślę, że dla dobra wspólnego dochodzenia powinniśmy unikać sformułowania zaniedbanie, nawet jeśli mnie samemu zdarzyło się je pochopnie wypowiedzieć - odpowiedział po dłuższym zastanowieniu Carmino Ferro, stąpający z założonymi za plecy rękami - Szczególnie w trakcie spotkania z wdową. Jak mniemam, nie znacie osobiście Żelaznej Emisariuszki?

Abdel i Leon jednocześnie pokręcili głowami, co Szpitalnik skwitował krótkim pomrukiem.

- Neva od zawsze słynęła ze swego temperamentu. Jest porywcza i z trudem akceptuje krytykę. Łatwo ją urazić źle dobranym słowem, a urażona może nie okazać wyrozumiałości nawet wobec cudzoziemskiego poselstwa. Ta kobieta wychowała się na bitewnych polach, nie wolno wam o tym nawet na chwilę zapomnieć. Potrafi zabijać i nie ma przed tym oporów, jeśli drogę przetnie jej nieprzyjaciel kultu lub rodziny. Niemniej jednak czuję irytację, że pochówek nastąpił tak szybko. To niezmiernie utrudni mi śledztwo. Anabaptyści zwykli wystawiać tak wybitnych członków kultu na publiczny widok, by wierni mogli się z nimi pożegnać, toteż decyzja Nevy poruszyła wielu. Wdowa usłyszy jutro kilka trudnych pytań.

- Skoro tak wąskie grono żałobników widziało ciało czcigodnego zmarłego, nie można mieć nawet pewności jak naprawdę zginął ten wielki człowiek - zauważył dziedzic, omijający z wdziękiem i gracją leżące pośrodku ulicy końskie kupy - Ciekawe, czy to prawda, że go zasztyletowano?

- Wielu świadków widziało ciało, zanim anabaptyści zabrali je do klasztoru - odrzekł czerwonokrzyżowiec - Mieszczanie zwabieni krzykiem dziecka, asceci z targowiska. Altair zginął od rany zadanej ostrym narzędziem, poderżnięto mu gardło. Neva i Furor Bastardo potwierdzili to później oficjalnie razem z mistrzem Abacusem.

- Poderżnięto mu gardło, kiedy odprawiał modły w samotności nad miejskim rezerwuarem - dziedzic cmoknął znacząco próbując wyobrazić sobie tę scenę - Czy to nie budzi pańskiego zastanowienia, że zacny Benesato akurat tamtego dnia postanowił się tam pomodlić? Tak jakoby głoszą plotki.

- Jestem pewien, że to nie plotki, tylko prawda. Akwedukt doprowadza wodę do czterech zbiorników ustawionych na stelażach, z nich spływa ona do kamiennych basenów. Zaraz sami będziecie mieli okazję to zobaczyć. Jeden z tych basenów jest pobłogosławiony, nie wolno z niego czerpać wody do picia, służy wyłącznie do rytuałów religijnych. Pozostałe są dostępne dla ludności jako źródło czystej wody pitnej. Altair Benesato miał w zwyczaju modlić się nad świętą wodą przed każdym wyjazdem, był to ceremoniał powszechnie znany i nikogo nie dziwiący. W dogmatach anabaptystów pojawia się mnóstwo odniesień do świętych rzek Edenu, a Altair był mistykiem w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
 
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2020, 16:35   #312
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

- Dlaczego uważasz doktorze, że jutro wdowa usłyszy nieco trudnych pytań. Zamierzasz je zadać, czy też może wiesz kto może? Zechciał byś się podzielić tą wiedzą?

Abdel założył ręce z tyłu idąc za Szpitalnikiem.

- Chcąc nie chcąc użyłeś słowa zaniedbanie. I choć możemy nazywać to jak ci się podoba, zaniedbaniem, pominięciem, niedbalstwem czy zwykłym przeoczeniem, to muszę dopytać co konkretnie miałeś na myśli.

