Sidney pokiwał głową niechętnie na słowa Lee, żeby to on pilnował tyłów i pełnił funkcję kryzysowego wsparcia. Jednak był w tym sens, najlepszą kartę zostaw na koniec rozdania tak? May zastanowił się po raz kolejny po czym odparł.
-Może tak być Gear. Uaza nie ma sensu zostawiać to pewne. Zakradnę się na tyły a potem w razie czego wejdzie odsiecz kawalerii. Abe i Żyła, powinniście sobie poradzić, jeszcze z Wieprzem. W razie czego psinka wgryzie się w kostki- zaśmiał się lekko mężczyzna.- To co? To ostateczny plan? Hasło z kefirem, może być, ale po prostu wydaje mi się, że zwyczajnie usłyszę kiedy zacznie się burda. Razor siedzi pewnie na piętrze w kurewskiej “loży VIP’ów” a ten metal daję po uszach nawet tu. Kiedy zrobi się gorąco wejdę, wy wparujcie od frontu. Ja mam edytor bólu Nordica, a w walce jak pamiętacie akcję z Psami Northside wpadam w bitewny szał, więc o moją dupę się nie martwcie. Rozegrajcie to sprytnie. Zresztą wiesz co robisz, Żyła. Powodzenia.- powiedział na koniec Sid i szykował się do otwierzenia tylnych drzwi furgonetki.