05-05-2020, 17:02
|
#47 |
Dział Postapokalipsa | 6 marca 2050, ulice Caligine Town
Pożar pochłaniał coraz większą część budynku rozjaśniając ciemność nocy pomarańczową łuną. Trzask płomieni, przechodzący chwilami w prawdziwy huk pożogi, nie był jednak w stanie zagłuszyć przeraźliwie nuty bólu dźwięczącego w głosie przyciskanej do ziemi kobiety.
Hector nie potrzebował nawet jednego słowa wyjaśnień, by pojąć, co mogło być źródłem jej rozpaczy - ktoś jej bliski musiał wciąż znajdować się w domu, gdzieś w jego trawionym jęzorami ognia wnętrzu. Przewiesiwszy strzelbę przez ramię Nowojorczyk postąpił kilka kroków w stronę płonącego domostwa, szacując wzrokiem szanse na wydostanie kogokolwiek z tego inferna.
- Kto tam został? - rzucił podniesionym głosem próbując przekrzyczeć huk płomieni - Kto to?
|
| |