- Co do tych basenów... kiedy do niego zamierzam zaczerpnąć z niej wody do badań, które mam nadzieję pomożesz nam wykonać w swoim laboratorium. Mam na myśli ów święty zbiornik. I nie zrozum mnie źle, nie zmierzam tego zrobić by je zbezcześcić ale dlatego, że ktoś mógł je zatruć. Mamy prawo to uczynić, jako powiernicy namiestnikowego pierścienia. Przynajmniej taką mam nadzieję, jednakże na wszelki wypadek... Zrobimy to w pełnej dyskrecji. Na wszelki wypadek. Mam dość ludzi by nas na chwilkę zasłoniono szczelnie. To znaczy... Jeśli się zgodzicie panie go przebadać, bowiem w innym przypadku, pobór próbek bez laboratorium zupełnie nie ma sensu.
 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2020, 16:36   #313
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Być może Carmino Ferro nie był całkowicie godny zaufania - w oczach Abdela jawił się wytrawnym graczem, który dla potrzeby chwili przyoblekł oblicze w maskę prawdomównego i otwartego doktora - niemniej jednak okazał się zupełnie nieoczekiwaną skarbnicą wiedzy na temat zaszlachtowanego władyki i jego rodziny.

- Dlaczego uważasz doktorze, że jutro wdowa usłyszy nieco trudnych pytań. Zamierzasz je zadać, czy też może wiesz kto może? - zapytał włączając się ponownie w potoczystą konwersację - Zechciał byś się podzielić tą wiedzą?

- Rzecz jasna sam zamierzam je zadać - Szpitalnik uniósł znacząco swe wygolone brwi - Pośpiech w pochówku jest tak niecodzienny, że wymaga bardzo przekonywującej odpowiedzi.

- Chcąc nie chcąc użyłeś słowa zaniedbanie - dziedzic założył ręce za plecy na podobieństwo doktora i uśmiechnął się w myśli zauważając, że poza ta z miejsca przydała mu wyglądu myśliciela - I choć możemy nazywać to jak ci się podoba, zaniedbaniem, pominięciem, niedbalstwem czy zwykłym przeoczeniem, to muszę dopytać co konkretnie miałeś na myśli.

- Wciąż to samo, czcigodny pośle - westchnął nieco chyba znużony dociekaniami Abdela Carmino - Nie pojmuję jak Neva mogła nakazać pochowanie męża bez zaczekania na wykonanie sekcji zwłok. Ślady pozostawione na ciele mogły nam wskazać zabójcę.

- Myślę, że w jednym temacie jesteśmy zgodni - pokiwał natychmiast głową dziedzic - Wszystkim nam zależy na odkryciu, kto był faktycznym mordercą. Dlatego nieco dziwi mnie ta podejrzliwość ludzi Furora, skoro jawnie widać, iż brat chce odkryć prawdę. Obojętnie gdzie ona nas zaprowadzi.

Tym razem to doktor pokiwał z aprobatą głową, lecz chociaż już otwierał usta, Abdel nie dał mu dojść do słowa kontynuując swój wywód.

- Jedna rzecz mnie martwi... Nie jesteśmy u siebie w Montpellier, więc nie mamy możliwości korzystania ze wszystkich dostępnych środków, których w Lucatore szczerze mówiąc nie staje. Brakuje nam ludzi i sprzętu do porządnych badań, które mogłyby rzucić nieco światła na morderstwo. Być może będziemy potrzebować pańskiego wsparcia w tej sprawie. Myślę bowiem, że należy wziąć pod uwagę jeszcze jedną możliwość, o której zapewne już panie pomyśleliście. Że Benesato zmierzał do was w konkretnej sprawie. Jesteście Szpitalnikami, macie laboratoria, znacie się na nauce. Czy to możliwe, że w związku z tym iż czcigodny Neognostyk niezwykle dobrze się trzymał życia, ktoś postanowił mu nieco pomóc.

Pierworodny Sanguine zatrzymał się w miejscu wstrzymując postęp całego orszaku, spojrzał prosto w oczy swego rozmówcy.

- Zapytam wprost, gdyby się okazało że zdobędziemy jakiś materialny fragment pochodzący z ciała, krew lub coś podobnego... Czy będzie pan uprzejmy przebadać je w pod kątem obecności substancji? Cykuta, strychnina i wiele innych mnie nie znanych. Na pewno ich obecność może być wykryta post mortem.

Tym razem Szpitalnik milczał naprawdę długo, nieco tym irytując dziedzica, a także przywołując wyraz bezsilnej rozpaczy na twarz przestępującego z nogi na nogę Leona Thibauta. Spojrzenie doktora wędrowało po tłumie mieszczan kłębiącym się w otwartej szeroko bramie rezerwuarów, potem omiotło dachy najbliższych budynków.

