Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2020, 18:28   #289
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Nadprzestrzeń, Mirial Stygian
W momencie gdy Jon zrobił przechodził przez próg swojego pokoju krótki sygnał dźwiękowy poinformował go o otrzymaniu wiadomości. Jedi cofnął się, zasunął za sobą drzwi i otworzył prywatny terminal.

Cytat:
OD: MISTRZ ATTON RAND
DO: RYCERZ JON BAELISH

Jon, podjąłeś dobrą decyzję. Rohen jest zdecydowanie zbyt młody na dowodzenie okrętem wojennym i niekontrolowane akcje mogą sprawić więcej szkody niż pożytku. Sprawuj nad nim pieczę póki sytuacja w Galaktyce się nie uspokoi. Za dziewięć standardowych dni od otrzymania przez Ciebie tej wiadomości stoczymy bitwę z głównymi siłamy Czerwonego Krayta na Dxun (księżyc Onderonu) w systemie Jarpael. To bardzo delikatny plan, dlatego niech Morlan się do tego nie miesza. Jeśli chcecie pomóc, spróbuj skontaktować się z Emily Hayes, rozpracowywuje Czerwonych w okolicach Zonju V. Namiary do niej będą w załączniku do tej wiadomości.
Niech Moc będzie z Tobą, Atton Rand
Po szybkiej lekturze Jedi nie pozostało nic innego jak udać się na mostek. Chwilę później znalazł się w towarzystwie Morlana i jego oficerów., którzy komentowali fragment Zewnętrznych Rubieży, w kierunku którego lecieli.
- Skoro już Baelish do nas dołączył, przejdziemy do konkretów - Rohen przybliżył system Eriadu. - Eriadu i Seswenna rywalizują ze sobą o miano głównego portu przeładunkowego na trasie Hydiańskiej. Eriadu nieoficjalnie wspiera Czerwonego Krayta, który również nieoficjalnie, pół roku temu umieścił na Seswennie swoich najemników, co miało wpłynąć na destabilizację tego rejonu. Niezbyt to się udało, bo według naszych raportów ostatecznie Krayt nie był w stanie zapanować nad tymi najemnikami i nic z tego nie wyszło. Mimo wszystko rywalizacja trwa. Zrobimy małą przysługę Seswennie i zaatakujemy główny kosmport w Eriadu. Zestrzelimy kilka okrętów floty obrony przestrzeni, porwiemy dwa transportowce i zbombardujemy lądowiska. Chcę też zrobić desant do centrum dowodzenia kosmoportu i zdobyć dane o trasach lotów sojuszników Czerwonego Krayta. Oczywiście chciałbym byś wziął w tym udział razem ze mną. Plan ambitny, ale jak najbardziej w naszym zasięgu. W systemie Eriadu będziemy za około siedemnaście godzin.


System Jarpael, Dxun, baza Mandalorian
Frachtowiec Sturdy II osiadł gładko na lądowisku. Pilotujący Agnus Ram oznajmił.
- Panie i panowie, Dxun przed nami - w jego ciężkim głosie czuć było wątpliwości. Pamięć o Wojnach Mandaloriańskich nadal była bardzo świeża dla wielu z nich, a teraz przyjdzie im walczyć ramię w ramię z niegdysiejszymi najeźdzcami.
Rampa się otworzyła i oddział z Laurien Hayes na czele wyszedł na zewnątrz. Tuż za nią, ramię w ramię kroczyły Mistrzynie Jedi Brianna i Juthura Ban. Za nimi podążali padawani Urdnet Grot, Rav Mjalu, Mehmen Ganh i Derie’t. Następnie drużyna najemników republikańskich najemników - Muriel Photsu, Angus Ram, Goel Zazin, Aaron Martell z Kaylarą Quest na czele. Jako ostatni stopy na ziemi postawili Cyrus Parker wraz z czwórką różnorasowych tatooińskich najemników nazywajacych siebie Pustynnymi.
Na ich powitanie wyszedł Mistrz Jedi Atton Rand, któremu z kolei towarzyszył opancerzony od stóp do głów mandaloriański żołnierz w czerwonej zbroi neo-crusadera.
- Dobrze was widzieć - odezwał się Atton - nie zostało dużo czasu. Mistrzynie Kae i Ban wraz z tobą Hayes chodźcie ze mną, Mandalore chce was widzieć. Niech reszta podąża za sierżantem Ferro - skinął na stojącego obok podoficera - zaprowadzi was na kwatery.

