|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-04-2020, 11:42 | #321 |
Reputacja: 1 | - Przeor coś mówił o magicznych zabezpieczeniach i strażnikach? To Casparze twoja działka chyba. Dietmar, wykorzystując swoją wrodzoną spostrzegawczość i wzrok szybko przyzwyczajający się do ciemności rozglądał się uważnie przez zrobieniem każdego kroku. Magia magią, ale mogła tu być jakaś zwykła pułapka albo kolejne ukryte drzwi. Wolał nie przegapić ani jednego, ani drugiego.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
30-04-2020, 18:09 | #322 |
Reputacja: 1 | Czarodziej przydał im się również w sytuacji z zamkiem i nie trzeba było używać topora. - Zatem za tobą, Casparze - powiedziała od razu po Dietmarze. Ruszyła za mężczyznami, świecąc latarnią na prawo i lewo, rozglądając się za ewentualnymi zagrożeniami. |
30-04-2020, 22:05 | #323 |
Reputacja: 1 | - Pierwsze skutki - mruknął Caspar, kiedy energia częściowo wyrwała się spod jego kontroli. Szastanie magią na prawo i lewo było niebezpieczne i zdecydowanie odradzane... ale od walki ze szkieletami nie był w stanie przestać. Teraz także kiwnął głową na sugestie Dietmara i Sophie i po raz kolejny wyostrzył swoje zmysły. Nie znał się na pułapkach, ale był spostrzegawczy, potrafił przeszukiwać, a co najważniejsze - umiał wykrywać magię. Jeśli na jakiś fragment korytarza jest rzucony czar, powinien to zauważyć. Oczywiście między "powinien zauważyć" a "zauważy" jest pewna subtelna różnica, ale nie mógł pokazać po sobie jak bardzo jest zmęczony i niepewny. Ruszył powoli i ostrożnie, oglądając ściany, podłogę i sufit. Zakręt w korytarzu go zaskoczył. Naturalne jaskinie zakręcają cały czas, ale po co robić zakręt w korytarzu? Korytarz skręcał niedaleko za kryptą przeorów. I opadał. Tak akurat by prowadzić do pomieszczenia pod nią. Ale opadał zbyt mało by to zrobić. Nikt nie budowałby pracowni o wysokości poniżej półtora metra, chyba że krasnolud albo skaven. Ale mnich nie był ani jednym ani drugim, o tym by Przeor chyba powiedział. Chociaż znając jego podejście do dzielenia się informacjami... Nie, nie wpadajmy w paranoję. Drewniany podest też wydał się podejrzany. Po co zadawać sobie trud i nagle zmieniać budulec? Pułapka, której nie ma jak przegapić? Ale dlaczego? Czy ma odwrócić uwagę od czegoś innego? Założył właśnie coś takiego i skupił się na prawej i przedniej ścianie, a zwłaszcza na zakręcie korytarza - to było idealne miejsce by ukryć pułapkę, która zadziała akurat gdy wszyscy będą plecami do niej, na przykład schodząc po schodkach i naciskając nieodpowiedni albo sprawdzając podest. Było też sporo miejsca na tajne pomieszczenia, więc i opukiwanie ścian i szukanie drzwi nie było złym pomysłem. |
06-05-2020, 20:51 | #324 |
Reputacja: 1 | Drewniana podłoga była zbyt oczywista. Była wyraźną podpuchą. Okazało się, że składa się z dwóch solidnych paneli, które po naciśnięciu zapadały się otwierając na wiodącą w ciemność pochylnię. Nikt nie miał ochoty sprawdzać, gdzie spadek się kończy. Równocześnie Caspar zbadał załom korytarza. Jego wyczulone na magię zmysły jak na razie nie odnotowały jej obecności, co sugerowało, że jeśli były tam jakieś ukryte drzwi bądź pułapki, miały one czysto mechaniczny charakter. Mag nie pomylił się w swoich rozważaniach na temat natury tego miejsca. Na przedłużeniu pierwszego, prostego korytarza znajdowały się kolejne ukryte drzwi. I do tych nie znaleźli, co nie powinno dziwić, klucza na kółku otrzymanym od przełożonego klasztoru. Tym razem, po ostatnich doświadczeniach Caspar nie ryzykował użycia magii do otwarcia zamka. Zdali się na brutalną siłę i zapał krasnoluda. Grimm oglądnął ścianę, w której ukryto zamek. Popukał