- Jeśli wolno mi coś doradzić - zaczął po chwili bardzo ściszonym głosem - Dywagacje tego rodzaju mogą sugerować, że za zbrodnią stoi ktoś żywotnie zainteresowany usunięciem Neognostyka z kręgów władzy kultu. Bo jak to inaczej interpretować? Kto chciałby go mordować, by odziedziczyć po nim ten klasztor i to miasteczko? Motywem może być tylko wolne miejsce w Radzie Katedralnego Miasta... a to bardzo niebezpieczna sugestia. I nie twierdzę, że to niemożliwe, ale gorąco doradzam, aby takie podejrzenia zachować w tajemnicy do samego końca, bo rzucone bez naprawdę mocnych dowodów, mogą oskarżycielowi bardzo zaszkodzić.

Abdel skwitował słowa Ferro cichym pomrukiem, doskonale zdając sobie sprawę z prawdziwości rady Szpitalnika.

- Co zaś do drugiego pytania, badania toksykologiczne byłyby znacząco utrudnione, gdybym miał je przeprowadzić tutaj w Lucatore. Przywiozłem jedynie podstawowe instrumenty, przede wszystkich chirurgiczne. Laboratorium w Vivaco byłoby znacznie lepszym miejscem do badania próbek, o ile zdołacie je w ogóle zdobyć.
 
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-04-2020, 10:48   #314
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Barthez mimo przyzwolenia jakie dał mu Abdel, starał się odzywać jak najmniej. Uznał, że odezwie się tylko wtedy, jeśli Sanguinowie o czymś sami nie wspomną. Nie chciał wyjść na mądrzejszego od swoich pracodowców i to nie głupich, tego był pewien. Póki skupiał się na trawieniu tego co mówił Szpitalnik. Świadomie lub nie, Carro wyjawiał wiele ciekawych informacji i mozliwych tropów.

Barthez już wiedział, że będą musieli odnaleźć tajemniczych ascetów z targowiska i póki co zupełnie anonimowych mieszkańców Lucatore, którzy jako pierwsi widzieli ciało. Mogli być bardzo cennymi źródłami informacji. A może zostali zastraszeni lub przekupieni. Już sama wiedza o tym mogła dać bardzo wiele do myślenia.

Bartheza bardzo dziwił fakt, że wbrew zwyczajowi Anababtystów Altaira pochowano ukradkiem, miast wystawić ciało bohatera niczym świętą relikwie. Być może taka wola jaką kiedyś wyraził nieboszczyk, albo najbliższe otoczenie chciało coś ukryć.

No i jeszcze jedno trapiło najemnika. Neva. Zdawała się być z opisu medyka prawdziwą heterą i mogła być trudnym orzechem do zgryzienia. Nie obawiał się jej fizycznie rzecz jasna, bo trudno było Nathanowi wyobrazić sobie taką eskalację, że urazona Neva nakazałaby użycie przemocy wobec poselstwa. Bardziej chodziło mu o wspomniany temperament kobiety, który mógł być przeskodą w czymkolwiek. Abdel był wytrawnym mówcą, zręcznie władającym słowem, ale gdyby jego rodzeństwo palnęło coś głupiego, to utrudniłoby życie Sanguine'om.

Helweta nie mógł się doczekać, kiedy dotrą do zbiorników, gdzie będą mogli dokonąc hipotetycznej rekonstrukcji zdarzeń. Póki co dla Alpejczyka, cała sprawa śmierdziała mocno. Ciężko mu było uwierzyć, że zabójca mógł się podkraść do ALtaira niezauważony, chyba że był kimś komu nieboszczyk ufał... Ale z tymi komentarzami wolał się jednak powstrzymać, dopóki nie znajdą się na miejscu. Może otoczenie rzeczywiście było tam takie, że pozwoliło mordercy zbliżyć się bardzo blisko bez identyfikacji.
Jeśli Abdel spyta już o możliwość pobrania wody, to Barthez ewentualnie doradzi coś, jeśli np wie, że coś takiego mogłoby być odebrane jako karane ukrzyzowaniem świętokradztwo.

 
8art jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-04-2020, 11:50   #315
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Abdel Sanguine chętnie pociągnąłby dalej interesującą konwersację - tym bardziej, że Carmino Ferro wydawał mu się obecnie jedynym człowiekiem o zbliżonym poziomie intelektualnym w całym mieście, jeśli nawet nie prowincji. Lecz przyjemność płynąca z rozmowy musiała zostać przynajmniej chwilowo odsunięta na bok, ponieważ uwagę cudzoziemców zaprzątnął pewien kłopot.

