Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2020, 18:07   #55
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Daniel nie spieszył się zbytnio w drodze na spotkanie z Gattisami. Z domu wyszedł rano i miał całe pół dnia na spokojne załatwienie swoich spraw. Nawet kupił popołudniową gazetę i przejrzał ją na spokojnie na ławce w parku. Niestety z prasy nie dowiedział się nic nowego. Co zbytnio go nie zdziwiło. Nawet dla niego cała historia wyglądała jak zbieranina ślepych zaułków.

Zegar zamontowany na szczycie latarnianego słupa upewnił się, że marynarz nie przegapi terminu spotkania. Do muzeum dotarł parę minut przed umówioną godziną i uważając, żeby nie trzasnąć drzwiami, powoli wszedł do środka.

Ku jego zdziwieniu Jacqueline i jej wuja nie było w środku. Może są gdzież na ekspozycji? Albo przyszli wcześniej i spotkanie już trwa?

Niezrażony Coleman zaczął oglądać eksponaty, przy okazji rozglądając się za przyjaciółką i jej wujem, jednak nie kręcili się oni pomiędzy gablotami. Dziwna sprawa. Jednak nie chcąc marnować więcej czasu, podszedł do starszego człowieka w garniturze, sprawiającego wrażenie może nawet i samego kustosza.

- Dzień dobry. Może pracuje pan tutaj? Nazywam się Daniel Coleman i razem z Jacqueline Gattis i jej szanownym wujem byłem umówiony na godziną szesnastą, jeśli się nie mylę. - Przedstawił się i wyciągnął dłoń na powitanie. Gdy potwierdził, że to właśnie osoba z którą miał się spotkać, wyjaśnił szybko.

- Jestem członkiem załogi Eona, a Richard Gattis to mój kapitan. Zaginiony... Ja sam nic z rejsu nie pamiętam poza niewypłynięciem, wiec staram się ustalić dokąd pożeglowaliśmy. Może przynajmniej cześć załogi tam została? - Podniósł się nieco na duchu, wspominając pozostałych dziewiętnastu marynarzy.

- W dzienniku pokładowym Eona nie było dokładnie napisane gdzie i po co płyniemy. Jedynie znam ilość dni, ile zajęło nam dotarcie tam. Troche mało, żeby ustalić kurs. A jak z Jacquelie szukaliśmy czegokolwiek w biurze jej ojca, znaleźliśmy kwity wspominające właśnie o panu. Jakby pomagał Pan w ekspedycjach. Szukam czegokolwiek, co pomorze rozwikłać mi zagadkę tej lepkiej, czarnej pustki która ogarnęła moją pamięć. - Wyraz twarzy Daniela wydawał się zafrasowany, ale jednocześnie można było dostrzec determinacje w jego oczach, jakby łatwo nie miał zamiaru się poddać.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline