Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2020, 23:25   #407
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Cytat:
zakończenie samej sesji bardzo filmowe,
Taki właśnie miałem zamiar. Poza tym gdzieś czytałem o śmierci bohatera. Jeśli ma być epicka... to czemu nie Oczywiście nie uśmiercać dla epickości, ale tak jak tutaj, że byłeś w cieżkim położeniu i jedną nogą w grobie.
Cytat:
Rozumiem, że znów to będzie uniwersum Warhammera?
Tak
Cytat:
Czy ludzi których wyprowadzano wewnętrznymi drzwiami zamienieno w strażników kamienia?
Ogólnie tworzenie "żołnierza doskonałego". Straznicy to jedni z nich, ale większość "na eksport"
Cytat:
Dlaczego Starcy się tak wkurzyli gdy Machavellian wypuścił psa z jaskini?
Bo to nie był pies tylko jeden z tych kultystów. Szpieg który w formie psa obserwował co sie dzieje. To że go wypuściłeś to pal licho. Otrułeś go i zmarł, a to była szycha. Pamietasz jak przyszli całą banda do Was i coś szemrali? Myśleli że jesteś magiem podczas spotkania sprawdzali czy zareagujesz na inkantacje ofensywne i stawiali bariere jakbyś jednak był zbyt poteżny
Cytat:
Czym właściwie były te kamienie? Dlaczego oddawano im cześć? Do czego dążyli ludzie organizujący cen proceder?
Kamień spaczeniowy/ źródło energi/ źródło mutacji i. Nie oddawano mu czci, strażnicy byli po to że potwory czasami wchodziły do jaskini, a gdyby sie dostały do górki kamieni to byłaby bieda. Kultyści szykowali armie Poza tym samo zbieranie było jednym z cełów. Drugim było znalezienie osobników odpornych na jego działanie ( nie umierających po tygodniu), a więc i dających się przemienić.
Cytat:
Czy Machavellian słusznie postąpił zakopując sztylet od starca? Miał on jakieś magiczne właściwości? Dlaczego w ogóle stary mu go dał?
Tak. Zadawał większe obrażenia, dodawał też WW, ale w miare uzywania a nawet samego noszenia traciłbyś kontrolę nad swoim ciałem a starzec mógłby cię kontrolować. Dał bo widział w Tobie potencjał w zarządzaniu, a sztylet jako broń pomógłby ci trzymać niewolników za mordę. Poza tym wyczuwał Alonso, miałeś go zabić jeśłi uwazałeś to za stosowne. Ale też Ciebie do teggo nie zmuszał, bo w końcu Twój cyrk Twoje małpy Dla niego liczył sie efekt.
Cytat:
Czy potwory żyjące w jaskiniach były rdzennymi mieszkańcami tych pieczar czy powstały w wyniku jakichś rytuałów/eksperymentów?
Poprzedni eksperyment, bitne ale nie sluchały rozkazów. Tak w ogóle to z Ciebie chcieli zrobić dowódce-zombi A zostawili te potwory przy życiu bo wspomagały selekcję wśród niewolników, stanowiły bariere przed ucieczką no i... for fun
Cytat:
Czy Machavellianowi udało się wypuścić potwory z jaskini? Czy ludzie w szatach w wyniku tego ponieśli jakieś straty, ktoś został zabity?
"Wiesz co Hans? To bardzo dziwne, ten krater, w takim miejscu? I te ciała. Co tu sięwydarzyło?"
Jeśłi ktoś przeżył to ledwo i raczej ukróciłeś ten proceder
Cytat:
To te kamienie zabijały więźniów czy coś co było w kopalnianym powietrzu? I główne pytanie, które chyba wszystkich nurtuje co to kamienie (spaczeń czy co?) i po był wydobywany takimi nakładami?
Kamienie, kamienie. Dawały siłe i odporość, ale tylko wybranym, większość umierała bo była to zbyt mocna toksyna. Wy tego nie doświadczyliście bo za krótko tam siedzieliście
Czym więcej kamieni tym większa "moc"
Cytat:
A co do survivalu to jest nawet ciekawy. Co do mechaniki to wydaje się, że przyjęte tu założenia nie pozwalały na utworzenie ciekawszych postaci, które miałyby tu zastosowanie... np. jakiś skradaczy, bo przy Zr. 35 próbować jakiś przeszpiegów to samobójstwo. W takim systemie opłacało się robić BG tylko pod walkę, bo na prawdę przy statyce o wysokości 35 jest na prawdę kiepsko.
Może warto przemyśleć tę sprawę. Do takich przygód jak ta kajdanach dawać postacie, które już coś na prawdę umieją albo zmixować survival z exploracją, a z potencjalnym wygrzewem (jw. wyżej napisałem zwiększenie statystyki z 25 do 35 jest słabą zachętą do pójścia w coś innego niż walka)?
To ja powiem tak, czym rózniła się postać Twoja od Arthura czy Gladina? Poza statami miałeś tylko unik. Oni um i zd dających pole do popisu. To ty poszedłes w walke a nie mechanika była na to nastawiona. Zauważ że mając jak Arthur, um i zd oratorskie nawet bez rzucania mógłby przekonać kogoś żeby coś zrobił. Rzut nie zawsze był konieczny, albo był ale przedstawiał tylko jak bardzo będa chetni itp. Podobnie Gladin, proca i przeładowanie. W jednej turze może strzelić i spierdzielić, do tego drugi atak no i sam fakt że proca to broń mała i niewidoczna. Poza tym wasi przeciwnicy też mieli takie niskie staty. mieli takie same szasne ale bez um i zd. Wiadomo że byli przeciwnicy silniejsi, ale ogólnie tacy jak wy albo słabsi. Chodziło o to żeby się lać ale nie zginąć. Akruat to miałem przetestowane w grze na żywo. Moi gracze mieli po dwóch NPC na tej mechanice i było spoko

