Szliście w milczeniu całą drogę do miasta. Elfy były niewyspane a na strój pogarszała cisza. Dotarliście do bramy a dokładnie do końca kolejki. Kolejka była spora i szła wolno. Przed wami stała elfka a przed nią stał wóz zapełniony sianem.
Zamek miał potężne mury, po których chodzili strażnicy. Nad bramą stał najnowszy wynalazek inżynierów armata.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |