Ominęli pułapkę w połodze i ruszyli dalej. Sophie tylko spojrzała w zionącą czernią czeluść, oddalając się od niej jak najszybciej. Potem korytarz, znów drzwi, na których swój topór wypróbował Grimm, kolejny korytarz i następne drzwi.
Znowu zamknięte. Znowu bez pasującego klucza. Łowczyni nagród westchnęła ciężko.
- Chyba znów musisz użyć swego topora, Grimmie.
Odsunęła się na bok, robiąc miejsce dla khazada.