30-04-2020, 16:41
|
#37 |
Kapitan Sci-Fi | Tommy rozmyślał nad tym co powiedział Max.
- No dobrze, ale ile jest osób, które mogą przejść się po uniwersyteckich budynkach, nie zwracając niczyjej uwagi i to prowadząc grupę skrępowanych, jeśli nie nieprzytomnych, ludzi? - spytał nie bez ironii Kovalsky'ego. - Nawet w nocy są przecież jacyś strażnicy czy coś, a poza tym większość drzwi byłaby zamknięta. Ten ktoś musiałby mieć klucze, bo gdyby posłużył się wytrychem, następnego dnia ktoś zgłosiłby włamanie na policję. Strasznie dużo zachodu, gdyby mnie ktoś pytał. Chyba że ten ktoś ma jakieś powiązania z jakąś uniwersytecką szychą, to by nam zawęziło krąg podejrzanych.
- Nie mędrkuj, profesorku. Czas shakować kilka kamer - dodał po chwili z uśmiechem.
- Niestety, tego nie mogę zrobić - Sierżant odpowiedział spokojnym, monotonnym głosem. - Stoi to w sprzeczności z moimi dyrektywami. Nie zamierzam stawiać oporu, ale nie mogę pozwolić ci się aresztować. Obawiam się, że mamy impas. |
| |