Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2020, 12:20   #335
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Karl wyjął z sakwy przy pasie jedną z pochodni, wyjął krzesiwo i zamaszystym ruchem przejechał kilka razy po ścianie, posyłając snop iskier prosto na pochodnię, która zapłonęła z cichym sykiem. Rzezimieszek ujął pałasz i ruszył do góry, wypatrując w ciemności pułapek lub wrogów. Nie znalazł ani jednego, ani drugiego. W tym miejscu pułapką i przeciwnikiem był własny umysł, płatający w ciemności figle. Wydawało się, że ktokolwiek mieszkał w tej wieży, dawno już ją opuścił, wraz z całym swoim dobytkiem.

Znak czasu był widoczny w tym wyglądającym na opuszczone miejscu, co nie dziwiło. Karl nie docenił bagien, i choć zupełnie nie podobały mu się w obecnej sytuacji, nie mógł nie docenić ich potencjału jako kryjówka.
-Niezłe bagnisko nieprawdaż....nowicjuszu? – mruknął do jednego ze zbirów Leto, idącego za nim niemal krok w krok. Karl nie był przekonany, aby zagadnięty miał cokolwiek wspólnego z nowicjuszem, bo bardziej pachniał na taki sam sort jak rzezimieszek, ale spróbował być nieco bardziej dyplomatyczny. „Nowicjusz” spojrzał się na niego i odburknął coś pod nosem, najwyraźniej nie będąc zainteresowany uprzyjemniającą robotę kulturalną konwersacją.
„No to pogadaliśmy. To huj Ci w dupę, pachołku” pomyślał wzruszając ramionami i skupił się na schodach.

Wieża posiadała kiedyś piętra, ale najwyraźniej kilka z nich nie przetrwało znaku czasu i jedynie schody stanowiły wtedy jedyną rzecz wartą uwagi, dającą w tej ciemnicy jakiekolwiek oparcie. Wilgotny, zmurszały kamień śmierdział bagnem, jak wszystko dokoła, a spadające od czasu do czasu krople wody z sufitu wieży skwierczały co jakiś czas w płomieniu pochodni. Opuszczona budowla nie była nawet umeblowana, jakby właściciele opuścili ją, zabierając dobytek lub został on doszczętnie rozgrabiony przez jakichś wcześniejszych niż oni rabusiów.
Schody wiły się przy zewnętrznej ścianie i rzezimieszek co jakiś czas wyglądał przez mijane po drodze wąskie okienka strzelnicze. Z góry bagno sprawiało jeszcze bardziej przygnębiające wrażenie. Suche, szare i ciemne z tej perspektywy krzaki i drzewa okalające polanę wyglądały niczym oblężnicze wojska, czekające tylko na rozkaz dowódcy. Karl momentalnie pomyślał o Herrendorfie i jakoś powróciło wrażenie, że obecna eskapada w niczym już im nie pomoże. Zapadł zmrok, a oni wciąż tu byli i jeżeli Pan Wron nadchodził pod miasteczko regularnie po zapadnięciu zmroku, przy obecnym braku czarodziejki i kapłana Sigmara, Herrendorf najpewniej był zgubiony.

Cisza, która wyczuwalna była na zewnątrz panowała również w wieży. Kroki podkutych butów Karla i brzęk jego ostróg wydawał się mu jedynym słyszalnym dźwiękiem. Nie słychać było nawet świszczącego oddechu „nowicjusza” podążającego z tyłu, i najpewniej rozmów przed wieżą. Schody ciągnęły się i ciągnęły, a brak pięter i mebli, połączona z wszechogarniającą ciemnością sprawiała wrażenie, że wędrówka trwa całe wieki.
W końcu jednak ciemność i cisza ustąpiła, kiedy rzezimieszek dotarł w końcu na szczyt wieży. Niewielka sala, oświetlona nieco jaśniej przez wpadające resztki dziennego, a raczej późnowieczornego światła odkrywała nieco więcej niż kamienne schody i pustą czeluść wieży. Podniósł pochodnię do góry, oświetlając stojące na środku znalezisko i odsunął się w stronę jednego z wygodnie wyglądających wykuszy, w którym spokojnie usiadł, wciąż świecąc pochodnią, aby pozostali mogli dołączyć.

-Coś dla was, jak mniemam – rzucił ponownie do nowicjusza, ale tym razem tak,aby i idący z tyłu Leto mógł usłyszeć.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 24-04-2020 o 06:06.
Asmodian jest offline