Gdzieś na południu, zaprawdę wam powiem
Można zobaczyć w przydrożnym rowie
Cmentarz pojazdów i małych, i dużych
Tuż obok bratków, piwonii i róży
Wonnych rumianków i kwecistych dzwonów
Czai się straszna, zła banda demonów
Czary okropne na umysł rzucają
Biednych kierowców do rowu wciągają
Wszyscy to wiedzą i fałszu tu nie ma
Siły nieczyste to nie żadna ściema
Lubią bentleye, jeepy i passaty
Też citroeny, fordy, no i fiaty
Nigdy nie dadzą ci rekompensaty
Możesz pomarzyć o zwróceniu straty
Czysty przypadek, że kilometr wcześniej
Można się napić w spelunie obleśnej
Gdy zmierzch zapada, kierowców tam kupa
Zapijaczona, choć bogata grupa
Smutki rozpływa w wódce i szampanie
Drinków sączenie i piwa żłopanie
A tuż nad ranem do domów wracają
Tuż przed zakrętem wcale nie zwalniają
A że tam diabły... to tylko ich wina
Że wraków, trupów cała otulina
Ostatnio edytowane przez Ombrose : 07-05-2020 o 16:26.
|