Wieże wodne oraz usytuowane pod nimi baseny z wodą otoczone były wysokim murem nie tylko od strony pól i lasów, ale również od reszty miasta, co czyniło je miniaturową warownią samą w sobie. Szeroka brama po wewnętrznej stronie rezerwuaru była otwarta na oścież, ale mimo to tłum trzymających rozliczne naczynia i pojemniki mieszczan korkował jej przestrzeń niczym zbyt duża barka wąski kanał w porcie Montpellier.

- Zbyt długo baseny z pitną wodą pozostawały zamknięte dla populacji miasta - Szpitalnik ściągnął w wyrazie dezaprobaty usta - Ludzie korzystali z zapasów deszczówki i kilku ujęć na farmach, ale to mocno ich rozdrażniło. Nic dziwnego, że ta frustracja i żądza zemsty na mordercy tak dalece wzburzyły całe Lucatore.

Uzbrojeni anabaptyści w czarnych skórzniach próbowali zapanować nad rozkrzyczanym i przepychającym się tłumem, ale w opinii Abdela nie wychodziło im to szczególnie dobrze. Dziedzic odniósł wręcz wrażenie, że niektórzy miejscowi ubliżali strażnikom wodnych wież, a przynajmniej nie okazywali im większego szacunku.

- Wasza miłość, tłum jest dość gęsty - wtrącił z ledwie wyczuwalną nutą zawodowego zatroskania Nathan Barthez - W takim ścisku trudno będzie zapewnić waszej miłości bezpieczeństwo. Może powinniśmy zaczekać, aż ten zator zelżeje?


Wepchnięcie się pod wieże wygląda na spore wyzwanie, bo natychmiast po powtórnym udostępnieniu mieszkańcom rezerwuaru zgromadził się tam ogromny tłum żądnych wody ludzi. Dziedzic ma kilka opcji do wyboru: wejść na teren basenów na mocy autorytetu posła (stosowne testy), poprosić o pomoc Szpitalnika bądź zaczekać na lepszą sposobność. Własne pomysły graczy mile widziane.

 
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-04-2020, 15:02   #316
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Abdel Snaguine był świadom tego jaki efekt na tej zbieraninie prostactwa pędzącego po wodę, mogą wywrzeć jego egzotyczne Szkarłatne Płaszcze uzbrojone dodatkowo w jakże niezwykłą broń w postaci karabinów, na prawdziwe naboje...

- Panie Barhez... może mógłby pan jakoś delikatnie przetłumaczyć temu pospólstwu, że zbliża się namiestnik pierścienia by doprowadzić jaśnie doktora, który ma zbadać czy woda, nie zatęchła, nie struła się i czy się nadal nadaje do picia dla dzieci. Chyba nikt nie chciałby potruć swych pociech prawda? Niech sobie czerpią kto się nie boi, lecz niech wpuszczą nas do środka byśmy mogli ocenić jakość zbiorników. Ot, zwykły przegląd kontrolny po tak długim nieużywaniu, obowiązkowy oczywiście i dla dobra wszystkich niezbędny w swej naturze... Jednakże wolałbym, żeby pan przy tym nie używał na razie broni palnej, choćby do ostrzegawczego wystrzału w powietrze. Nie chcemy zwracać aż takiej uwagi na siebie klasztorowi. Jeszcze nie teraz. Nie w żałobę...

Uśmiechnął się porozumiewawczo do szefa ochrony po czym rzucił do Leona.

- A ty, no dalejże kuzynie, idźże zaświecić w oczy chamstwu namiestnikowym złotem z pierścienia, żeby wiedziało że sprawa jest najwyższej wagi. Nie krępuj się...
 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-04-2020, 15:05   #317
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Barthez patrzył na ciżbę ludzi, którą na krawędzi jawnej agresji trzymały tylko resztki nerwów, broń w rękach Anabatystów i fakt, że wciąż mogli wchodzić na teren zbiorników i pobierać wodę.

- Wasza miłość, tłum jest dość gęsty - wtrącił z ledwie wyczuwalną nutą zawodowego zatroskania Nathan Barthez - W takim ścisku trudno będzie zapewnić waszej miłości bezpieczeństwo. Może powinniśmy zaczekać, aż ten zator zelżeje?