Więc dalej uważam że jest ok. Chociaż jak pisałem wcześniej, następna sesja przekoksami, podejście z innej strony. Podejmiesz rekawice?
Cytat:
Co do rozkminy mechaniki może warto wybrać jakąś prostą mechanikę, która po prostu używa małej ilości cech np. CypherSystem, FATE itp.?
Nie... jakoś tak ... no nie. Nie znam, nie chce poznawać i ..co mi zrobisz Nie no serio, gram młotka od nastu lat i jakoś tak sie we wmie wrósł że nie widze innej opcji i nie potrzebuje jej widzieć
Cytat:
Co do tych statów: nie odczułem, aby były takie złe. Może super szczęście przy kościach, a może MG nie zawsze patrzył na kości. Bo np. Alonso najpierw na statku wyeliminował dwóch piratów. W jaskiniach strzelał i ranił. Zabił 2 piratów na wzgórzu, sam jeden. Przy samym rzucaniu kośćmi powinien dawno zginąć. To właściwie moje spostrzeżenie i pytanie, jak to z tymi walkami było.
Miałeś dużego farta, to fakt. A i kości zdarzało mi się przerzucać, kiedy uznawałem że jest to sprawa życia lub śmierci. Także na statku fart, a na wzgórzu totalna dezorientacja przeciwnika który spodziewał się maks królika no i tez trochę fart. Nie, przy samych kościach byś nie zginął bo patrzy wyżej, niskie staty to dużo bicia a mało zabiajnia
Cytat:
Co do tej sceny po wyjściu to rzeczywiście są jakieś jaja... z tego co wynika z I postu komentarzy, w skradaniu Alonso ma tylko 25/2 = 12!
Jak wyżej, to nie było skradanie jako takie. Patrz: jesteś sobie prawie ze na wakacjach, jedyne Twoje zdanie to obserwowanie morza, masz jedzenie, picie, towarzystwo. Idziesz się odlać bo najpierw ty pędzisz bimber a późnie bimber pędzi ciebie. Nie spodziewasz się niczego. Wiatr wieje, drzewa szumią ...

Przeciwko

Walczysz w ciasnych i ciemnych korytarzach z bliżej nieokreślonym liczebnie wrogiem który doskonale widzi w ciemnościach i przeszedł do Ciebie kierowany głodem i zwykłą żądzą mordu. On zna tereny, walka to jego życie i nawet raniony będzie zajadły. Przeżyliście tylko dlatego że mieliście farta że nie było ich więcej i że dorwali was w wąskim korytarzu, ze mieliście broń i tarcze. W pojedynkę i bez tarczy to nawet nie byłaby walka, tylko ... konsumpcja.
Cytat:
cóż pociesza mnie tylko fakt, że może umarłem jako pierwszy ale nie ostatni [IMG]file:///G:\Users\PC\AppData\Local\Temp\msohtmlclip1\01\cli p_image001.gif[/IMG][IMG]file:///G:\Users\PC\AppData\Local\Temp\msohtmlclip1\01\cli p_image001.gif[/IMG]w sumie to jestem ciekaw o co w tym wszystkim chodziło i jaki cel mieli kultyści w szatach
I tak długo przeżyłeś w tych jaskiniach Kultyści mieli cel jak wyżej, ale też po prostu to lubili

A teraz moja kolej. Generalnie to dużo padło w pytaniach. Od siebie dodam że założyłem możliwość ucieczki jiż z barki Ale byłaby możłiwość uszkodzenia łodzi. Także to było pierwsze miejsce skąd możnaby zwiać Ale też piersze miejsce na śmierć, jeśli ktoś nie potrafił pływać/miał pecha w kościach albo sie wcześniej nie przygotował. Tu też widac kwestie um i zd. Ktoś miał pływanie? nie? Czy ktoś utonął? Nie Ale co innego spokojne morze i maks dwie minuty w wodzie a co innego triatlon podczas burzy

Skad pojawiły się potwory po przebudzieniu? Wyszły tą samą drogą przez którą weszliście do wodospadu Tam wcześniej prawie pełnym przekrojem płynęła woda, a później strumyk środkiem, gdzieś niżej . Mężczyxni pozostawieni przy otworze w razie powrotu Alonso byli pierwszymi ofiarami Stąd też trup w końcowej scenie. Mag który miał pilnować góry kamieni ze strażnikami nie ogarnął że tama poszła i potwory uciekną.
Moja mechanika opierała się również na generowaniu warunków, a nie tylko rzutów na umiejetności. Np ta scena na wzgórzu:
1 rzut - czujność wartowników
2 rzut - ich liczba
3 rzut - kto kogo zauważy pierwszy/zacznie cos podejrzewać/ czy ktoś jest już na zewnatrz
4 rzut - wyjdą razem czy osobno ( na tej podstawie wymyśłiłem kibel)
itp. dlatego nie chciałem opisywać rzutów, bo to wiecej roboty niz to warte, a same rzuty ogarnia się szybko.
Dodatkowo waszą przewagą był próg ciężko rannego, dla was 3 dla innych połowa żywotności czyli 6. Dla Was 0 zyw to dalej możecie zyć, a przeciwnik śmierć na miejscu. Oczywiście piszę wy kontra płotki.

Jak mi się coś jeszcze przypomni to napisze

Notki wystawię, tylko jeszcze nie wiem czy dziś, bo chce każdemu napisać coś fajenego

A nastepna sesja? Arthur i Gladin? A reszta? Bo nie wiem jak szczegółową rekrtutkę pisać, jak tylko dla Was to szybko pójdzie bo opisze tylko zmiany i zarys fabularny
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline