W sali było prawie całkiem ciemno, jedynie niewielki kryształ stojący na biurku rozświetlał mrok. Anargyros sięgnął po czystą kartkę papieru, zastanowił się przez chwilę po czym zaczął
" Drogi panie, uzyskałem informacje które ... "
Zapieczętował list i przekazał go stojącemu przy drzwiach posłańcowi
" Odpowiadasz za ten list głową"- wyszeptał ma
***
Latharisa
Na pokładzie obok ciebie stał kapitan, bosman i główny inżynier
"Nie możemy się doliczyć dziewięciu ludzi"- zaczął bosman Herszman -
"To bedzie tak, kilku marynarzy,jednego z inżynierów, lodowego elfa i tej elfickiej panny, z tym że jakem patrzał na burty to nie widzi mi się coby ktoś tu właził." "Powłoki statku nie wyglądają na uszkodzone"- głos głównego inżyniera był jakiś dziwny, jak by zrezygnowany -
"Niestety kryształ zasilający całkowicie się rozładował, aby wystartować musimy go jakoś zasilić."
Z tego co pamiętasz z akademii aby naładować kryształ trzeba go poddać działaniu słońca. Panujący w okolicy półmrok nie zapewniał niezbędnych warunków, gdzieś na horyzoncie zobaczyłeś nagle snop światła przedzierający się z pomiędzy chmur.
"Parszywa planeta"- z zamyślenia wyrwał cię głos Carliniego -
"Jakby w odpowiedzi na nasz problem podsuwa nam rozwiązanie, jedyne co musimy zrobić to zejść ze statku."
Na statku zapadła śmiertelna cisza
"Na dodatek mamy towarzystwo"- dorzucił mężczyzna -
"Za moimi plecami, pomiędzy tymi dwoma olbrzymimi obeliskami jakieś pół godziny temu widziałem kilka lodowych elfów. To chyba zwiad z któregoś ich okrętu." Thanatos
Plac był całkowicie pusty, było ci zimno. Coraz silniejszy wiatr podrywał z ziemi tumany pyłu. Upiornie puste budowle, oświetlone dziwną zielonkawą poświatą napawały cię drobnym lękiem. Gdzieś w oddali spośród chmur przebijał się pojedynczy promień światła. Nagle na granicy wzroku coś się poruszyło. Na rodzinnej planecie uznał byś to za jednego z szarych zwiadowców, ale tutaj...
Essi
Gdzieś na końcu alei zauważyłaś postać ze snu, wskazywała na ciebie.
"Snop światła, to wasze ocalenie dziecko"- potem wskazała na statuę anioła -
"Uważaj na tych którzy czają się w mroku, eony temu popełnili straszliwy czyn a teraz ponoszą jego konsekwencje. Nie lękaj się ich, nic ci nie mogą zrobić."
Twarz statuy wydawała ci się taka prawdziwa, doskonale oddane proporcje, ktoś postarał się nawet o zmarszczki. Nagle z oka spłynęła pojedyncza kropla,
przyglądałaś się jej z uwagą. Z odrętwienia wyrwał cię odległy grzmot, ciężkie
krople deszczu uderzały o ziemię... .