Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2020, 22:15   #6
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację


Podróż do Edoras trwała ponad tydzień. W tym czasie Eiliandis mogła sobie wiele przemyśleć, poukładać w głowie. Kraina, do której udawała się leżała prawie na końcu świata. Więc usługi kogoś takiego jak ona, uzdrowicielki wykształconej w Minas Tirith
z pewnością mogły się tam przydać. Na to właśnie liczyła eadweardowa córka wyruszając w tę podróż. Nie to, żeby w samej stolicy Gondoru jej umiejętności nie były potrzebne czy zrobiła coś co zmusiłoby ją do ucieczki. Co to to nie. Jej decyzja, poprzedzona poważnymi rozmowami z cioteczką Jaylynn, podyktowana była chęcią rozsławienia tak samego Gondoru jak i mistrzów uzdrowień i ich wiedzy. I tego Eliandis trzymała się kurczowo gdy niewygody podróży dały jej się we znaki. Swoich postanowień, że na krańce świata zawiezie wiedzę, która ukryta była w przepastnych bibliotekach wspaniałego Minas Tirith.

Gdy dotarła do Edoras z radością zsiadła z konia by rozprostować nogi. Nie to żeby uzdrowicielka nie potrafiła trzymać się w siodle. O to zadbał ojciec, który również córkę szkolił. Do tej pory najdłuższa podróż jaką odbyła trwała zaledwie kilka godzin. A tu tyle dni w siodle.

Więc trochę na sztywnych nogach, ale z wyuczoną gracją udała się do Rządcy by zwyczajowo prosić o pozwolenie na pobyt.
W stroju, który znacznie różnił się od tych jakie nosiły rohirimmskie kobiety, a który odzwierciedlał najnowsze modowe trendy stawiła się u królewskiego urzędnika.
I w takim samym stroju, zupełnie nie zwracając na męskie spojrzenia, które kierowały się ku znacznemu dekoltowi w jej idealnie skrojonej i dopasowanej do ciała sukni. Długie, zwykle rozpuszczone i tym samym zakrywające nieco odsłonięte ramiona i kark brązowe włosy idealnie współgrały z takimi oczami.


~*~

Z Domu u Cepy, karczmy w której się zatrzymała, w towarzystwie nowo poznanego cudzoziemskiego wojownika udała się za podekscytowanym tłumem przed dom Rządcy. Tam w skupieniu wysłuchała słów urzędnika królewskiego.
Z niejakim zdziwieniem odnotowała, że ona i grupka ludzi, w większości nie Rohirrimów, została wzięta za jedną z drużyn. Zaraz jednak ucieszyła się. Wszak to był doskonały sposób na wykorzystanie swoich umiejętności. Wprawdzie uzdrowiciel nie powinien sobie tego życzyć. I eadweardowa córka wcale tego sobie nie życzyła.

Mapę i trzos przyjął jasnowłosy mistrz koni. Nikt nie zaprotestował, a rdzenny mieszkaniec Marchii Jeźdźców wydawał się wyróżnio tym. I to podobało się uzdrowicielce. Przypomniał jej braci.
Na uprzejme powitanie pozostałych członków kompanii odpowiedziała równie przyjemnie. A propozycję udania się do karczmy przyjęła z jeszcze większym entuzjazmem.
- Eliandis - przedstawiła się kierując kroki do karczmy, którą tak niedano razem z Rogaczem opuścili.
- Już nie mogę się doczekać - opowiedziała czarnowłosego z lekkim przekąsem, ale i rozbawieniem.


 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem