Wolfgang odetchnął z ulgą widząc jak czarownica padła lecz naturalną rzeczą dla maga było zabezpieczyć się na każdą ewentualność i a ona wiedziała, że będą strzelać do niej. Do tego dochodziła różdżka którą dzierżyła a intrygowała niezmiernie Techlera.
Ten zaślepiony chęcią zlikwidowania czarownicy i upewnieniem się o jej śmierci ruszył pędem ku niej by ją dobić i zabrać różdżkę oraz to co przy niej znajdzie i będzie łatwe do zabrania w szybki sposób a następnie wycofanie się wraz z kompanami.
Ciało Margarity niech spocznie w swym przeklętym domostwie, ale jeśli tu spaczeń jest a ona była nekromantką mogła niebawem powstać jako licz czy inne ścierwo ożywione magią.