Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2020, 21:29   #347
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla

Wstrząśnięci słowami trapera i jego towarzyszki, uczestnicy wyprawy jęli odwracać się ku wykuszom w ścianach wieży. Czynili to powolnymi ruchami jakby wciąż nie wierzyli usłyszanym właśnie słowom.

Wszyscy prócz jednego.

Hans Hans od chwili wejścia na szczyt budowli przyglądał się uważnie poczynaniom morrytów, w szczególności ich przywódcy. Łysy osiłek nie był aż tak obeznany w kwestiach żołnierskiej profesji jak pan Niers, ale i on wiedział co nieco o robieniu żelazem, a nadto miał po swej stronie wyniesione z tuzinów ulicznych bitek doświadczenie. To dzięki niemu nie rozluźniał nawet na chwilę uchwytu palców na rękojeści miecza; to dzięki niemu studiował wzrokiem mowę ciał swoich towarzyszy, ostrożnie stawiane kroki odzianych na czarno mieczników Świątyni Morra.

I kiedy wszyscy inni na dźwięk ostrzeżenia Saxy skupili swą uwagę na rozciągającym się z wieży widoku, Hans Hans w jednej chwili wykorzystał oczywisty czynnik zaskoczenia.

Unosząc klingę miecza postąpił kilka kroków przed siebie, wyminął nie rozumiejącą jeszcze jego intencji Katerinę Lautermann, nabrał rozpędu. Gdzieś z boku dobiegł go zduszony okrzyk, czyjeś pełne zaskoczenia stęknięcie, ale mężczyzna nie zamierzał już wstrzymać wzniesionej do ciosu ręki.

Ciął z całej siły, na odlew, bez trudu sięgając ostrzem obranego przez siebie celu. Ostra jak brzytwa klinga przecięła skórę, mięśnie i kości, przeszła przez nie nie napotykając praktycznie żadnego oporu. Gorąca krew trysnęła w powietrze, obryzgała podróżny strój Ametystowej Czarodziejki i nogawice Karla Petera.

Gładko odcięta ludzka głowa spadła z bezwładnego korpusu, uderzyła z dziwnym odgłosem w kamienna posadzkę, poturlała się pod jedną ze ścian. Okryty skromnymi znoszonymi szatami korpus świątobliwego męża ugiął się w kolana, opadł na niego, a potem przewrócił się na plecy przybierając w jednej chwili postać wypchanego szmatami worka.


Nie, nie ja to wymyśliłem! Nawet do tego nie zachęcałem! Powyższy opis jest realizacją deklaracji gracza, którą spełniłem pękając z ciekawości jak teraz potoczy się dalszy bieg wydarzeń!


 
Ketharian jest offline