Oczywiście tak jak się tego spodziewał Nathan, dziedzic zlekceważył jego uwagę i miał odmienne zdanie wyrażając to w swoim oderwanym od rzeczywistości stylu. Znając wagę jaką Anabatyści przywiązywali do wody, pewnym było, że ta sfera sacrum była sprawdzona po stokroć i nie podlegało to żadnym wątpliwościom. Helweta, gdyby miał tam wejść samemu, to po prostu by to zrobił, nie bał się, ale po co miał to robić, jeśli kręciło się tam dziesiątki ludzi. Uniemożliwiłoby to jakąkolwiek dedukcję na miejscu. Choć był zakontraktowany jako szef ochrony, to uznał wpraszanie się tam z oficjalną delagacją, podkopywanie opinii Anabatystów i denerwowanie nieprzewidywalnej tłuszczy za nienajlepszy pomysł, grożący w najlepszym wypadku obrzucaniem Abdela resztkami. Najemnik lekko uśmiechnął wyobrażając sobie minę Abdela z fryzurą przyozdobioną zepsutym pomidorem i szatach ze stylową broszką ze zbuka i zgniłej kapusty. To był scenariusz niewinny, ale najemnik wiedział, że reakcja mogła być trudna do przewidzenia. Przywiedziony desperacją tłum mógł zrobić gorsze rzeczy niż jedynie ograniczyć się lżenia i próby upokorzenia delegatów. Róznie też mógł zareagować też sam klasztor, na wieść o tym, że obcy kwestionują zdolności Anabtystów w temacie przydatności wody do spożycia.

Gdy Abdel skończył Helweta zatrzymał się, zastawił drogę Sanglierom i odpowiedział w wojskowy sposób:

- Negative wasza miłość, wejście tam teraz jest dla was zbyt niebezpieczne. Tłum jak sam jaśnie pan widzi jest na krawędzi wybuchu i może skierować agresję na obcych. Myślę, że jaśnie pani Lea zgodzi się ze mną, że lepiej będzie wrócić nieco później. W ten czas można poszukać świadków. - zasugerował Helweta, ale powstrzymał się od oczywistych wniosków, zostawiając je inteligencji Abdela. Nie byli tu po to aby wszczynać rozruchy, a po za tym w takiej ciżbie ludzi nie będą nawet w stanie rozejrzeć się spokojnie po terenie zbiorników.
 
8art jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-05-2020, 08:29   #318
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

- Z jednej strony świetnie rozumiem agresywną postawę tego prostego ludu ale z drugiej taki popis braku szacunku dla władz... mówi swoje na temat autorytetów. Takie zachowanie nigdy nie mogłoby mię miejsca w naszym Montpelliere, u nas ludzie ufają i wierzą we władze których jakże skromną częścią jesteśmy. - Abdel mówił z przekonaniem a pod koniec wypowiedzi położył rękę na sercu by dodatkowo podkreślić głębokie i szczere umiłowanie do swego ludu, który wydał mu się właśnie szczytem cywilizacji w stosunku do bydła jakie obserwował. Łza mimowolnie zakręciła mu się w oku na myśl swej poniewierki jaką musiał w swej opinii niezasłużenie znosić będąc na wygnaniu pośród t.ego barbarzyńskiego ludu.

Wziął się w garść. Zmarszczył brwi.

- Wprawdzie ten tłum i tak pewno już zadeptał większość ewentualnych dowodów jakie mogły pozostać. A poza tym w miejsce świętego basenu do którego idziemy tłumów nie ma, bo czerpać z niego nie wolno. Jakże nam pytania świadkom zadawać jak miejsca wprzódy nie zobaczmy? Pan żartujesz panie Barthez, że odpuszczę nie spróbowawszy. Za kogo pan mnie uważacie. Wszak jestem krew z krwi, Sanguine. Skoro nie potraficie przedrzeć się przez raptem kilkaset osób, to sam to zrobię. Za mną.

I ruszył w kierunku tłuszczy. Kiedy był już blisko, zaczął wołać przez tłum starając się przy tym powoli ale wytrwale przedrzeć przez tłum przepychając się delikatnie.

- Dobrzy Ludzie! Wody jest dosyć. Dla wszystkich starczy! Zróbcie miejsce dla przedstawiciela namiestnika, który przywiódł wam doktora by sprawdzić wodę. Sprawdzić czy woda do picia zdatna! Z drogi! Doktor szpitalników wodę idzie sprawdzić. Rozstąpcie się przez uszanowanie dla mądrości szpitala i fachowców z Frankori co wodę mają sprawdzić. Na święte rany Benesanto ludzie! Nie róbcie wstydu, dajcie uszanowanie złożyć w miejscu zgonu świętego. Miejsce! Miejsce doktorowi w imię Namiestnika i Klasztoru! Z drogi, kto dla Benesanto ma uszanowanie! Przejście dla posłańców co do świętego zbiornika zmierzają! - Darł się dziedzic najgłośniej jak potrafił, prosto w twarze siermiężne z wyglądu niczym purgaryjski kartofel.


