W podziemiach Duncan był sfrustrowany jednak jego silny duch pomógł odepchnąć na bok zmartwienia i nie jęczeć, co by niewiele pomogło.
- Dziwne z tymi butami to nie bardzo pasuję do Yakuzów a kto oprócz nich miałby powód żeby krzywdzić Shardów? Nic nie zacierałem Max podniosłem tylko ten łom i potarłem tamtą ścianę, na której jest zaciek z krwi a potem spanikowałem wybiegłem na zewnątrz i zauważyłem czujkę białasów w średnim wieku resztę historii znacie... To właśnie przez łom Dima wiem, że nie poszli sobie po prostu w siną dal zostawiając mnie bez słowa za to, że ich w to wpierdoliłem, bo rusek w życiu by nie zostawił swojego ulubionego łoma z własnej woli prędzej by dał sobie uciąć drugą nogę albo przestał pić!- Skomentował tą całą sytuacje.
- Możecie pogadać z tą waszą wtyka w policji? Niech da mi 20 minut sam na sam z tamtym bossem od żółtków bez kamer palcem go nie tknę, ale tak mu wypiorę mózg, że wszystko nam wyśpiewa nie wiem ile z tego będzie mogła użyć w sądzie, ale na pewno złapię dla niej jakieś tropy a ja upewnię się czy to oni uprowadzili stąd moich ludzi - Poprosił.
Gdy zadzwonił telefon przystawił palec do twarzy nakazując reszcie ciszę
- Dzień Dobry Panie Profesorze Hertz! Wydawało mi się, że dałem Panu znać o komplikacjach, jakie wystąpiły u mnie w ciągu ostatnich kilku dni? Jeżeli nie to przepraszam bardzo! Jak sam Pan wie działam społecznie pomagając bezdomnym kilkoro z moich bliskich przyjaciół bez dachu nad głową straciło swoje kryjówki oraz zostało rannych przez tą wojnę przestępców, która rozgrywa się w mieście? Dodatkowo kościół, w którym pomagam został napadnięty przez jakiegoś szaleńca, który zniszczył ławki i pobił biednego księdza, więc musiałem zorganizować zbiórkę pieniędzy żeby pomóc... - Najbardziej bawiło go, że tak naprawdę nie skłamał ani słowem Profesorowi jedynie odpowiednio przedstawił fakty.
- Oczywiście, nie twierdzę, że to wszystko jest ważniejsze od nauki, ale jej rozwój powinien służyć ludzkości i społeczeństwu czyż nie Panie Profesorze? Proszę mi wybaczyć, ale nie umiem odmówić ludziom, którzy potrzebują pomocy urodziłem się w bogatej rodzinie ze zbyt wieloma przywilejami żebym teraz mógł zignorować wołanie o pomoc tych, którzy nie mieli tych okazji, które los zesłał mi - Grał na strunie poczucia winy wykształconych Amerykańskich białasów strzelał, że Hertz załapie się do grupy liberałów o krwawiących sercach biorąc pod uwagę jego pozycje i edukacje...
Miał nadzieje, że kupi mu trochę czasu, bo nie wiedział, co ma właściwie zrobić w kwestii tych badań? Zamierzał rozmówić się na ten temat z Maxem i resztką herosów jak sprawdzi samopoczucie zespołu, bo sytuacja tamtej zganionej dziewczyny zdawała mu się podejrzana nie miał nic przeciwko żeby tak jak dawniej być przynętą i rozwalić trzecie laboratorium od środka, bo po swoich przygodach w Glasgow miał już w tym doświadczenie, ale teraz musiał ratować swoich towarzyszy.