tu i tam trzonkiem topora. Na próbę drapnął kamień i po ocenie sytuacji splunął w dłonie, mocniej chwytając drzewce topora. - Odsuńcie się na wypadek gdyby poleciały odłamki – ostrzegł pozostałych i wziął zamach. Metal zadźwięczał w kontakcie z kamieniem, a wkoło sypnęło iskrami. Khazad musiał powtórzyć cios, po którym ściana uchyliła się. Zdruzgotany zamek nie utrzymywał drzwi na miejscu i można było sprawdzić co znajdowało się po drugiej stronie. Krótki korytarz, taki sam jak pozostałe w tej części krypty wiódł do drzwi. Drzwi były drewniane, z żelaznymi okuciami, żelazną klamką i zamkiem, do którego oczywiście żaden z kluczy nie pasował. |
08-05-2020, 07:54 | #325 |
Reputacja: 1 | Ominęli pułapkę w połodze i ruszyli dalej. Sophie tylko spojrzała w zionącą czernią czeluść, oddalając się od niej jak najszybciej. Potem korytarz, znów drzwi, na których swój topór wypróbował Grimm, kolejny korytarz i następne drzwi. Znowu zamknięte. Znowu bez pasującego klucza. Łowczyni nagród westchnęła ciężko. - Chyba znów musisz użyć swego topora, Grimmie. Odsunęła się na bok, robiąc miejsce dla khazada. |
08-05-2020, 10:21 | #326 |
Reputacja: 1 | Mieli rację, były tu i pułapki, i kolejne ukryte drzwi. Ich rozmieszczenie wskazywało na to, że ktoś chciał odciągnąć potencjalnych złodziei od prawdziwej krypty. Korytarz za zapadnią wiódł donikąd, tak oceniał Dietmar. Sekretne przejście kończyło się kolejnymi drzwiami. Cyrulik przyjrzał się znów podłodze, ścianom, framudze i całej reszcie. - Może zanim uderzycie, mości Grimmie, upewnijmy się, że nic nam nie grozi.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
08-05-2020, 18:53 | #327 |
Reputacja: 1 | Grimm skinął głową na roztropne słowa Dietmara. - Co nagle, to po diable, zaiste. Nie zaszkodzi obadać tego zamka i okolic. Dopiero później topora użyję. Chodźmy, czas nagli. Ruszył w kierunku drzwi. |
12-05-2020, 21:36 | #329 |
Reputacja: 1 | Drzwi były zupełnie normalne. Grimm nie znalazł nic co wskazywałoby na mechaniczne zabezpieczenia (oczywiście poza zamontowanym w drzwiach zamkiem), a Caspar nie wyczuł zakłóceń magicznych. Przynajmniej w najbliższym sąsiedztwie swojej osoby, bo gdzieś dalej wyczuwał dwa źródła Eteru. Jedno słabe i nijakie w barwie, a drugie znacznie silniejsze, emanujące czymś mrocznym i przerażającym… Grimm przywalił w drzwi, aż się zatrzęsło. Wystarczył jeden cios, po którym usłyszeli odległy głos dzwonka, dobiegający gdzieś z góry. Weszli do kolejnego podziemnego pomieszczenia. Było zakurzone i nieco zaniedbane. Znajdowały się tutaj dwa fotele obite ciemną tkaniną, na której widoczne były ślady szczurów. Pod ścianą stał niewysoki stolik, wykonany z różanego drewna. Nad nim wisiała półeczka zastawiona książkami. Były spisane po bretońsku. Tytuły większości wskazywały na rozprawy teologiczne, a jedna z nich była zbiorem poezji Trubauda de Molyenes. Były też kolejne drzwi zaopatrzone w zamek i klamkę. A na gwoździu wbitym w spoinę między kamieniami obok futryny wisiał pęk kluczy. |
14-05-2020, 13:43 | #330 |
Reputacja: 1 | Cichy dźwięk dzwonka zmroził krew w żyłach Rachego, przez ułamek sekundy wydawało mu się, że uruchomili jakąś pułapkę. Nic jednak się nie stało. Może był to tylko system alarmowy, który miał powiadamiać przeora o wizycie nieproszonych gości? Pomieszczenie wyglądało jak ukryta pracownia, chyba więc udało się dotrzeć do celu. Nie było jednak widać niczego, co przypominałoby broń. Cyrulik przejrzał szybko grzbiety książek, szukając tytułów, które mogłyby przydać mu się w jego praktyce. Miał też nadzieję na odnalezienie rękopisów przeora, jego notatek czy pamiętnika.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |