- Zarazy? Jedyne co przynosimy to kaszel, którego się nabawiło w tej cholernej mgle. A co do choroby to owszem, noszę w sobie zabójczą chorobę. Nie leczona zabija skutecznie i w krótkim czasie. Na szczęście istnieje lekarstwo na nią. - odezwał się w odpowiedzi na zarzuty dotyczące zarazy, z niejaką nutką zastraszania czy też sarkazmu, trudno było wywnioskować na pierwszy raz, gdy się spotyka kogoś obcego. - Bez lekarstwa zamieniam się powoli w kamień, od twarzy zaczynając. Liczę, że zdobędę tutaj trochę dawek Tubokuraryny, Benzodiazepiny lub Progabidu bo moje zapasy się kończą a tutaj liczyłem je uzupełnić. - oczy Marcusa wodziły od jednego do drugiego - I ile niby mielibyśmy spędzić tutaj czasu, w tej beczce na izolacji? Od odpowiedzi zależy, czy w ogóle tutaj się zatrzymamy czy wyruszymy dalej.
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć." |