Poproszę o stosowny test. Abdel wykrzykuje wszelkie powyższe frazesy, losowo i w koło. Coś na ten lud musi podziałać do cholery. Każde niezdecydowanie i wahanie tłumu i noga dalej, naprzód, powoli i z mozołem, szpicą w tłum. Z jednej strony uspokaja, że wody nie zbraknie nikomu na pewno, a z drugiej argument. Na przemian i do przodu przez to zebrane tłumnie kartoflisko...


 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-05-2020, 19:36   #319
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Pierwsze słowa Bartheza upewniły Leona Thibauta, że nie zajdzie potrzeba forsowania tłumu, żart kuzyna był śmiały, ale chyba wszyscy go właściwie odczytali. Czując już niemiły skurcz kiszek i łącząc go z wzmianką o świeceniu złotem prostemu ludowi, wynalazca niedostrzeżony przez nikogo, prawie nikogo, bo musiał powstrzymać ruchem dłoni czujnego najemnika, udał się pod drzwi pobliskiego domostwa. Wybrał takie nie opatrzone symbolami anababtystów, należące do starszej zabudowy, spodziewając się tam miejscowych oddanych rodowi Bensato.

Zastukał w drzwi, w okno, pokazując ciekawskiej buraczanej twarzy po drugiej stronie niewielką złotą monetę. Kiedy ciężkie drewniane drzwi uchyliły się, ukazując połowę zwalistej sylwetki gospodarza, szlachcic przemówił, jednocześnie dyskretnie świecąc złotem w oczy człowieka przekroczył próg.

- Bądź pozdrowiony gospodarzu i dom twój z rodziną - lekko łamał purgijski - czy pozwolisz podróżnemu wypić łyk wody, taki tłum na zewnątrz. - i ściszając głos do konfidencji, dodał - potrzebuję też wychodka, tego odmawiać nie można człekowi. - położył pieniążek na stole, między okruchami chleba, obierkami z cebuli, kapuścianym kłąbie, nieopodal tasaka.


Żadnych medykamentów Leon nie potrzebuje, tylko wychodka. Będzie walczył o swoje, może nawet użyć pierścienia namiestnika. Jeśli gospodarz wyda się choć odrobinę przystępny to pozwoli sobie na krótką konwersację. Ale najpierw kupa.

 
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-05-2020, 20:12   #320
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Lucatore, 1 lipca 2595

Mina właściciela nie wróżyła prośbie Leona wiele dobrego, dopóki na widoku nie pojawił się złoty krążek. Monety Neolibijczyków rzadko gościły w sakiewkach mieszkańców tej częścu Europy, nie znaczyło to jednak, że nie były tutaj znane - ani też ich nie ceniono. Złapawszy za pieniążek zwalisty gospodarz porwał go ze stołu razem z cebulowymi obierkami, wsadził do kieszonki spodni kłaniając się cudzoziemcowi z wyważonym respektem i wskazując dłonią na jedne z wiodących do sąsiednich pomieszczeń drzwi.

Od strony ulicy dobiegały jakieś gromkie pokrzykiwania, w których rozkojarzony ponad wszelką miarę Leon Thibaut rozpoznawał głos swego szlachetniej urodzonego kuzyna, sens ich jednak zupełnie wynalazcy uciekał. Śledzony spojrzeniami całej zamieszkującej domostwo rodziny, resztkami sił walcząc o zachowanie dostojnej i dystyngowanej pozy, Sanglier otworzył drzwi ciasnej i cuchnącej stęchlizną toalety, po czym odgrodził się tymi drzwiami od pożerającej go wzrokiem publiczności stając w rozkroku nad oblepionym ciemną zaschłą materią cebrem.

- Święta krwi, błogosławione twe źródło - stęknął z rozpaczą, kiedy jak na złość guziki spodni stawiły mu opór nie chcąc ulec ruchom dygoczących palców - Nie pozwól mi pohańbić szlachetnego imienia rodu zasranymi portkami!


Przez chwilę chodziła mi nawet po głowie złośliwa i przewrotna myśl, by sięgnąć po kostki i rzucić na jakiś współczynnik, ale koniec końców górę wzięła znowu ma dobra strona natury. Zwieracze Leona wytrzymały do końca heroicznego wyzwania!


 
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172