- Mira żyje - Rand oznajmił cicho gdy szli w kierunku centrum dowodzenia - Dostałem dziś rano od niej sygnał. “Dałam radę, potrzebuję odpoczynku”. Pewnie ledwo zipie, ale najważniejsze, że żyje - był dosyć spokojny, co znaczy że zdążył przetrawić tą informację.
- Niepotrzebnie się martwiłeś, ona jest mocna nie tylko w gębie - powiedziała Brianna, jak zwykle w swoim stylu, z podtekstami.
Atton odpowiedział uśmiechem.
Wszystko co żyło w bazie było postawione na nogi. Cztery lekkie frachtowce latały tam i z powrotem przewożąc żołnierzy na pozycje i uzupełniając ich zapasy. Pomimo tego, nadal było tłoczno. Chwilę później byli na miejscu, przechodząc po drodze przez dwa punkty kontrolne.
[media]https://i.imgur.com/eCR1oRG.jpg[/media]

Hologramy prezentowały mapę znanej Galaktyki oraz system Jarpael, ewidentnie w celu próby oszacowania skąd nadlecą okręty Czerwonego Krayta. Po zebraniu odpowiednich danych wyświetlany obraz zmienił się w rotujący widok księżyca Dxun oraz najbliższej okolicy bazy Mandalorian.
Gdy podeszli bliżej, w ich stronę odwróciła się postać w pełnym, czarnym pancerzu.
- Brianno, Laurien, Yuthuro… oto Mandalore - przedstawił ich Rand. - Mandalorze, to Mistrzynie Brianna Kae, Yuthura Ban i Rycerz Jedi Laurienn Hayes.
Mandalore skinął głową i zatrzymał wzrok na Laurienn.
- Twoja siostra jest naszym zawsze wyczekiwanym gościem. Liczę, że dorównasz opinii jaką ona ma o tobie - powiedział. - Mistrz Rand twierdzi, że znasz system i procedury wewnątrz Krayta. Chcę wiedzieć, co sądzisz o naszych pozycjach obronnych.
Podoficerowie z jego sztabu chyba czekali na ten rozkaz, ponieważ hologramy powiększyły rzut Dxun.
- Z powodu bliskości Dxun i Onderonu, występujące tu anomalie grawitacyjne uniemożliwiają bombardowanie orbitalne z optymalnego poziomu. Ciężkie okręty muszą obniżyć pułap, dzięki czemu wejdą w zasięg naszych ciężkich, przeciwlotniczych dział jonowych. Dlatego akcja taka byłaby samobójstwem. Jedynym rozwiązaniem jest szybki desant piechoty licznymi niedużymi transportowcami poza zasięgiem naszej lekkiej artylerii i szturm piechoty by podłożyć ładunki i zniszczyć działa. Wtedy ciężkie okręty będą mogły obniżyć pułap i dokończyć dzieła.
- Jeśli flota Czerwonego Krayta wejdzie na ten pułap, będzie miała nie tylko Dxun, ale cały Onderon na widelcu - wyjaśnił Atton. - Już kontaktowałem się z królową Talią, oferowała wsparcie swojej milicji tutaj na Dxun, ale Mandalore odrzucił jej propozycję.
- To jest nasza walka, nie chcemy tutaj cywili - odparł wspomniany.
- Onderon nadal podnosi się po swojej wojnie domowej, ich flota praktycznie nie istnieje. Jesteśmy ich ostatnią linią obrony. - dodał Rand - Jednak…
- Naszym zadaniem na Dxun jest wciągnięcie floty Czerwonego Krayta w pozycję, z której nie będą mogli umknąć przed flotą Republiki. - dokończył Mandalore. - Dlatego będziemy musieli dopuścić do zniszczenie naszych dział. Jak Krayt poczuje się pewnie sytuacji na polu bitwy, zacznie obniżać pułap i wtedy na ich karki spadnie admirał Onasi ze swoją flotą.
- To prawie jak podłożenie gardła pod topór i liczenie, że ktoś zdąży przewrócić kata - ze zgrozą zauważyła Yuthura.
- Walka przy boku Jetii zawsze niosła ze sobą ryzyko. My jesteśmy gotowi. - odparł twardo Mandalore.
Hologramy pokazały teraz okolicę wokół bazy Mandalorian na księżycu.
- To nasze pozycje wokół bazy. - kontynuował Mandalore - Całe nasze siły skłądają się z pięciu kompanii - Zakeeg, Skreev, Maalraas, Boma i Drexl. Każda z nich to ponad dziewięćdziesiąt ludzi. Dowództwo nad elitarną Drexl obejmę osobiście. Rozstawimy się na pozycjach dookoła bazy i będziemy bronić dostępu do dział. Teraz kwestia jak rozwiązać kontrolowane przerwanie frontu, by piechota Krayta zniszczyła działa.
Oczy wszystkich spoczęły na Laurienn.

