Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2020, 15:02   #63
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
+ Buka :)

Wielkie BUM! zakończyło żywot garstki Xeno, ale ta śmierć nie zniechęciła pozostałych do polowania na tych członków plutonu, którzy wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu pozostali jeszcze przy życiu. Na szczęście dla tych ostatnich drzwi były na tyle solidne, by - przynajmniej na jakiś czas - powstrzymać krwiożercze i zajadłe stwory. Billy zdecydowanie ich nie cierpiał, ale obiektywnie przyznawał, że ich twórcy zrobili solidną robotę. Niestety.
- Ciekawe, dokąd tym razem zaniesie nas los - powiedział cicho do Reynoldsa.
- Los? - zdziwił się sierżant, spojrzał na Singa, na Hawkesa, po czym przewrócił oczami - Taaa kurwa, los…
- Cóż by innego... - Billy rozejrzał się dokoła, ale zbyt wiele uszu było w pobliżu, by można było się wypowiadać otwarcie. Miał wrażenie, że cokolwiek by powiedział zabrzmiałoby jak krytykowanie kogoś tam... Albo defetyzm... - Na szczęście Xeno zostali za paroma drzwiami.
- Jeszcze z godzina, albo dwie, i będzie z nami serio kiepsko - warknął sierżant.
"Już jest kiepsko", pomyślał Billy, którego optymizm wyparował dawno, dawno temu.
- No to trochę jeszcze pożyjemy - rzucił kiepskim dowcipem. Po chwili zaś byli na miejscu, i pluton się rozlokował po najbliższym terenie przy magazynie…

- Spociłeś się? - Snajpera zagadnęła “Płonąca” Nicky, popijając łyk wody ze swojej manierki.
- Sugerujesz wspólną kąpiel? - odparł Billy, spoglądając na dziewczynę z lekko uniesionymi brwiami. Wyglądało na to, że taka wizją przypadła mu do gustu.
- Jaaaasne… - mruknęła Nicky z drwiącym uśmieszkiem.
- Zaklepuję mycie plecków Billy'emu! - zarechotał stojący niedaleko nich Salas.
- Jasne że jasne - odparł Billy. Jego uśmiech można by nazwać dwuznacznym. - A ty to mógłbyś - spojrzał na Salasa - ewentualnie, buty wyczyścić. Nie moje, bo moich bym ci nie powierzył.
- Lubię jak jesteś taki ordynarny - odparł Salas niezwykle pedziowatym tonem, po czym znowu zarechotał, a Nicky odpaliła sobie fajkę od miotacza, kręcąc głową. Spojrzała na Singa, po czym puściła mu oczko, odrobinkę wyuzdanie obejmując ustami na chwilę filtr papierosa…
- Każdy ma swój gust, a niektórzy znacznie gorszy, niż inny - odparł mu Billy, po czym przeniósł wzrok na Nicky, w demonstracyjny sposób skupiając spojrzenie na jej biuście... a potem na biodrach.
- Znajdziemy prysznice, to się pomyśli - powiedziała Sanders z uśmieszkiem, a kręcący się nieopodal Ferris dostał nagle ataku suchego kaszlu…
- No i twoje pragnienia mogą się prawie spełnić, Salas - powiedział Billy. - Poklep Ferrisa po pleckach, zanim się biedaczek udusi...
A potem ponownie spojrzał na Nicky, z uśmiechem który jedynie udawał niewinność.
- Sprawdzić stan amunicji i granatów. Napić się, zajarać, ale kurwa nie rozłazić i pilnować własnych dup. Operatorzy MT oko na maszynki - - Warknął Reynolds przechodząc między plutonem, po czym wręczył Motion Trackera zabitej Bowens Salasowi. - Gratuluję nowego przydziału.

Billy, snajper jak by nie było, nie siał pocisków garściami na prawo i lewo, kłopotów z amunicją nie miał. Na razie. A jeśli chodziło o pilnowanie dup, to wolałby pilnować taką jedną, zgrabną... No ale skoro nie mieli się rozchodzić, to opcja poszukiwania prysznica odpadała.
Wymienił magazynek, po czym rozpakował jedną z żelaznych racji.
- Chcesz gryza? - spytał Nicky.
- Nie teraz… ale i nie tylko gryza… - Dziewczyna zgasiła peta o ścianę, po czym ponownie napiła się wody z manierki, znów kokieteryjnie obejmując ustami inny kształt przy nich.
- No to porozmawiamy... i nie tylko... później - obiecał Billy. - W bardziej sprzyjających rozmowie... i nie tylko... warunkach.
Rzucił okiem na przysłuchujących się tej wymianie zdań Marine, po czym ponownie przeniósł wzrok na Nicky i uśmiechnął się prowokacyjnie. Potem rozsiadł się wygodnie i zabrał się za jedzenie.
 
Kerm jest teraz online