12-05-2020, 19:22
|
#133 |
Administrator | Bran potrafił zrozumieć nienawiść, ale głupoty - nie. A za taką uznał postępowanie wobec koboldów, których uwolnienie nie przyniosłoby wszak straty czasu. No i trudno się było dziwić pragnieniom Meepo. Ale zapewne tak Elora, jak i Willie zostawiliby swoich pobratymców w więzach...
I dlaczego niby sprawa drowki miałaby być ważniejsza? Solidarność płci? Przecież Shinra też mogła czekać do ich powrotu.
Zaklinacz nie zamierzał z kompanami dyskutować, ale jego sympatia do Elory znacznie się zmniejszyła.
Jako że nie było już nic do powiedzenia, Bran opuścił pomieszczenie, by dopilnować, by czasem jakiś ktoś nie zamknął drzwi i nie uczynił z nich więźniów.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-05-2020 o 07:17.
|
| |