System Zonju V, przestrzeń kosmiczna, Nilus
Nieduża dawka adrenaliny wystarczyła, by arkaniański najemnik i jednocześnie mandaloriański neofita się wybudził. Na szczęście tym razem nie musiał sobie radzić zupełnie sam. Miralian Zoroe i zabraczka Kuda - dwójka mandalorian, którzy z nim się zabrali - również przebywali w tym pomieszczeniu i pomogli mu się zebrać w całość. Kiedy nałożył już pancerz pewnym krokiem przeszedł do sali głównej. Zauważył, że statek pracował na minimalnej mocy. Zapewne maskowanie byłą włączone i eliminowali wszelkie możliwości wykrycia.
- Informacja: Moja pani cię oczekuje w kokpicie - usłyszał do stojącego obok zbrojowni HK-50.
Kilkanaście kroków później Zhar-kan stanął za fotelem Emily. W kokpicie przebywał także Rhutunk. Oboje przypatrywali się majaczące w oddali planecie.
- I znowu jesteśmy tutaj. Ostatnim razem byłam zmuszona zestrzelić własny statek - nadal ją to wspomnienie kłuło. - W każdym razie. Pracuję nad tym zadaniem od ponad pół roku. Wszystkie tropy kończą się tutaj. Czerwony Krayt kupuje niezliczone ilości sprzętu. Dostawy lecą z Korelli, Ryloth, Kuat… nawet Anaxes czy Ringo Vanda. To jednak nigdy nie był okręt. Części do ich budowy tak, ale nigdy cały statek. Nawet części robione na zamówienie, więc nie ma możliwości sprawdzenia co robią bez spojrzenia w projekty. I wszystko byłoby fajnie, gdyby to tutaj trwała budowa. Tymczasem Zonju V to jedynie punkt przelotowy. Każdy kapitan musi się zameldować w kosmoporcie w Zoronhed, tam zostaje mu przydzielony osobisty pilot i dopiero wtedy transport skacze dalej - młoda Hayes przygryzła wargę. - Sprytnie to zrobili, bo jakikolwiek jest ich cel podróży, muszą tam panować jakieś skrajnie nieprzyjazne warunki. Podłożony nadajnik lub transponder wariuje i nie ma szans na otrzymanie właściwych koordynatów.
Dziewczyna założyła ręce na piersi. Wyglądało na to, że naprawdę próbowała róznych sposóbów.
- W tej chwili mam ochotę wejść tam na brutala, porwać tą całą Xzarrę, wyciągnąć od niej koordynaty i polecieć zobaczyć co oni tam wyczyniają - burknęła. - Ale na to nie mamy tyle siły - przetarła twarz dłonią. - Nawet HK nie da rady sam tam wejść by te kody jakoś zgrać czy coś, za duża ochrona, strasznie się pilnują. Nie wiem co już dalej robić. Potrzebuję twojej pomocy Zhar-kan.
 
__________________
Show me again... The power of the darkness... And I'll let nothing stand in our way.
Turin Turambar jest offline